BMW Sport

Pomyśl... przecież nikt mu tu predkosci nie udowodni. No chyba że auto uległo takiemu uszkodzeniu że licznik zatrzymał sie na 220km/h

wiem ze nikt nie udowodni ale kolega sam napisal ze nawet jesli ze sie przyzna ze jechal szybciej to dostanie mandat za predkosc ... trzeba czytac wszystkie posty kolego

niestety, ale prawo polskie nie działa wstecz mysle ze mandatu tu by nie dostał

Jakoś z tego co pamiętam, nie jechałem zbyt wolno A odszkodowanie i tak dostałem
Wiec nie motać A to ile jechałem to gooowno kogoś obchodzi FOTORADARU NIE BYŁO!
A uszkodzić felgę można nawet przy śmiesznych prędkościach, wszystko zależy od dziury...

ja zrobilem prosty myk, podczas zgłaszania telefonicznie szkody, zeznałem ze zgłosiłem szkodę do DAS jako ze mam tam ubezpieczenie ochrony prawnej kierowcy, a to juz jest sygnal dla PZU zeby nie walili w ch..

nie nie koledzy chodzi mi o to ze ktos tu napisal ze jakby jechal szybciej to by dostal najwyzej odszkodowanie za predkosc a odszkodowanie swoja droga, przeciez nikt nam predkosci nie udowodni ... moze to nie tu bylo i ja sie z wami zgadzam tylko ja pisalem w odniesieniu do czyjegos postu

Darek, jestem ciekawa jak sie sprawa u Ciebie skonczy.

Osobiscie jestem na etapie walczenia o odszkodowanie - peknieta sprezyna + uszkodzony amortyzator. 10.01.2011 zlozylem papiery do zarzadcy drogi ze zdjeciami, opisem itp i do dnia dzisiejszego nikt nie raczyl sie odezwac. Auto naprawilem na wlasny koszt, stare czesci zostawilem do wgladu. Czekam na notatke policyjna i wraz z faktura skladam reszte papierow. Ciekawe co z tego wyjdzie.

http://www.eventum.com.pl/2011/01/dziury-w-drogach/

Pomoc w uzyskaniu odszkodowania za dziurę w drodze.

Ja rok temu rozwaliłem na dziurze 2 opony, procedura taka jak opisywał Darek, zgłosiłem do ZDM, w ciągu 2 tygodni pismo od nich, że sprawą zajmuję się ich ubezpieczyciel ( interrisk), pojechałem sporządzili protokół, oczywiście amortyzacja 50 % za opony i zwrócili tylko za 2 sztuki, choć pisałem odwołanie, że ustawodawca zobowiązuje mnie do wymiany opon parami i wnosiłem o zwrot kasy za 4 opony. Oczywiście odmowa, a na informację o tym, że wypłacona kwota jest za mała, prosili o przedłożenie faktur zakupu nowych opon.

Normalka jeśli chodzi o faktury. Co do zwrotu za 4 opony, to Warta mojemu znajomemu oddała. Z tym, że on uszkodził prawy przód i dostał od razu na lewy przód, ale nie wiem, czy on czasami nie miał jakiś rocznych opon.

U mnie poszedł prawy przód i tył.

Widzę Darek , że masz godną pochwały świadomość ubezpieczeniową.

Mają mieć taką samą konstrukcję, w tym rzeźbę bieżnika. Wiek opon ani stan bieżnika nie ma z punktu widzenia tego przepisu żadnego znaczenia.

Mi się uszkodziła raz opona prawa z przodu,oczywiście kupiłem dwie nowe.
Jedna stara dobra została.To mi mądrala z Uniqua powiedział dlaczego nie kupiłem tylko jednej.
To się go pytam gdzie niby miałem kupić jedną i mówię,że na jednej osi muszą być dwie takie same.
On odpowiedział,że mogłem dzwonić do producenta opon i bym znalazł.
Co za czubek,akurat byłem w trasie i miałem wydzwaniać gdzieś do producenta żeby mi oponę przysłał i miałem czekać nie wiadomo ile dni aż taką dostanę.Śmiech normalnie,oni nas traktują jak jakieś bydło.

Wiadomo, że jeśli opona już wyszła z produkcji i nie jest już powszechnie dostępna, to zachodzi podstawa do wymiany 2 opon, a co za tym idzie - ubezpieczyciel powinien zapłacić za obie opony. Ale nie jest tak, że jeżeli mamy obie opony o bieżniku np. 6-7 mm i uszkodzimy jedną, to od razu trzeba wymieniać obie.

Te opony jeździły już drugi sezon

7 lat byłem agentem ubezpieczeniowym to coś zostało z tego jeszcze:)
na dodatek jeżdżę rożnymi samochodami nie zawsze swoimi wiec takie coś sie przydaje, przykład: ostatnio kolega byl POSZKODOWANYM w wypadku w którym prowadził nie swoje bo pożyczone od osoby trzeciej auto, facet jadący za nim nie wyhamował i wjechał mu w kufer, ubezpieczalnia wypłaciła odszkodowanie ale jak sie okazało nie tyle ile cenił auto poszkodowany właściciel pojazdu który poczynił tam przeróbki oraz nakłady, i teraz tenże poszkodowany właściciel pojazdu żąda od poszkodowanego kierującego różnicy miedzy tym ile cenił auto a tym co wypłaciła ubezpieczalnia, i z tego co wiem to może dochodzić takich roszczeń, do tego właśnie jest taka polisa DAS, poza tym 140zl (tyle wynosi roczna składka) to 1h pracy dobrego prawnika, a DAS specjalizuje sie w takich sprawach wiec maja jakieś doświadczenie

Albo dopiero

miałem kiedyś taką oto przygodę (droga w budowie, znaki ostrzegawcze, walec jeździł po udostępnionej drodze bez zakazu wjazdu) kiedy skręcałem z głównej drogi (naprawianej) na dojazd do starego osiedla zahaczyłem podwoziem (różnica poziomów dróg), uszkodziłem wtedy plastykowy próg i wyrwałem gumę (tą co się za nią podnośni auto)
pojechałem ma komendę a tam pan policjant powiedział że mają to gdzieś bo były znaki ostrzegawcze i to moja wina (było to kilka lat temu i do dziś się zastanawiam jak tam się dostawali mieszkańcy bo to jedyna droga )

z tego co słyszałem teraz przy wpadnięciu w dziurę jest lepiej
zarządcy dróg czy też firmy budowlane są ubezpieczone na takie przypadki
sprawa kierowana jest do ubezpieczalni a ona raczej wypłaca jeśli potwierdzi to policja

a jak jest dziś z tymi znakami?
jak stoi znak to nie zapłacą?

Jeśli chodzi o uszkodzenie samochodu przy robotach budowlanych też należy się odszkodowanie. Mój kumpel nie zauważył wystającej studzienki na 15cm i urwał miskę olejową. Kasę otrzymał.