Wtrącę swoje pięć groszy.
Po Anglii i po Irlandii jeżdżą samochody z kierownicą umiejscowioną w obu przypadkach......i bez problemu można zarejestrować pojazd, który posiada kierownicę po przeciwnej stronie, niżeli wymagałby tego kierunek ruchu ulicznego.
W Polsce prawnie takiej możliwości nie ma.....i nie tylko w Polsce zresztą, zatem nie jesteśmy jakimś restrykcyjnym wyjątkiem.
Do zarejestrowania auta potrzebny jest dowód rejestracyjny pojazdu z kraju, z którego zostało sprowadzone. Nie udowodnimy w żaden sposób, formalnie, że auto które chcemy zarejestrować, a które zostało sprowadzone z krajów na wyspach, posiadało kierownicę po lewej stronie a nie po prawej. Gdy będziemy próbowali nawet oszukać urzędników wmawiając im, że kierka oryginalnie była po lewej stronie, to nie ma co marzyć, że na słowo nam uwierzą......musi być dowód na to, a dowodem jest numer VIN karoserii.
Na temat pewnego modelu można uzyskać informacje dzwoniąc chociażby do serwisu autoryzowanego i podając numer karoserii danego auta. Skoro informacji tych może uzyskać każdy z Nas, to dlaczego i urzędas nie mógłby się ich domagać, tym bardziej, że będzie on potrzebował potwierdzenia na piśmie, celem zarchiwizowania historii rejestracji.
Posiadając dowód rejestracyjny auta pochodzącego z kraju, w którym każdy wie, że odbywa się przeciwny ruch uliczny od Naszego krajowego, już można wnioskować domyślnie, że kiera jest nie po tej stronie w rejestrownym aucie niżeli przewiduje Nasze prawo drogowe.
Nim wyleciałem z Polski dużo mówiło się o utworzeniu specjalnej komórki przy urzędzie komunikacyjnym, która to miałaby się zajmować weryfikacją zarejestrownych aut, sprowadzonych po 2005 roku, pod kątem wyszukiwania pojazdów dopuszczonych do ruchu, lecz które pierwotnie zostały wyprodukowane na rynek w krajach o przeciwnym do Naszego kierunku ruchu drogowego.
Czy taka komórka ostatecznie powstała......tego nie wiem, ale jeśli nie, to powstanie. Najgorsze jest to, że wszystkim takim egzemplarzom miało być odbierane uprawnienie do ruchu.
Na części sprowadzać można, ale w rządzie idiotów niestety nie brakuje i każdy z nich dobrze zdaje sobie sprawę z faktu prawdziwej rzeczywistości.
Przekładka kilku elementów, podczas zamiany położenia kierownicy z prawej strony na lewą to czysta kosmetyka. Poważniejszy problem pojawia z przeróbką samej karoserii pod montaż i głównie korpusu kolumny kierowniczej. Zapewniam, że żaden blacharz nie kieruje się podczas wspawywania właściwych, o ile jest w posiadaniu odpowiednich wsporników i mocowań, trafnymi punktami i ułożenianiem......Heniek klepnie tu, uderzy tam i będzie git. Tymczasem auto takie, nie zagwarantuje takiego bezpieczeństwa na drodze z jakim kierował się jego producent w fazie produkcji.
Próbujemy oczywiście zaoszczędzić i szukamy minimalizowanie kosztów, kosztem własnego bezpieczeństwa.
Co do polskich stacji diagnostycznych się nie wypowiem.....każdy zna realia a przykra prawda to taka, że równie dobrze mogłoby ich nie być.
_________________ "Przemilczenia dzielą bardziej niż nieobecność"
|