BMW Sport

tak bo tył w tym momencie przyhamował i dlatego był uślizg kół i co za tym idzie piruet

Z tego wychodzi, ze trzeba zachowac zimna krew i nie manewrowac gazem (nie dociskac, ani nie odpuszczac). lub robic to bardzo delikatnie

na poskromienie zapedow sportowych polecam ciezki sprzet.ja jak caly tydzien nie przekraczam 91km/h bo nie moge ,to jak w weekend wbijam w swoja beti to 130km/h jest dla mnie zawrotna predkoscia.choc niepowiem ze kusi zeby pochasać sobie ale zaduzo dzwonow widzialem i jakos mi zara przechodzi.

w warszawie drogowcy szykują fajną sciezke do chasania zaczynasz od ulicy szweckiej wskakujesz na estakade nad rondem zaba zjezdzasz lecisz na rondo starzyniaka nad rondem kolejna estakada a potem to juz tylko most gdanski no zadnych swiateł po drodze skrzyzowań pasów dla pierwszych no i droga jednokierunkowa tylko patrzeć jak foto radary ustawią (etakade nad starzyniakem jeszcze szykują) a i psy nie mają gdzie sie schowac zadnych krzaków winkli itp ,jak na warunik duzego miasrta to niezłe

to jakas twoja byla??

tak, moje poprzednie BMW.

Sprzedałeś, ktoś ją wyklepał i jeździ??

sprzedalem tak jak stała, ale raczej nikt jej nie klepał. Kupił ją ode mnie Lisowski - wielokrotny mistrz rajdów terenowych. Kupił dla silnika, kierdys mial w swojej terenówce R6 mercedesa, pozniej M60 4,0 , ale podobał mu sie nisko polozony moment v12 i dlatego kupił.

Macku na dzisiaj w Merlisie Lisowskiego siedzi 4.0 V8 M60...ostatnio mialem okazje posmigac troszke...

moze jednak M70 sie nie zmiescil

Wczoraj miałem 7 nieplanowanych poślizgów... wszystkie skontrowałem, niewielkie były. Ślisko i mokro było - lało jak z cebra a mnie czas gonił. co 5 minut jakaś stłuczka na mieście... Chryste jak ta dupa ucieka w tym aucie...

[quote="Kubenzy"]Wczoraj miałem 7 nieplanowanych poślizgów...


załóz sobie gumy nówki na przod i sparcziałe łyse na tył to będzie jeszcze milej

Kubenzy, poślizgów czy uślizgów? To naprawdę musiała być sprawa życia i śmierci skoro tak gnałeś w takich warunkach

dokładnie

tak się spieszyłem że miałem nawet problem z ruszaniem z miejsca

Spóźnił się na randkę...

ale tylko pół godziny

Toz to wieczność

gdybym jechał przepisowo i dostosował się do warunków na drodze... chyba nie miałbym się już na co spóźniać

Wychodzi, że czekała...

a może prowadziłeś i się jej tłumaczyłeś przez drogę?