BMW Sport

Bierute, ja mysle ze to jest troche bardziej skomplikowane....
Ludzi którzy padaja ofiara oszustw gubi cwaniakowatosc i chec oszukania drugiej strony. Jesli szwindel jest przygotowany tak, ze ofiara mysli iz w ktoryms momencie bedzie górą, to juz przepadła.
Polacy masowo daja sie nabierac na oszustwa i przekrety.. cos w tym jest
Mysle ze podobny mechanizm działa gdzies i tutaj.
Bo jak wytlumaczyc ze ludzie nie chca w myslach pomnozyc wieku auta i sredniego nawet nieduzego przebiegu ? Tu jest jeszcze jakis drugi mechanizm, ktory to napedza w te szemrane rejony.

Inna sprawa, ze pewnie swiadomosc techniczno motoryzacyjna 80% kierowcow jest zerowa czyli zadna. My jestesmy nieobiektywni, bo sie znamy w temacie, ale pogadajcie z jakims kolem od Fabii czy Corolli.... wszyscy maja auta od dziadka Niemca itp.

jako że pracuje w branży motoryzacyjnej, to codziennie widze ludzi oszukanych przez handlarzy. Trzeba widzieć ich miny, Oczywiście jeszcze nie ja żebym im przy okazji jakiejś szpilki nie wbił

Niby wszyscy kpia z aut, ktorych posiadaczami byli synowie ksiedza - lekarze pracujacy w fabryce danej marki, w wieku co najmniej emerytalnym, ale auta te najszybciej schodza. licznik na 180k, dwie puszki plaka i auto sprzedane. No bo przeciez jak auto ma 300-400k to juz nie ma prawa jezdzic i nie ma sensu go nawet ogladac.

Boogie, sprawa ma jeszcze głębsze dno.

A to dno to chęć życia ponad stan, aspirowanie do świata, którego nie jest się częścią - którego częścią można być, ale za pewną cenę - kosztem ciężkiej pracy i wyrzeczeń. W dzisiejszym świecie, gdzie z internetu można pobrać każdy materiał, ciężka praca dla coraz większej rzeszy osób to frajerstwo, łatwiej nakraść. Łatwiej kupić podróbę gaci i ich metkę wywalić na wierzch, zeby pokazać: ja też jestem gość, bo mam, należę do tego luksusowego świata. To samo jest z przyklejaniem znaczka M wszędzie gdzie się da. To samo leży u podstaw wiejskiego tuningu, żelowanych włosków, parcia na szkło pseudo celebrytów, aktorzyn, którzy z aktorstwem nie mają nic wspólnego a których byt implikuje jedynie skandal, pokazanie gołej dupy i konformizm. I wiem, że się nie mylę, patrząc na wpisy ludzi, którzy przecież będąc na forum anonimowymi piszą, ze duży przebieg na ich liczniku powoduje "głupie uczucie", wstyd... Bo sąsiad ma mniejszy, więc będzie czuł się lepszy, ważniejszy, odniesie większy sukces... Polskie fora m.in. dotyczące sprzętu audio-video są nieobiektywne, bo każdy chwali swoje, jakby od tego zależało jego życie. I chyba rzeczywiście zależy.

Taxi w polsce robi średnio 200km/dziennie. 7 letnia Octavia ma 280tys. przejechane. W Niemczech są autostrady więc te km szybko się nabijają

z moich spostrzezen...

ja nie jestem organizacja charytatywna, nie mam zamiaru sprzedac auta za polowe ceny rynkowej aut od "ksiezy"
moze jestem polaczkiem, napewno, ba, jestem polakiem, przede wszystkim kaszubem

jesli takie prawa dzialaja na tym rynku to ja sie do nich dostosuje

cofne licznik bez mrugniecia okiem, wyplakuje
lajf is brutal- albo ja zarobie, albo handlarz ktore weznie odemnie auto z licznikiem 500 i sprzeda z zyskiem z licznikiem 100

kolega sprowadzil transita z 2007r
przebieg- 700tys km
cofnal na 250
dzwonia ludzie- panie, ladne auto, ale ten przebieg...

cofnal na 170- w kilka dni sprzedal auto.

piszesz to dla jaj czy serio? bo nie dociera do mnie, ze mógłbyś publicznie bez wstydu przyznawać się do czegoś tego...

serio, bez jaj
nie jestem debilem, albo ja zarobie, albo ktos inny- wole zebym to byl JA

spojrzmy prawdzie w oczy- swiat tak jest skonstruowany, albo jesz, albo jestes jedzony

ja wole jesc

dlatego tez wyznaje pewna zasade- nie kupuje samochodow od polaka
ja wiem jak to dziala
wiem, rozumiem, jestem swiadom- kazdy ma rodzine na utrzymaniu, a zyjemy w mega glupim spoleczenstwie wiec wybaczam
i auta szukam za granicami tego pieknego kraju.

