BMW Sport

Do czego ma mi się niby ta sekta przydać? Czy rozmowa z ludźmi z podobnymi przekonaniami do moich coś mi da? Więc błędnie sądzisz ,ze szukam tu potwierdzenia dla moich ,,teorii''. Wolę rozmawiać z ludźmi o innym spojrzeniu na świat niż moje gdyż dzięki temu mogę się rozwinąć np zmienić zdanie pod wpływem słusznych argumentów o których nigdy bym się nie dowiedział rozmawiając z ludźmi podobnymi do mnie. Zresztą popatrz na siebie, Twoje emocjonalne podejście i złość w stosunku do mnie świadczy jedynie o tym ,ze w naszej debacie jestem bliżej do przekonania Ciebie niż ty do ,,sprowadzenia mnie na ziemię'' Dawid psycholog na bank Ci to potwierdzi - gdybyś w głębi serca nie obawiał się tego ,ze mogę mieć rację to nie czułbyś złości względem mnie, a jedynie humorystycznie podchodził do całej sprawy. Zresztą na boku dodam ,że ani razu nie powiedziałeś mi nic co by dało mi do myślenia jak np moderator Tomek czy Pułkownik. A przepraszam raz jeden napsiałeś coś co było wielce znaczące w temacie, a mianowicie:



To tłumaczy dlaczego wielu ludzi w obliczu tego co się dzieje twardo obstaje przy swoim...





Słuszna uwaga

Haha, a cóz to sie okazalo? . Notorycznie zebrzacy o uwage  alduwiel poza tym, ze jest szurem i foliarzem (wierzy m.in. w chipy; pewną smierc po szczepieniu; spiski, których elementem jest wycinka drzew; jednorozce; lekarzy z Oksfordu, ktorzy nie sa lekarzami, filmy z zoltymi napisami na yt; krolewską rodzine satanizmu; programowanie kobiet na ku**y;
rzad swiatowy, armie swiatową, walute swiatową, anulowanie wynagrodzen i koniec domow jednorodzinnych; cytujac klasyka : kazdy kolejny punkt to jeszcze wieksze g*wno ) jest rowniez mitomanem, ktory kłamie i fantazjuje #zoltepapiery .

Trochę widzę, odklejanie się … o co tu chodzi?

Alik ja Ci jedynie przekazuję to co przeczytałem w ponad setce książek dotyczących tego tematu. Jeśli wydaje Ci się to dziwne to wiedz, ze nie ja to wymyśliłem. Podświadomość jest jak czterolatek - rozumie tylko jasno sprecyzowane cele i niezbyt dobrze radzi sobie z wieloma celami na raz.



Dam Ci przykład, weź zapytaj kogokolwiek czy chciałby być bogaty. Każdy Ci momentalnie odpowie , ze tak. Zapytaj się więc w następnej kolejności ile by chciał zarabiać w ciągu roku. Tutaj już większość ludzi będzie potrzebować czasu na odpowiedz bo prawda jest taka, ze tego nie wiedzą i tu jest problem.

Uważasz, że świat jest taki jak go sam widzisz, a tym stwierdzeniem widać już jak bardzo się mylisz. Nie każdy chce być bogaty w formie o której myślisz.

Wiem czym się różni bogactwo od zamożności Przemek, więc dla dokładności zmieńmy pytanie na: czy chciałbyś mieć dużo pieniędzy? Prawie każdy odpowie ,ze tak. Następnie zapytaj ile chciałby zarabiać co roku i wszystko będzie jasne

Aldi - skromnym zdaniem, podchodzisz zbyt emocjonalnie do tematu ,,pieniądz”. Po wielokrotności twoich wypowiedzi, stwierdzam, że za bardzo wszystkich mierzysz swoją miarą. Jeżeli tobie, obecne nastawienie, etyka biznesu i charakterystyka twojego bytu pomaga, działaj dalej. Najważniejsze, żebyś był zgodny z samym sobą.
Ja, nie zgadzam się z tym podejściem. Uważam,że pieniądze lubią ciszę, a co za tym idzie, w głowie spokój. Co przekłada się na sytuacje pod bramkowe, stresowe czasami patowe. Dzięki temu, mamy możność podejmowania decyzji, najmniej obarczonych emocjami, i dajemy zmysłom wyczuć efekt manipulacji.
Dochodzą do tego jasne cele, sukcesywne wyrzucanie śmietnika z głowy.
Wypowiedziałem się jasno. Wystarczy

