BMW Sport

Poliftowe Mondeo Mk3 już nie ma wielkich problemów z blacharką. Albo jeszcze. St220 to faktycznie kusząca oferta.

Jakiś czas temu będąc na geometrii u Dobruckiego w Warszawie rozmawiałem z dosyć znanym w kręgach zawieszeń Panem Sylwestrem. Jego spostrzeżenia były takie, że Merce, Bmw, Porsche wcale nie mają takich super zawieszeń, które sprawdzają się na codzień (przykład F10, które przyjechało do niego po 15k km, na tablicy głownie BMw, Merc).
Ogólnie gadka szmatka, na temat wozideł polecił Hyundai'a i30. Stwierdził, że Koreańczycy odrobili pracę domową i jako dupowóz jest jak znalazł. W 20k można się zmieścić z 6 letnim autem.

Miałem 2 mondziaki mk3, żaden nie miał grama rdzy, jedynie gdzie były małe naloty rdzy to doły drzwi(przy uszczelkach). Nowsze alfy też nie gniją tzn poliftowe 156 i 147. Ale za to z przed 2000 roku lecą jak głupie.

A czy ktoś wspomniał o marce seat ?. kolega ma seata leona 1,6b bez podtlenku i jest mega zadowolony

Mialem MK1, MK2 i MK3... MK1 i 2 gnily, ale trojka nie miala grama rdzy wiec nie skad koledzy maja taka opinie Alfe 147 tez mam i rdzy nie widac

Ogolnie ST220 to fajne auto i mozna znalezc ciekawa opcje. Wygodne fotele Recaro jak znalazl do dupowozu, ale jednak zawiecha sztywna i to chyba mija sie z poszukiwanym autem. Lubia rowniez nie trzymac katologowej mocy

Dla mnie na takie pytanie od 10 lat jest jedna odpowiedz - BMW 3er.
A czy to bedzie E36, E46 czy E90 to kwestia budzetu i oczekiwan.
Ewentualnie moze jeszcze bym patrzyl na jakies hot-hatche.

do tłuczenia na codzień? nie wiem czy było ale fiat bravo 2.
w miare nowe, bez wad

Jak to bez wad ?

fiat bez wad

Cały fiat to jedna wielka wada...

nie sądzę
mechanicznie to czołg. grande to troche lipa z wyglądu no i chodzą plotki np o kiepskim wspomaganiu. ale bravo? nie ma nic co można powiedzieć że się "psuję" w tym modelu.
oprócz głupich przysłów nie ma żadnych konkretów

Fiat to tylko w dieslu i wtedy w miarę chodzi, wszelkie benzyny fiata o porażka nie chodzi tu o osiągi tylko o wytrzymałość.

Bravo akurat jest ok.


Kiktor, chłopaki trochę się zgrywają

cofnąłem się trochę do tyłu i co widzę:
auto ma być (chyba) do pierdzenia na co dzień a porady: 328, st220 i coś tam jeszcze... a sami jeżdżą na co dzień i do ściaganki 316i
nie ważne

widzę że główny zainteresowany uderza w duże auta
troche ponad budżet
http://allegro.pl/subaru-legacy-2-0-4x4 ... 75650.html

nie psuje się
nie zginie

oraz relatywnie wysokie spalanie vs. osiągi/pojemność

Sugerujesz, że fiat w końcu nauczył się robić zawieszenia/sprzęgła, wydechy, alternatory itd., które dobiją do 100 tys km? Wątpię. Miski olejowe już nie rdzewieją powodując poważne wycieki oleju silnikowego we fiatach? Nie padają wszystkie pierdoły po kolei w ciągu 10 lat i 100 - 150 tys km? Nie ma już ryzyka pęknięcia przewodu hamulcowego po 10 latach z powodu korozji?

Ciekawe, normalnie jak feniks z popiołów, nowa jakość FIAT!

W Punto 1 sprzęgło w 2003 zmieniałem po 110kkm, fiat dawno już umiał.
Zawieszenie było robione 1 raz, ale ojciec stasznie go tłukł, miało więc prawo paść, jak go sprzedawałem w 2006 (rocznik auta 1996) nie miał rdzy i w zasadzie nie było co się do czego doczepić.
Pordzewiałe przewody hamulcowe po 10 latach? żart?

Nie wiem skąd te bzdury obiegowe o fiacie powstały. Chyba na 125 i 126p z PRL, ale trudno to fiatem nazwać...

Miałem punto dwójkę, rodzice również mieli dwa punciaki. To były bardzo dobre samochody. Jakieś usterki się zdarzały, tak jak i wszędzie. Siostra miała bravę i walnął silnik - z jej winy, nie wymieniła rozrządu. Moja dziewczyna ma seicento z gazem - rocznie robi po paręnaście tysięcy kilometrów. Przez 5 lat wymienia tylko materiały eksploatacyjne, ani jednej awarii.

Miałem w życiu sporo samochodów i powiem tak - ŻADEN nie napsuł mi tyle krwi co BMW. Mimo to daleki jestem od nazywania tych aut złomami.

A nie mówiłem kilka stron wcześniej o tych, którzy żyja w swojej bajce i neguja auta na F .
Fiaty - ocynk od połowy lat 90, gdy nie były potrzaskane, nie rdzewiały. Seicento, punto II , panda , grande punto, doblo, flotowe woly robocze, prosta konstrukcja, mcpherson i belka skretna, 8 zaworowe silniki 0.9, 1.1, 1.2, 1.4, pod LPG jak znalazł. To nie wyścigówki, więc nie służą do sprintów, tylko to ekonomicznego przemieszczania. Kupujac fiata z takim założeniem, fiat posłuzy długo i bezawaryjnie. Jezdziłem punto II 1.2 8V (60KM/102Nm/2500), codzienny dojazd 2x60km i spalanie 6 l PB z hakiem przy predkosciach do 110 km/h, na lokalne drogi ok. Sprzęgło ponad 100 tys km wytrzymało, komplet LUK tarcza, łożysko i docisk z wymianą 400 pare zl, inne części smiesznie tanie, wymieniane eksploatacyjnie. Jadać przy mijance ktoś zahaczyl i urwał mi lusterko lewe- nowe z ręczna regulacją 20 pare zl ,Magnetii Marelli czyli takie jak z fabryki. Kłopot sprawiało el. wspomaganie kierownicy tzw zimne luty, ale wystarczyło zdjąc obudowę kierownicy i wyciagnac wtyczkę hahaha, prostszego rozwiązania nie ma.

Co jak co,ale w rodzinie tez mamy punto 2 i o ile mozna mu zarzucic plastikowa deske rozdzielcza czy slabej jakosci tapicerke w dotyku,to prostota i wytrzymalosc na Polskie drogi podzespolow tego autka robia wrazenie.A jest to auto,mozna by rzec katowane na naszych drogach.Fiat wcale nie jest taki zly,aczkolwiek posiadaczowi BMW M6 raczej nie zaproponowalbym tej marki,bardziej cos stylowego typu alfa romeo,lancia itp