BMW Sport

spróbuj tak w Japonii tam mają około 50 różnych słów gdy chcą się do kogoś zwrócić, w zależności od tego czy to rodzina, współpracownik, szef, i jeszcze w zależności od sytuacji.

Spider a wiesz co się liczy ? Szacunek ludzi ulicy !

Chyba za wschodnią



Samo sedno panowie!

Ja też nie lubię tego młodzieżowego nowoczesnego stylu, wkurza mnie to też.

Podoba mi się zaś to, że zwłaszcza na 1. roku, jak wykładowca ma za ścierwo studentów, to i tak mówi na "pan" i w kwestii formalnej jest wszystko tak, jak należy

jednak za zachodnia

Jesteś pewiem, mr.Borsuk? Czy dr. Borsuk? a może M.D. Borsuk?

Chyba zaczne co do niektorych zwracac sie na "pan" na forum

może tak w Holandii jest, ale nie na całym, więc nie ma się czym podniecać...

Niniejszym żegnamy żarówki 75W! By żyło się lepiej

Pytałem o g... 60tki mleczne... nie ma - unia zabroniła.

A wracając do wątku o pan przed nazwiskiem, to ja zdecydowanie stoję na stanowisku że superbohaterom też się ten tytuł należy i tak:
pan Batman, pan Superman, pani Catwoman, pan Hellboy i pan Asterix aaaa i jeszcze panny Atomówki

i jak kultura rośnie! Wyobraźcie sobie dymek w komiksie; "Panie Batmanie niech mnie pan ratuje"

Łodświeże,

Będę ty wrzucał rózne ciekawostki, żeby ukazać Wam moje widzene co do roli człowieka w obcowaniu z techniką.

Zdarzenie z W-wy,
auto wjeżdża na pasach w pieszego.
Zmutkiem napawa zachowanie obu stron zdarzenia w momencie krytycznym.....
Niestety tacy właśnie jesteśmy, chociaż nasze deklaracje sa często piękne i śmiałe

http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,ni ... 40096.html

Dziwne zachowanie pieszego. Jestem ciekaw, jak ja bym się zachował na jego miejscu.

Fabia jechała chyba sporo za szybko, ale pieszy też zachował się co najmniej dziwnie
Ja zawsze kilkukrotnie się upewniam czy nic nie jedzie, także w trakcie przechodzenia.
Szczególnie po tym jak niedawno przechodziłem w zabudowanym z kolegami i gdy byliśmy gdzieś na środku jezdni to zobaczyłem nadjeżdżającego transita, który miał koło setki Wtedy tylko złapałem jednego za rękę i zawołałem spier.... a transit jechał już bokiem. Później powiedzieli mi "no chyba byśmy go nie zauważyli"

ja miałem taki przypadek wczoraj - przechodzę przez pasy, ze mną 3-4 osoby, droga średnio uczęszczana jak na wioche przystało lewo wolne z prawej coś daleko, podczas dochodzenia do środka jezdni zauważyłem (ludzie idący obok mnie też) że dziadek jadący jariską który znajdował się przed chwilą dość daleko teraz jest baaardzo blisko i raczej nie ma zamiaru hamować, wszyscy stoją na środku a dziadek slepia wlepione przed siebie jakby tunelem jechał. ktoś by poszedł dalej (jak to robią np piesi w czewie...) pocałowałby szybę w jarisce. komicznie to wyglądało ale mega wk*** mnie ten dziadek

Przez ostatni tydzień widziałem 3 potrącenia. PIESI niestety NIE MYŚLĄ. Normą jest wpier... się pod koła auta. Ile razy widzicie że ktoś idzie z lewej przez pasy, na środku wysepka a on koniecznie chce zdążyć wleźć pod koła i często celowo się nie patrzy? A potem są efekty...

Ktos wczesniej pisal, ze zachowuja sie jak swiete krowy na pasach, gdyz w pewnym sesie nimi sa, jesli juz na nie weszli. Zawsze zblizajac sie do przejscia dla pieszych zachowuje szczegolna ostroznosc. Widzac stojacego pieszego, zatrzymuje sie. Podobnie jest w Niemczech, jezeli ktos stoi na przejsciu poprostu zostaje przepuszczony, iz kazdy wie ze moze wejsc na przejscie.

Mam podobne zdanie na ten temat.
Sam często w UK tego doświadczam. Wystarczy, że tylko podejdę do pasów i od razu auta się zatrzymują (Nie mówię, że zawsze) Ale przeważnie właśnie tak jest.
A w Polsce...
Także ja bym szukał sedna sprawy pierwsze od nas - kierowców... A nie od pieszych.