choc w de tez juz ciezko kupic cos uczciwego
same turki, ruski i polaki

No jasne lepiej oszukiwać, niż być oszukiwanym

chłopie, nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że piszesz tutaj wprost, że oszukujesz ludzi? że jesz i nie pozwolisz żeby być zjedzonym? co to za brednie... to jest normalne wyłudzenie, okradasz ludzi! nie zdajesz sobie sprawy, nawet jeśli w Polsce to jeszcze nie jest karane?


do Boogie: sam widzisz, mój wywód był co najmniej: naiwny i hehe, niezrozumiały. naiwny, bo tutaj na forum ktoś kto oszukuje, czyli oszust, na dodatek mówiący o tym wprost, bez ogródek, jest kimś w rodzaju sędziego (moderatorem)? i to kiedy w tym temacie taki proceder jest piętnowany?


jestem tym zszokowany i zniesmaczony...


ADHD - w avatarze to na prawdę ty...

Przesadzasz z tym troche, od polaka kupisz bez problemu poleasingowy samochod z udokumentowana przeszloscia, taki sam jak ten za zachodnia granica, o ile ktos zaraz nie powie, ze w krajowych wypas jest slaby Do starszych samochod z niepawna przeszloscia rzeczywiscie trzeba jednak podchodzic z pewna ostroznoscia.



Bo to

AD/HD, w Niemczech każdy komis ściemnia. Nie ważne czy właścicielem jest Niemiec, Rusek, Turek, czy może nawet Kaszub

Jest popyt to i jest podaż... proste.

Jesli ludzie namiętnie szukają 15 letnich aut klasy premium z przebiegiem 150 tys km, nierzadko w cenie poniżej giełdowych tabelek , to handlarze energicznie im takowych aut dostarczają...

W Niemczech zdarzają się auta z niskim przebiegiem ale cena rośnie wówczas astronomicznie w stosunku do konkurencji z przelotem rzędu 300 i wiecej tyś km...


W Polsce nikt na to nie patrzy... Masz za dużo - ZŁOM !

Masz za mało - na pewno cofniety i jeszcze jak drogo !! Musi byc regulaminowe 150-190 tys i koniec...

Jeżeli chodzi o młode auta takie jak były w reportażu to najpewniejsze są teraz takie z salonu z polski najlepiej od pierwszego właściciela mamy wtedy stertę faktur z przebiegiem plus książkę itd a u Niemców czy w Holandii, Belgii dokładnie to samo co u nas przekręt na przekręcie.

i wlasnie tak powstal mit o 2,8 a to co nie osiagalne to dno i kupa. do tego tworzone wlasne historie i pojecia potwierdzajace fakt bycia najlepszym, typu ze S50 to kupa. ze 3.0 to kupa. jedyne prawdziwe to 2.8 itd itp. ze lepiej miec prawdziwe BMW E36 2.8 niz jakas kupe E60 2.0d... takich przykladow mozna mnozyc.


wielu moich znajomych odklada kupienie uzywanego auta (i oszczedza na nowy) bo co szuka to sie okazuje ze krecone, klepane itp itd.

Napisał tu ktoś o samochodach z polskiego salonu od pierwszego właściciela.Tak się składa ze wlasnie posiadam na sprzedanie alfa romeo 147 1.6 16V 105KM z 2001 roku serwisowana do konca kupiona w polskim salonie malowane bylo przedni zderzak, błotnik ale do poprawki i moze ktos mi teraz powie jaka cene mam dac za taki samochod przelatane ma 250 tysiecy oczywiscie przebieg udokumentowany.Cofnąć czy wystawic z przebiegeim prawdziwym i realnym.Oczywiscie ze zostawic bo takich samochodow brakuje na allegro

