BMW Sport

Jig, dowaliłeś. Tutaj ja wymiękłem....

Niech się uczy pokolenie dyslektyków i leni sportowych.

Ja zgadzam się z kszyhu. Myślę, że w wieku 17-22 lat te filmy nie są za mocne
prawda prawda, dobry film

Aha jeszcze mi się przypomniało "GALERIANKI"

no koledzy wielkie dzieki,polecieliście z tematem,spoko,postaram sie to ogarnąc jak najszybciej jak na razie ściągnąlem i obejrzalem 3 filmy ktore mnie interesowaly "chłopiec w pasiastej piżamie" spoko właśnie obejrzełem,nie powiem,spoko wiem,i doskonale zdaje sobie z tego sprawe ale mam nad sobą pewnych ludzi którym może sie nie spodobać puszczanie młodzieży za mocnch filmów...


...co więcej,hmm?


powiem Ci,poleciałeś,rzuce okiem foresta znam jak każdy,wiadomo ale reszta spoko,coś popatrze dzięki są upośledzeni umysłowo w stopniu lekkim http://pl.wikipedia.org/wiki/Niepe%C5%8 ... niu_lekkim oglądałem,dobry film ale nie dla nich,pozdrawiam

mnie wiem dlaczego nie moge edytowac 1 posta bo bym sprostował to są chłopcy upośledzeni w stopniu lekkim i to jednak robi różnice w stosunku do "normalnej" młodzieży,ktoś powie "ale jakto?a jednak,z resztą,co ja Wam tam będe tłumaczył,mają być filmy nie "za mocne"

oglądałem oba,tak jak napisałem wcześniej,dobre ale nie dla nich ,nie podejrzewam żeby zrozumieli z tego choć troche

Nietykalni 2011?

Lars and the Real Girl - http://www.filmweb.pl/film/Miłość+Larsa-2007-337532#

Też polecam!

Co masz do dyslektykow?



yogi7456, jak dzieci z dworca zoo za trudne (choc wg mnie dla 17latkow wcale nie), no to mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia.

http://www.filmweb.pl/film/Senna-2010-532261#

Film i istote rzeczy rozumieja takze osoby nie zwiazane w ogole z F1 - sprawdzone info.

Z kontekstu wynika, że mam, bo obecnie to 3/4 chyba populacji uczniowskiej ma "dysmózgowia" wszelkiej maści.

Mam naukowo stwierdzona mocna dysgrafie, lekka dysortografie i dysleksje- wcale nie ubiegalem sie o te certyfikaty, tylko nauczyciele w podstawowce.

Mam tez co prawda nie weryfikowana naukowo, ale mam tez dyskalkulie.

Takze, mam caly pakiet "bezmozgowia", jak je okreslasz. No i czego mam sie "uczyc" ??

Tyle razy ci Frycek mówiłem że ty masz po prostu schizofrenię więć nie wymyślaj znowu... tylko byś dys do wszystkiego dodawał !!!

To jak przeszedłeś przez profesorów, zwłaszcza starszej daty na studiach? Dysgrafie to i ja mam...

http://www.filmweb.pl/film/I+%C5%BCe+ci ... 12-563139#

http://pl.wikipedia.org/wiki/I_%C5%BCe_ ... szcz%C4%99


dość fajny film =))

bo mam mozg i czasem nawet zdarza sie, ze korzystam, zwlaszcza z innych jego obszarow, ktore nie plataja figli. do tego zamiast uzalania sie, czy zaslaniania sie tymi defektami, potrzeba cierpliwosc, wytrwalosc, konsekwencja w radzeniu sie ze swoimi wadami, np. 2 razy albo 3 sprawdzanie wyniku, liczenie na kalkulatorze, czytanie ksiazek, wowczas mozg potrafi optycznie cos wstecz wypaczec, gdy sie szybko napisalo z bledem, czytanie czegos 2 razy, jak sie rozkojarzylo, no i wreszcie wypracowanie swojego stylu pisma, zamiast pisania pismem pisanym, pisanie pismem pseudo-technicznym, bo jest szybsze od drukowanego pisma, a wciaz zrozumiale dla innych. chciec to moc.



zwlaszcza w realnym swiecie



no to witam w gronie bezmozgowcow, jak to okreslasz. dysgrafia pojawia sie przy zaburzeniach funkcjonowania lewej polkuli

no i na koniec dodam, ze takie zaburzenia wcale nie sa fajne, a upierdliwe, a nawet dla niektorych dzieci przy wczesnej edukacji, moze prowadzic do bardzo przykrych doswiadczen. takze, bardzo prosze, w najlepszym przypadku rezerwuj sobie stwierdzenia typu "pokolenia symulantow" - aha, jesli Ty tez to masz, to jesli nie masz dzieci, to modl sie o corke, jest duza szansa, ze Twoj syn tez bedzie dysmozgowcem, corka mniej, chyba, ze juz go masz, no to wtedy troche gorzej




dysMAJSU, nie draznij mnie!