O to właśnie chodzi, że nie dziwne.
Takie zachowanie to kompletna norma.
Człowiek przez 2 sekundy stoi i sie patrzy przyjmując na siebie uderzenie.
A auto nawet skręca w jego strone troche.
Obstawiam na 95% że zachował byś sie dokładnie tak samo, i to jako kierowca, i jako ten pieszy, jeśli nie byłeś szkolony w podobnej materii.


jak wyżej, tak wyglądamy w sytuacjach krytycznych,
wiem że ciężko sie z tym zgodzić, ale tak to wygląda hehe



Nie róbmy tutaj wymiany opowiastek co kto miał hardcorowego, bardziej bym chciał jakichś ciekawostek i analiz


Ta sprawa fajnie pokazuje, jak Policja jest zupełnie niepowołana do jakiegokolwiek wypowiadania sie i dbania o bezpieczenstwi ruchu...
Oni sa od mandatow i karania kierowców, wyłącznie.
Nie słyszałem NIGDY propozycji, żeby zająć sie sprawą pieszych. A to ich ginie najwiecej w wypadkach.
Za pare dni wkleje pewną ciekawą rzecz, to sobie porozkminiamy osobno.

Co do niepatrzenia sie,
owsze, dokładnie tak to wygląda, pieszy chce stworzyć sytuacje, że to on ma pierwszeństwo, czyli wwala sie na jezdnie, a skoro juz tam jest, to on ma wtedy pierwszeństwo, i nic go nie interesuje.... i se idzie do przodu.

Boogie, nie widzialem wczesniej tego tematu, wiec w kwestii suszarki, o ktora pytales - sa rozwiazania, ktore pozwalaja na odciecie zasilania gdy urzadzenie jest zanurzone, np. cos takiego http://en.wikipedia.org/wiki/Float_switch (jest tego wiecej, musialbym glebiej poszukac, pralki maja tego typu wylaczniki w podstawie, gdy woda zaczyna z nich wyciekac). Twoj pomysl z usuwaniem wlacznika jest moim zdaniem niezbyt trafiony, generalnie urzadzenia elektryczne nie powinny byc wlaczane przez wlozenie wtyczki do gniazdka - bo zawsze powstaje wtedy iskrzenie, gdy podlaczasz otwarty obwod, takiego problemu nie ma.

Dlaczego suszarki nie maja takich rozwiazan? Problemem jest pewnie cena. Nie wiem czy widziales "bezpieczna pile tarczowa", zaprojektowana i wdrozona do produkcji juz pare lat temu http://www.sawstop.com/ - do tej pory nie widzialem takiej pily w sprzedazy w Polsce, w USA tez nie sprzedaje sie w jakis duzych ilosciach.

Gdybys zaczal przygladac sie tematowi "bezpiecznych rozwiazan" to wlasnie bardzo duza ich ilosc ponosi rynkowa kleske wlasnie ze wzgledu na cene i jezeli cos nie jest wymagane przepisami, to niestety nie przyjmuje sie wsrod klientow.

A co do ostatniego tematu, wielokrotnie mialem juz taka sytuacje, ze puszczalem pieszego i ktos mnie wyprzedzal Nauczylem sie juz prewencyjnie patrzec w lewe lusterko i trzymac reke na klaksonie. Najbardziej niebezpieczne sa sytuacje gdy na przejscie dla pieszych wchodzi kobieta z wozkiem, w zasadzie moze z raz spotkalem sie z sytuacja gdy ktos ciagnal wozek zamiast go pchac wychodzac na przejscie np. z za autobusu.

Co do pieszych to jest też różnica taka że nie każdy jest taki sam.
Dużą różnicę robi to czy pieszy jeździ też autem czy nie.
Pieszy(kierowca) wie jak auto jeździ, więc gdy sam chce przejść zna zasadę działania auta i że nie zatrzyma się nagle od tak.
Są piesi którzy nie jeżdżą autami ale zachowują uwagę, jakoś myślą jak przejść przez drogę.
Piesi którzy autami nie jeżdżą i gdy chcą przejść to nie patrzą na nic i wbijają na chama, myśląc że są nieśmiertelni itp.
Także piesi kierowcy którzy nie myślą czy to na pasach czy za kółkiem.

Pewnie można by i więcej zestawić takich możliwości.

Co do kultury to się nie wypowiadam bo ona różna jest, lecz sam wiem że czasem aby przejść to trzeba jednak zaryzykować bo inaczej to bym w nieskończoność czekał aż ktoś mnie puści.