U nas w Polsce jest bariera psychologiczna 200 tyś km. Po takim przebiegu ludzie uważają,że auto nie nadaje się do użytku. Koniec. Kropka. Moje E46 z listopada 99 ma przelot 250025 km. Zrobiłem autem 75 tyś, wymieniam wszystko na bieżąco, używając normalnych części i jeżdżę dalej. Auto wygląda lepiej niż nie jedna E46 z 2002,ale to kwestia zadbania o samochód. Jeden myje auto raz w miesiącu, kupuje chińskie części, wali nim ile fabryka daje, leje do niego co popadnie, spod każdych świateł rusza z piskiem opon. Drugi dba o auto, używa go w normalny sposób, myje, wymienia części, przeleci nim 100 tyś i sprzedaje......z dużym problemem. Bo kto u nas kupi w Polsce E46 z 99 za 17-20 tyś jak woli za taką cenę kupić E46 po lifcie w "pełnej" opcji na chińskich ksenonach i tajwańskich felgach M z budą złożoną z trzech innych Bumerów. Nie ważne,że ty masz stertę rachunków na części z Lemfordera, Febi, Meyle, porządne opony, zadbany środek, silnik w dobrej kondycji. Ale masz jedno, za duży przebieg. Więc ludziska kręcą na potęgę i sprzedają chłam. Przeglądam Allegro systematycznie tak samo jak mobile.de i różnice w przebiegach są zastraszające. U nas co drugie auto ma przebieg cofnięty,a przeciętnemu Kowalskiemu szkoda wydać 300zł na porządny serwis przed zakupem,aby sprawdzić co kupuje. Kiedyś sprowadziłem Hondę Civic z Niemiec, rocznik 2000. Książka prowadzona na zicher, grubość faktur większa niż Trylogia Sienkiewicza, stan auta idealny,ALE przebieg 223 tyś. Nie kręciłem licznika i co wyszło....bujałem się z autem 5 miesięcy, później kupił ją gość ode mnie z miasta. Jedyne co w niej zrobił to polerowanie lakieru i pranie środka bo poprzedni właściciel kopcił jak smok. Ostatnio spotkałem się z nim przypadkowo i powiedział mi,że przez jeszcze długi czas nie zainwestuje w nią ani złotówki, prócz filtrów i oleju. Nawet opony zimowe dostał ode mnie prawie nówki na stalówkach. Póki nasz rząd nie wprowadzi jakichś regulacji to kręcenie będzie na porządku dziennym. Elektrycy/elektromechanicy mają masę roboty, fabryka Plaka sprzedaje na potęgę i kółko się zamyka. A przeciętny gość, który nie ma pojęcia o motoryzacji dalej kupuje Sharana 2.0 TDI z 2003 ze stanem licznika 170 tyś km i stanem budy 450 tyś km,a później płacz i lament "oszuści,oszuści". Oszuści będą bo jest na to przyzwolenie państwa. Gdyby złapał to ktoś za pysk, wprowadził ostre sankcje, jakiś normalny system krajowy w którym są zapisywane przebiegi przy każdym badaniu technicznym to pewnie cały ten proceder prędzej czy później padłby na pysk. I nie mówię tu o karach rzędu 200-1000zł. Jak już walić to porządnie, bo czasami ludzie wydają oszczędności życia i kupują sobie skarbonkę bez dna....

Odnośnie AD/HD
Gość napisał,że DOSTOSOWAŁBY SIĘ do danej sytuacji,ale nie linczujcie go za to. Co prawda nie popieram tego, ale ilu naszych forumowiczów przekręciło licznik w swoim życiu? Jestem pewny,że prócz AD/HD nie padnie tu tak odważna i zarazem kontrowersyjna odpowiedz. Ci co nie kręcili zrobią zadymę, Ci co kręcili, zamilkną. Gdyby każdy miał taką postawę w życiu jak za klawiaturą to mielibyśmy Zieloną Wyspę o wiele wcześniej

Samo kręcenie liczników karane nie jest, ale możesz odstąpić od umowy albo żądać obniżenia ceny na podstawie kodeksu cywilnego.





Z tym że udowodnienie że sprzedający wiedział że licznik był cofnięty jest w praktyce niemal niemożliwe. No poza przypadkiem kiedy kupujesz od pierwszego właściciela.


Coś w zeszłym roku była propozycja ministerstwa infrastruktury żeby przebieg był wpisywany przy okazji każdego badania technicznego do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, i żeby każdy kupujący mógł podając VIN auta sobie w niej sprawdzić przebieg jaki auto miało podczas badania.
Czy coś się w tej materii ruszyło, nie wiem, ale sądząc po ciszy medialnej w tym temacie to raczej nie.

a co to w sumie ze odważna i kontrowersyjna odpowiedz? życie,po prostu,ja nigdy nie kręciłem bo nie mialem takiej potrzeby z reszta e36 to juz tak stare auto ze w sumie nawet nie warto sie juz w to bawic bo i tak gó**o sie na tym zarobi,ja mam u siebie ponad 270tys km i podejrzewam ze ktos po drodze skrecil go jeszcze na min 100 000km gdzie wtedy sie to jeszcze oplacalo,szczerze powiedziawszy to wali mnie to,ale gdyby sprzedaz tego auta zalezala na skreceniu licznika to co mi zalezy,za paska biorą 60zl to za e36 to pewnie z 5 dych i po bólu

doprawdy żal mi ludzi, którzy nie dostrzegają, lub trywializują problem. to kwestia najbardziej podstawowych zasad - nie wszystko da się ująć w ramy prawne, ale należy takie zachowanie nazywać po imieniu - kradzież, oszustwo, wyłudzenie, łajdactwo, szubrawstwo.