BMW Sport

a co powiecie na taką forme modłów ?



Nasze kościelne towarzystwo za głowe by sie załpało, że to jakieś wygibasy, wrzaski itp.
Osobiście nadmiernie jakiś wierzący nie jestem ale proces edukacji szkolnej z zakresu religii przeszedłem ze względu na rodzinę, znaczy presja. Przyjemności z tego żadnej nie miałem i jestem na 100% pewny, że jakby to ode mnie zależało to bym te godz. spędzone na lekcjach przesiedział zupełnie inaczej, co wcale nie znaczy ze lepiej.

Patrząc obecnie co sie dzieje, mam na myśli wciskanie sie kościoła gdziekolwiek to możliwe czy afery/absurdy kościelne, tylko pogłebia sie niechęć do wiary. Niedługo (tak mi sie wydaje) kiedy cześć obecnej generacji "wierzących" odejdzie z tego świata w kościołach bedzie sie tylko spotykać nie wielki odsetek bez pozyskiwania świeżych wiernych.

Wg mnie już tak jest. W tej chwili wiara kończy się i zaczyna tak - chrzest, komunia, bierzmowanie ( czasem ) ślub, koszyczek wielkanocny (pokazanie się w kościele - dużo znajomych przecież... ) i pogrzeb.


Tak jak w u nas, za ślub ksiądz wprost mówi 1200zł

Nie zapłacisz? Zwinie Ci dywan, kwiaty i na pewno zrobi Ci na złość.

Sorry Vanduch, ale piszesz takie głupoty, że aż głowa boli. Brak Ci podstaw wiedzy z historii, no i chyba masz klapki na oczach, tzw. ciemnogrodowe - kościelne.



Jak ktoś jest zakłamany to trudno. Są też ludzie, którzy chcą je mieć i potrzebują, ale nie jest to dla nich najważniejsze, a mają inne obowiązki.



Gdyby katolicy albo tzw. "katole" byli bardziej tolerancyjni to na starcie 50% osób by podpisało apostazję, szacuję, że właśnie tyle chodzi do kościoła itp. w zakłamaniu, bo ktoś od niego tego oczekuje albo boją się "wyklęcia".



Bo jest to całkiem fajny klimat, bo tego ślubu nie można zerwać, bo PARTNER/PARTNERKA jest zacietrzewiona w swoich poglądach i DOMAGA się takiej formy ślubu (albo "koniec z nami"), a z miłości można zrobić to dla kogoś. Ślub kościelny to kwestia umowy dla mnie



Gratuluję sukcesów. A czy jest kościół czymś dobrym? Według mnie obecnie robi tyle złego, co dobrego w najlepszym wypadku. Jakbyś znał natomiast historię to wiedziałbyś, że dawniej był odpowiedzialny za więcej morderstw niż Hitler, Lenin i Stalin razem wzięci.



No ja poświęcam kupę życia na wysiłek O WIELE większy niż spędzenie 1h w kościele tygodniowo, mimo to do kościoła nie chodzę. Czy jestem debilem w Twoim mniemaniu? A może po prostu jestem inteligentny i wiem na co szkoda czasu, a na co nie? Nie chodzi tutaj tylko o lenistwo, bo jak w czymś widzę sens i jest potrzeba to się to robi.



Ksiądz mi nie jest potrzebny do kontaktu z Bogiem. Czytaj ew. wg Św Łukasza i Tomasza. Ewentualnie przykazania przejrzyj, te prawdziwe, zanim usunięto bodajże drugie. Albo "ustanowione przez KOŚCIÓŁ dni święte święcić"... Uznaję rozdział kościoła od wiary. Kościół = ludzie, wiara = Bóg. Jesteś w stanie to zrozumieć?



J.w. Dodam jeszcze jedno. Powiedz mi ILE procent osób nie kłamie u spowiedzi niby przed Bogiem jak mówi, że żałuje za takie grzechy jak seks ze swoją kobietą, czy antykoncepcję. Ile osób robi to świadomie, wiedząc, że to niezgodne z naukami KOŚCIOŁA? I inne podobne, śmieszne, niby grzechy, które nikomu krzywdy nie robią!



Cieszy mnie to. Niestety z moich obserwacji wynika, że jesteś wyjątkiem. Większość osób chodzących do kościoła raczej pomyśli coś w stylu "no to teraz mogę tydzień pogrzeszyć, a potem znowu do komunii/spowiedzi" albo "ufff, jedno szczęście, że mam już rozgrzeszenie za to, kamień mi spadł z serca".