napisał gość co ma kolekcję M5 w garażu

A zgadzam się z Tobą w tej kwestii- byłem na takiej imprezie gdzie jedna dziewczyna opowiadała, że pieniądze dla niej nie mają znaczenia, liczy się tylko bogactwo duchowe.
Po czym wsiadła w Porsche Cayenne pojechała na lotnisko by polecieć na Dominikany więc faktycznie pieniądze nie mają znaczenia

co ciekawe wiele naszych radosnych chwil w życiu to te kupione za pieniądze. Oczywiście najcenniejsze dostaliśmy od życia gratis.

Pieniądze same w sobie nie są najważniejsze tylko ... no właśnie co? Może ta ciekawa historia pomoże Pielęgniarka Bonnie Brown przez wiele lat sprawowała opiekę nad osobami w ostatnich tygodniach ich życia i tak relacjonuje wyznania jakie usłyszała od ludzi pod koniec ich życia. Okazuje się, że w obliczu śmierci ludzie stają się tacy sami. Bez względu na swoje życie, status materialny, rodzinę, bez względu na wszystko w ostatnich chwilach życia wielu ludzi żałuje przeważnie tylko tego:
1. Żałuję, że nie miałem więcej odwagi, by żyć zgodnie ze sobą, a nie z oczekiwaniami innych ludzi. To wyznanie powtarzało się zdecydowanie najczęściej. „Niektórzy z nas, uświadamiając sobie, że nasze życie naprawdę wkrótce się skończy, próbują patrzeć na nie z dystansu i dostrzegają, z jak wielu marzeń i planów zrezygnowali” – mówiła Ware.
2. Żałuję, że tak ciężko pracowałem. „To zdanie wypowiedział prawie każdy mężczyzna, którym się opiekowałam” – przyznała Australijka. Przegapiali dzieciństwo swoich dzieci, nie dostrzegali obecności swoich żon.
3. Żałuję, że szczerze nie wyznawałem swoich uczuć.
4. Żałuję, że nie utrzymałem kontaktów ze swoimi przyjaciółmi. „Moi pacjenci dopiero na łożu śmierci docenili wartość przyjaźni. Wielu z nich było tak pochłoniętymi własnym życiem, że pozwoliło innym ludziom odejść. Zarówno tym, którzy odeszli, bo chcieli, jak i tym, których nie zatrzymali. Ale pamiętali o nich do końca” – mówiła Ware.
5. Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwszym człowiekiem. Wiele osób, z którymi rozmawiała Australijka, przyznało, że dopiero na łożu śmierci uświadomiło sobie, że szczęście jest wyborem. „Utknęli w starych wzorcach i nawykach” – mówiła Ware.

Warto zwrócić uwagę na to, czego w tych zestawieniach nie było w ogóle. Bronnie Ware nie usłyszała na przykład tego:
1. Żałuję, że nie miałem więcej pieniędzy
2. Żałuję, że nie miałem więcej partnerów
3. Żałuję, że nie zrobiłem większej kariery

Więc czy pieniądze same w sobie są aż takie ważne? Nie! Ale bez odpowiedniej ilości pieniędzy trudno dziś żyć tak, aby umierając nie czuć żalu do siebie o stracony czas na pracę

Gdzieś w jakiejś książce wyczytałem fantastyczną historię o profesorze akademickim, który na ostatnim wykładzie jaki miał okazję przeprowadzić ze swoimi studentami dał im najlepsza lekcję życia jaką słyszałem tj wyciągnął wielki szklany/przezroczysty dzban na stół, następnie wyjął z torby wielkie kamienie i dokładnie poukładał kamienie w dzbanie tak ,ze weszło ich tam przynajmniej 15 sztuk, aż dzban był wypełniony po brzegi. Zapytał się studentów czy dzban jest pełny? Studenci odpowiedzieli ,ze tak! Profesor więc wyciągnął torbę na stól z maleńkimi kamyczkami i nasypał do dzbana tak ,ze szczeliny się wypełniły i zapytał czy dzban jest pełny? Studenci załapali o co kaman i wykrzyczeli ,ze nie! Zgoda odrzekł profesor i wyciągnął baniak z wodą. Odkręcił nakrętkę i zalał dzban wodą do pełna, po czym zapytał: czego uczy nas to doświadczenie? Padały jakiś tam odpowiedzi, ale nikt nie trafił, więc profesor powiedział: to doświadczenie uczy nas ,ze w życiu na wszystko jest odpowiedni czas i musisz się głęboko zastanowić co dla ciebie jest dużymi kamieniami, a co małymi ,a co wodą... jeśli pomylisz kolejność i zaczniesz od wody to nie będzie już w Twoim życiu miejsca (czasu) na wsadzenie kamieni...

