BMW Sport

:rozpacz: oj ja dalej żyję....

W związku z brakiem dowodów, poszlak i jakichkolwiek racjonalnych argumentów – koniec świata wydaje się nieunikniony, dlatego w dzisiejszym odcinku ABC Apokalipsy, czyli jak się przygotować na spotkanie z Bogiem.

Przede wszystkim musicie wiedzieć, że Bóg to jest ten typ kolesia, który był wszędzie, widział wszystko i naprawdę trudno mu zaimponować, ale ma totalnego fioła na punkcie mody i podobno bardzo sobie ceni ludzi ładnie ubranych. Ubieramy się więc tak, jak na każde spotkanie z kimś bardzo znanym: panie klasycznie, jakby chciały zaimponować starszemu mężczyźnie spoza ich ligi, czyli garsonka, skromna biżuteria i makijaż na jedenastolatkę; takim sympatycznym akcentem jest zawsze kapelusz z owoców (tu podpowiedź dla Radomia: kartofle to nie owoc). Panowie natomiast cały czas udają, że mają wy.ebane i kompletnie nie kojarzą typa, czyli raczej smart casual: najlepsze dżinsy z Reserved, biała koszula, lakierki.

Miłym gestem będzie zabranie ze sobą pamiątki z komunii albo zdjęć z pielgrzymki na Jasną Górę, oczywiście można wziąć drobne upominki, np. Quo Vadis na blu rayu. Bóg podobno uwielbia wszystko co polskie, tak więc dobrym pomysłem będzie słoiczek bigosu, ewentualnie jakaś pamiątka z Tatr: brelok z Małyszem, ciupaga.

I na koniec taka miła informacja, bo może nie wszyscy jeszcze wiedzą - dzięki staraniom zespołu polskich negocjatorów wczoraj w nocy Polacy zostali ogłoszeni narodem wybranym i boarding do nieba odbędzie się z PKS-u w Wadowicach, a nie jak początkowo zakładano – z Jerozolimy. Polscy negocjatorzy w składzie: Grzegorz Lato, Aleksander Kwaśniewski i Matka Boska są już podobno na miejscu i święcą pierwsze autokary. Żydzi są w szoku, ale Polacy uspokajają, że wszystko jest okej.

Trzeba sobie jednak uczciwie powiedzieć, że nie wszyscy pójdą do nieba i zdecydowana większość z was po dzisiejszym wieczorze trafi do piekła, czyli obudzi się na kacu w poniedziałek i pójdzie do pracy. Powodzenia!

Wybrałem się dziś po BeeMkę do Niemiec a kupiłem Volvo w CNG

Następny koniec świata jest przewidziany na 2060 roku. Więc trochę czasu nam zostało

W związku z brakiem dowodów, poszlak i jakichkolwiek racjonalnych argumentów – koniec świata wydaje się nieunikniony, dlatego w dzisiejszym odcinku ABC Apokalipsy, czyli jak się przygotować na spotkanie z Bogiem.

Przede wszystkim musicie wiedzieć, że Bóg to jest ten typ kolesia, który był wszędzie, widział wszystko i naprawdę trudno mu zaimponować, ale ma totalnego fioła na punkcie mody i podobno bardzo sobie ceni ludzi ładnie ubranych. Ubieramy się więc tak, jak na każde spotkanie z kimś bardzo znanym: panie klasycznie, jakby chciały zaimponować starszemu mężczyźnie spoza ich ligi, czyli garsonka, skromna biżuteria i makijaż na jedenastolatkę; takim sympatycznym akcentem jest zawsze kapelusz z owoców (tu podpowiedź dla Radomia: kartofle to nie owoc). Panowie natomiast cały czas udają, że mają wy.ebane i kompletnie nie kojarzą typa, czyli raczej smart casual: najlepsze dżinsy z Reserved, biała koszula, lakierki.

Miłym gestem będzie zabranie ze sobą pamiątki z komunii albo zdjęć z pielgrzymki na Jasną Górę, oczywiście można wziąć drobne upominki, np. Quo Vadis na blu rayu. Bóg podobno uwielbia wszystko co polskie, tak więc dobrym pomysłem będzie słoiczek bigosu, ewentualnie jakaś pamiątka z Tatr: brelok z Małyszem, ciupaga.

I na koniec taka miła informacja, bo może nie wszyscy jeszcze wiedzą - dzięki staraniom zespołu polskich negocjatorów wczoraj w nocy Polacy zostali ogłoszeni narodem wybranym i boarding do nieba odbędzie się z PKS-u w Wadowicach, a nie jak początkowo zakładano – z Jerozolimy. Polscy negocjatorzy w składzie: Grzegorz Lato, Aleksander Kwaśniewski i Matka Boska są już podobno na miejscu i święcą pierwsze autokary. Żydzi są w szoku, ale Polacy uspokajają, że wszystko jest okej.

Trzeba sobie jednak uczciwie powiedzieć, że nie wszyscy pójdą do nieba i zdecydowana większość z was po dzisiejszym wieczorze trafi do piekła, czyli obudzi się na kacu w poniedziałek i pójdzie do pracy. Powodzenia!