Oczywiście. Patrząc na FAKTY historyczne (średniowiecze, czarownice, odpusty, inwkizycja, wojny krzyżowe, podboje, itd.) byłoby znacznie lepiej. Pamiętaj, że najpierw była MORALNOŚĆ, potem kościół. Kościół może powtarzać hasełka, z których większość, wklepać muszą rodzice wychowując swojego potomka. Bez kościoła według mnie byłoby lepiej, tworzy on niepotrzebne podziały, obłudę, sieje zabobon i wyciąga w Polsce forsę z budżetu pańśtwa. Ma negatywny wpływ na szarą masę społeczności, do tego miesza w polityce.



Gratuluję braku wyobraźni.

jiGsaw, naprodukowales sie

widze tu slady naszej ostatniej rozmowy , nie czytalem tematu, bo mowiac szczerze juz dosc niedyskutowalem sie w zyciu na ten tamat- z rodzicami, ksiezmi, sistrami zakonnymi, w koncu nawet ze znajomymi, znam powtarzane w kolko hasla i argumanty "za" ktore obalam jednym slowem.

zgadzam sie z Twoja wypowiedzia, choc dodalbym jeszcze co cnieco, ale wszytko juz pewnie padlo w tym temacie i mija sie to z celem.
kazdy robi jak uwaza.

Generalnie to temat wyczerpany.

chyba Ty

Jig, to Ty człowieku piszesz totalnie bez sensu ! Vanduch zadaje bardzo konkretne pytania.
Czemu nie można zerwać, bo Bóg tak mówi czy Kościół? Przecież w nich nie wierzysz, nie poważasz przynajmniej ich nauki, to czemu nagle taki pomysł że nie można zerwać ślubu ?
Jakaś widze zbiorowa schizofremia w tym wątku.
I tak nie biegacie na msze, nie spowiadacie sie, wystąpcie z Kościoła i finito, w końcu kościoły są coraz bardziej puste. Przydałoby się, żeby ktoś sie zajął poważnie wytłumaczeniem tego paradoksu w Polsce, zaraz po tym jak ogarniete zostanie wsiadanie za kółko po wódce.

A jak chcesz zerwać taki ślub? Co jeszcze napisałem bez sensu? Ja napisałem jakie mogą być realne powody, różnych ludzi. Osobiście uważam, że ślub kościelny to kwestia UMOWNA. Tak samo jak mogę się umówić, że idę z kobietą do kina A, mimo, że wolę kino B albo kino A jest mi nie po drodze. Też jestem za tym aby osoby nie czujące "tego" przestały "tam" chodzić w końcu. Bo 2/3 chodzi, bo "wypada", bo "co ludzie powiedzą" lub "ktoś tego ode mnie oczekuje".

Jigsaw nie napisal, ze nie wiezy w Boga- wrecz przeciwnie, napisal, ze nie popiera kosciola bo jest jedna wielka obluda- zgadzam sie z tym w 100%

nauczcie sie wreszcie odrozniac kosciol od Boga- to zupelnie dwie rozne sprawy.

Bóg jest fajny, kocha ludzi i w ogóle jest super! bo Bóg jest "bogiem"!

a ksiądz to człowiek- złodziej, gwałciciel, pedofil, kłamca jak każdy inny człowiek.

Wiara jest fajna, bo są święta, je się pierogi i w ogóle, tradycja, jakieś tam śmieszne obrządki i zabobony. No i Biblia jako dzieło jest fajna, nawet niektóre przypowiastki mądre.

A kościół jako instytucja, jest największym znanym mi skupiskiem hipokryzji. Nie podoba mi się, że banda cwaniaczków sobie z tej wiary robi swój własny cyrk.

Ja nie potrzebuję słuchać grzesznika w czarnych fatałaszkach (który notabene nie wie o czym mówi), by zastanawiać się nad czymś głębszym?

Instytucja ta jest tak samo upośledzona, jak każda inna, rządzi nią to samo, co wszędzie, czyli pieniądze, seks, rozkosze, wygody, wpływy, władza i takie tam.

Nie chce mi się podawać argumentów. Jak ktoś ma klapki na oczach, to i to nie pomoże. Właśnie jedną z tych cech kościoła jest to, że tak zgrabnie manipuluje ludzkimi myślami i emocjami



W jednym zdaniu... mam pogląd podobny do da Vinci w tej kwestii heheh

Ale co chcesz zrywać?
Niezrywalność slubu z Kościoła polega na tym, że to doktryna Kościoła tak mówi, a skoro nie wierze w Boga, i w Kościół, to tym samym założenie niezrywalności ślubu mnie nie dotyczy.