Dlatego Alik i moim zdaniem rodzina jest najważniejsza - ja tego nie kwestionuje i ale wydaje mi się ,ze nim założysz rodzinę warto się poświecić i zdobyć dostateczną ilość pieniędzy tak ,aby można było potem żyć tak jak się tego pragnie tak więc praca po 14 godzin dziennie na początku procesu tak jak to wskazał Waldek nie jest nonsensem tylko koniecznością bo dziś, aby się wybić trzeba niestety włożyć w to więcej pracy niż inni.



teraz może staje się juz jasne dlaczego można mieć tylko jeden cel bo jeśli będziesz miał dwa cele np: zdobyć dużo kasy i mieć szczęśliwa rodzinę, to ani jeden cel z tych wymienionych tutaj się nie spełni przez konflikt bo wyruchanie dużej ilości kasy wymaga czasu tak samo jak opiekowanie się rodziną, tak więc albo to albo to

Ładnie napisane
W szczególności podsumowanie na końcu.
Tego sobie życzmy, szczęścia w rodzinie i pieniędzy worek na dogodne życie

Ok pomińmy to i wróćmy do tematu kryzysu którego nie ma, a więc fakty są takie:

Tu macie prawdziwy dług Polski :
1990 - 53,17 mld zł ( Solidarność + ZSL+PZPR – premier Mazowiecki )
1991- 65,84 mld zł ( rząd koalicyjny Solidarnościowy – premier Bielecki )
1992- 97,94 mld zł ( rząd koalicyjny Solidarnościowy premier Olszewski/Suchocka )
1993 - 133,94 mld zł ( rząd koalicyjny Solidarnościowy – premier Suchocka ),
1994 – 152,21 mld zł. ( SLD+PSL premier Pawlak ),
1995 – 167,21 mld zł ( SLD+PSL premier Oleksy ),
1996- 189,05 mld zł ( SLD+PSL premier Cimoszewicz ,
1997- 221.65 mld zł ( SLD+PSL premier Cimoszewicz ),
1998- 237,40 mld zł ( AWS + UW premier Buzek ),
1999 – 278,21 mld zł ( AWS + UW premier Buzek ),
2000 – 288,33 mld zł ( AWS + UW do 05.2000 premier Buzek )
2001 – 314,67 mld zł ( AWS – premier Buzek ),
2002 – 352,58 mld zł ( SLD + UP – premier Miller),
2003- 408,58 mld zł ( SLD+ UP premier Miller ),
2004 – 440,54 mld zł ( SLD+ UP premier Miller/Belka )
2005 – 477,08 mld zł. ( SLD+ UP do X.05 premier Belka, od XI premier Marcinkiewicz ),
2006 – 506,26 mld zł ( PiS + Samoobrona+ LPR – premier Marcinkiewicz/Kaczyński ),
2007 – 527,44 mld zł ( PiS – premier Kaczyński ),
2008 – 2015 - 5 bilionów zł ( PO+ PSL premier Tusk, Kopacz )
2015 – 2017 – siedem bilionów ( PiS Premier Szydło )
2017-2022 - 10 bilionów ( PIS Premier Morawiecki )

W roku 2022, ten dług urósł do 10 bilionów, czyli jakieś 600% polskiego PKB, czyli jest sześć razy większy od całego majątku Polski i Polaków. Dług wobec uprawnionych do świadczeń z ubezpieczenia społecznego to kolejne 8 bilionów