a tak w ogole, to wycofuje swoja propozycje, bo zgloszony przeze mnie film "Senna" to gorzszy wyciskacz lez, niz wszyskie babskie filmy razem wziete, wiec chyba tez za mocne

Po pierwsze na pewno choroby nie ma tylu ilu deklaruje. Po drugie chcieć znaczy móc, jak sam zauważyłeś. A większość takich to po prostu przesłania swoje lenistwo papierkiem. Co do dysgrafii to dla mnie jest to norma, że każdy ma inny charakter pisma, jeden ładniejszy drugi brzydszy. Dopóki można rozróżnić większość liter jest OK. Poza tym łatwo to ominąć pisząc wolniej lub używając trików, które opisałeś. Nigdy nawet nie próbowałem iść gdziekolwiek STWIERDZAĆ swojej dysgrafii, bo dla mnie to mit. No chyba, że każdy lekarz też ma dysgrafię...? Nigdy nie mogę recepty rozczytać.

Natomiast jak ktoś ma problem by się nauczyć zasad ortografii, a nie próbuje nic z tym zrobić, choćby książek poczytać tylko wyciąga zaświadczenie to dla mnie jest debilem. To samo się tyczy problemu z nauką tabliczki mnożenia, czy innych dziwnych dysfunkcji jak np. jedna koleżanka w 5 klasie podstawówki nie umiała obsługiwać numeracji stron w książce. Strasznie tępe to było.

Nie wiem co oznacza dyskalkulia w Twoim przypadku, ale wedle tego co wyczytałem na Wikipedii to nie powinieneś nawet iść na studia techniczne, więc raczej tej wady mózgu nie masz.

to nie choroba, ale nie wazne, tak jak napisalem, nabijaj sie z symulantow.



ja niestety tez nie, zostalem zmuszony



jestes w ogromnym bledzie, to nie ma nic wspolnego z mitologia. poczytaj sobie glebiej o tym, m.in. o lateralizacji. u mnie to glowna przyczyna byla.



Tak, Wikipedia najlepiej wie, co powinienem, a czego nie Akurat matematyka to jedna z moich ulubionych dyscyplin, gdzie studia byly wyjatkowo proste dla mnie pod tym wzgledem z 4 pisalem tylko 1 egzamin, bo na jakims kole wskutek bledow opisanych ponizej, nie zalapalem sie na zwolnienie z egzaminu.

W moim przypadku faile przy dodawaniu i odejmowaniu banalow, np. 13+6, 19-7, 49-27, 20-3, gdy robie to szybko. jak pomalu, to 235234534+154164-1418548984+12158484 zrobie dobrze, no i chyba wiecej czasu potrzebuje, by odczytac ktora jest godzina z zegarka lub wskazania analogowych przyrzadow pomiarowych (tu jeszcze dluzej, aby wyeliminowac blad paralaksy). zauwazylem, ze rowiesnicy o wiele rzadziej popelniali takie bledy. jednak nie wplywa to w zaden sposob na umiejetnosci kojarzenia faktow, powiazania jednych rzeczy z drugimi, odszukania wlasciwego narzedzia do rozwiazania problemu.

Jak chodzi o dowody, calki, operacje na literkach, wyprowadzenia itd. to nie ma bata, zawsze musza wyjsc

podobno Einstein mial cos podobnego, do obliczen prostych mial swoich mlodych pomocnikow, ja zawsze kalkulatora, no i znam goscia, ktory pracowal z wybitnym matematykiem swiatowej slawy, ktory twierdzil, ze w liczeniu na liczbach jest w stanie sie pomylic, ale chocby nie wiedzial jak jest pijany, to dowod zawsze wyjdzie.

takze, kolejny dowod, ze mimo takich drobnych problemow mozna dalej miec wybitne zdolnosci matematyczne, o wiele wyzej, niz pozostala czesc populacji, a nie z lenistwa leciec po bandzie.

No ale to wskazuje, ze każdy przypadek jest inny, bo nie widzę powodu do lekceważenia tego co napisane na Wikipedii. Idąc dalej można dojść do konkluzji w postaci takiej, że to po prostu mniejsze lub większe zdolności w jakiejś dziedzinie, bo jeżeli byłaby to dysfunkcja to każdy by miał podobne nasilenie... A jeżeli się nie zgadzasz to jak odróżnić niezdolność od dysfunkcji o ile w ogóle to nie jeden pies tak naprawdę?