Możecie sobie tworzyć własne wizje wiary, a one i tak mają się nijak do tego co mówi religia i Nowy Testament, gdzie znaczenie Kościoła i jego funkcja zostały spredefiniowane, co odważniejsi tworzyli własne Kościoły, odłamy chrześcijaństwa, może traficie na dobry grunt, spróbujcie.
Wasze tłumaczenia są kompletnie pozbawione sensu, bo Kościoła nie interesują Wasze konfabulacje, i nie biorąc udziału w rytuałach, nie uprawiając czynnie wiary, jesteście wykluczani z pewnego grona, nazwijmy to ogólnie zaproszonych do dalszej części. Także spokojnie możecie występować z Kościoła, efekt będzie identyko jaki otrzymacie kultywując stan z dzisiaj - według wiary Kościoła.

Boogie, jestes juz starszy od nas i moze inaczej patrzysz na swiat i nie zaprzeczam, ze i my kiedys spojrzymy inaczej, ale np. ja zgadzam sie z kolego Jigsaw odnosnie slubu, chyba ze moja kobitka bedzie miala takie pogladay jak ja odnosnie kosciola

żebyście mnie źle nie zoruzmieli ja jestem cżłowiekiem wierzacym czesto rozmawiam z Bogiem dziękuje mu często nawet za dorbne sukcesy w zyciu prywatntym czy zawodowym.

Po prostu chodzi mi o sam fakt instytucji kościoła katolickiego, która jest zła i tyle. Jig dobrze to ujął w swoim elaboracie podstawa kościoła katolickiego to brak tolerancji dla innych religi z jakiej paki maja oni prawo twierdzić, że to oni sa lepi itp??? przeciez sa religie starsze o tysiące ltal udziska trzeba troche pokory i tolerancji a nie aby gadaniny, że my to aja aja a reszta jest zła i to diabel szatan itp. Dla porównania widziałem kiedyś zabawna sytuację jak byłem maly w Rawickim kościele siedziałem z rodzicami i babcia mialem z 9-10 lat i wtedy nagle do kościoła podczas mszy w niedzielę weszła grupa wyznawcow "Hare Kryszna" swoją drogha z ciekaowści sprawdziłem i ich religia ma aby 5000lat a nasza aż 2000lat taki skromny szczegół i weszli tylko dlatego, żeby oddac pokłon podeszli do ołtarza połozyli sie krzyżem na ziemi odleżeli z kilka minut odląc się ( wmiędzyczasie wkościele można było usłyszec lecacego komara ) wstali i wyszli ciekawe co zrobiłby typowy katolik w ich świątyni??? Złupił spalił i zgrabił???? bo jeszcze wiek temu tak do tego podchodzono kultura pokora tol;erancja i dostosowanie sowjej nauki do dzisiejszej młodzieży to sa sprawy jakich katolicyzmowi ( nie myić z chrześcijańtwem ) brakuje wg mnie.

Nie napisałem nigdy, że nie wierzę w Boga. Po prostu nie jest mi potrzebny kościół ani ksiądz do kontaktów z nim. Jeżeli bym miał możliwość zawarcia samodzielnie małżeństwa cywilnego to bym to zrobił, jeżeli bym miał możliwość samodzielnego zawarcia ślubu, tzw. "kościelnego", czyli między Bogiem to też bym to zrobił. Niestety w obu przypadkach jest potrzebny urzędnik, w jednym państwowy, w drugim kościelny. Tak ja to widzę.

Piszesz, że "znaczenie Kościoła i jego funkcja zostały spredefiniowane", no właśnie. Przez kogo i kiedy? Zebrała się grupa dziadków leśnych, na soborach, kupę lat po wydarzeniach i sobie ustalili co i jak, co im wygodnie. Były to ustalenia ludzi i na korzyść ludziom, a raczej pewnej grupie osób i całej instytucji kościoła. Stąd nie dziwią mnie decyzje w stylu ew św Tomasza, czy celibat itp. W to nie wchodzę.

Dzisiaj widziałem siske zakonną z brzuchem Raczej byłą siske zakonną...




Fryderyk FOCH!

Tak odpowiedziałeś sobie na swoje pytanie i to niejednokrtonie na tym forum

Tak czytam i dochodzę do wniosku że większa część osób piszących w tym temacie nie ma ŻADNEGO pojęcia o tym o czym pisze

ogólne to księża jak księża ale katecheci to też w większości chorzy ludzie.

Generalnie nauczyciele uczący więcej niż kilka lat maja wyje... na uczniów, a katecheci te wszyscy, chociaż zawsze twierdziłem, że księża powinni uczyć w szkołach, nie katechetki.

Widzę, że prawda w oczy kole. Dziękuję za odpowiedź na poziomie, godną prawdziwego, praktykującego katolika.