Grafika jest nie aktualna bo dług rośnie na całym świecie i przekroczył właśnie 300 bilionów dolarów. To trzy razy więcej niż cały majątek świata. Wszyscy się pytają "komu jesteśmy winni"? To źle postawione pytanie, bo ten dług nie ma beneficjenta, służy do tego by zniszczyć wszystko co znamy. Ktoś to zaplanował, w latach 60-tych ubiegłego wieku, kiedy stało się jasne że w zasięgu ręki są technologie wydłużające życie. Wtedy życie nabrało sensu, ale nie dla wszystkich, przekreślony został z tego powodu pokoleniowy system społeczny, generujący kapitały, bowiem niepotrzebna jest już rewolucja przemysłowa
To oczywiste że wszędzie trzeba będzie podnieść stopy procentowe, aby walczyć z inflacją . Radykalny wzrost zadłużenia doprowadzi do bankructw miliardy, zniszczą całą małą, średnią i dużą przedsiębiorczość. Z powodu globalizmu zagrożone są wszystkie państwa. Przygotowano system upadku w piętrowym systemie piramidy, oparty na systemie bail-in, czyli na obowiązującej obecnie dyrektywie BRRD.

To nas oczywiście bezpośrednio nie dotyczy, jednak załamanie się rynku akcji na światowych giełdach będzie miało kolosalne znaczenie dla naszej gospodarki. Ponieważ koszty rosną, więc będzie coraz więcej strajków i niepokojów społecznych. Są to prowokacje by wywołać postępujący chaos i anarchię. Protestujący sami się pogrążają. Blokując kraj multiplikują to czego chcą elity, generują szybciej i głębszy kryzys.

Wielu z WAS mnie wyśmieje, pamiętać jednak trzeba że to co nadchodzi jest jak tsunami, jak fala ruszy to już jej nic nie będzie w stanie zatrzymać

Widać juz ten krach czy jeszcze nie? Ja z 3 ekip brukarskich mam juz tylko jedną. Koparkę na sell wystawiłem tydzień temu w takiej kwocie co wg mnie mialo zaowocować opchnięciem potwora w trzy dni, natomiast po 7 dniach jeszcze nikt nie zadzwonił choćby się zapytać ile opuszczę . Huta w Dąbrowie, wstrzymuje prace głównego pieca - pracę straci 2500 osób, pływalnia w Brzegu Dolnym zamknięta z powodu wysokich opłat za prąd. Mieszkańcy Kłodzka z widmem zimnych kaloryferów ponieważ tamtejsza elektrociepłownia zapowiedziała, ze nie ma za co kupić węgla na zimę. W wielu miastach planują po północy gasić miejskie latarnie. Sasin doradza zrobić zapas świeczek, węgiel dobije do 6 tys zl za tonę... Inflacja cały czas do góry...

alduwiel, krach jest taki że na Poznań jadą Kozaki

To samo z Azotami

Budowlanka jeszcze do końca roku pójdzie rozpędem.
Klientów indywidualnych brak.
W przyszłym roku wakacje.

Kurde, jakieś to znajome z opisu, ale nie mogę skojarzyć o kim mówi Krzysiu

https://twitter.com/Antyfoliarz666/stat ... o4acFz6-sw

Pożyjemy, zobaczymy. Zawsze na początku, strach ma wielkie oczy. Wiadomo, przygotowanym trzeba być.

Stopy będą cały czas rosły. Budowlanka siada, tak samo jak ceny i w zasadzie jeszcze chwila i mamy dokładnie ten czas o którym Wam gadałem o czasach gdy ktoś z gotówką będzie mógł taaaaaaaaaaakie okazje kupować. Ja z budowlanki wychodzę, koparka sprzedana, więc idąc za trendem tj napływem fali Ukraińców, postanowiłem zrobić sieć pizzerii Lepsze to niż budowlanka, której nie idzie zautomatyzować. Trzeba cały czas załatwiać roboty, odbierać telefony. A tu bach otwierasz lokal i działa sobie sam, już nic nie musisz robić. Czysta pasywaka. A jak u Was? Widmo przebranżowienia się na horyzoncie czy tak jak ja już w trakcie Gośc co kupował ode mnie koparkę, to dla syna brał którego chciał wkręcać w biznes, ale z tego co gadał to 2 lata temu miał terminy tam u siebie na rejonie czasem do 3 tyg, a teraz to w ogóle nie ma terminów, bo nikt nie dzwoni... pewnie dlatego tez nikt po koparkę nie dzwonił - miałem 2 telefony przez 15 dni..

Coś mi się wydaje, że Rosja chce przejąć z Niemcami energetykę w unii.