Z "najlepszych" patentow jakie widzialam - droga 3 pasmowa, predkosc - patrolowa bo korek. Standardowo - co kilka sekund wzrok przebiega po lustekach. Nagle wlasnym oczom nie wierze co widze we wstecznym/prawym. Betoniara zmienia sobie zupelnie na luzaku pas ze srodkowego na prawy, nie zwracajac absolutnie uwagi na to, ze obok jedzie osobowka. Szybki rzut oka do przodu, czy nie loguje sie nikomu w doope , kuk w lusteku - a betoniara jak gdyby nigdy nic ciagnie malego mobila po bandzie. Zanim dogrzebalam sie do gruchy od CB juz ktos mu krzyknal, ze ciagnie za soba samochod. Gosciu sie zatrzymal.
edit: jeszcze jedno z udzialem mojej skromnej osoby. Jade na 2oo. Powoli, bo mokro, chlodno, poza tym jade u siebie po wsi, wiadomo - psy, kury i dzieci na drodze

Dojezdam do skrzyzowania, na podporzadkowanej bus. Zwalniam, sprawdzam czy mnie widzi (bo przeciez wiadomo, ze motocykli nie widac... nic, ze dlugie odpalone a ja mam na sobie oczoj*** kamzelke)
Gosciu sie patrzy na mnie, zwalnia - ok widzi. Jade. K***wa on tez jedzie. Hample - kola zacynaja sie sligac, a tu.. no offence... slisko, nie wyhamuje, wiec odbijam na tyle na ile sie da. Przod busa podcina mi przednie kolo. Leze.
Pierwsza mysl - ozesz ty ch*** je*** mogles mnie zabic. Druga mysl - jak mam choc ryse na moto lub kasku, to nie zyjesz.
Trzecia mysl - cholera, szkoda ze mnie nie wywalil na druga strone, bo tam mam owiewke po nieprzewidzianym kontakcie z grysem.
Wygrzebalam sie spod moto, wstaje z zamiarem wywalenia kolesiowi z kasku, a przez okno widze czlowieka, doslownie zielonego, zesztywnialego z nerw za kierownica, powtarzajacego jak mantre - "nie zauwazylem, nie zauwazylem"....
pzdr
GreenEvil