BMW Sport

podłoga jest i drążek też

To na początek leć na podłodze. Ja od lat na koniec treningu jeszcze przed rozciagnieciem robię sobie spiętki. Kawałek podłogi, piłka pod zgięte nogi, unosisz się do maksymalnego napięcia mięśni brzucha, przytrzymujesz, wypuszczasz powietrze, powrót. Na początek rób sobie po 12 na każdą rękę pod głową, 12 na obie, tak 3 serie. Ja w treningu mam jeszcze standardowe Allachy z obciążeniem 40kg, lajtowe 4 serie po 30 powtórzeń robię 4 razy w tygodniu, no ale to już wiadomo że musisz miec sprzęt.

Kiedyś był szał na a6w, niepotrzebna męczarnia moim i nie tylko moim zdaniem.

Sporto - jezeli faktycznie wygladasz bardzo otyło, a chcesz to zmienić, radziłbym znależć dobry fitness klub z fajną atmosferą, nie koksownię gdzie jeden na drugiego krzywo patrzy a z grubasa robią sobie jaja, tylko naprawdę jakieś super miejsce z normalnymi ludźmi. Do tego trener personalny. Przy takiej posturze efekty przyjdą szybko, będzie mocna motywacja, szybko się wciągniesz i nie będziesz mógł żyć bez ćwiczeń. To zmiana trybu zycia, wciągasz się w inne sporty, w dietę, poznajesz fajnych ludzi. W warunkach domowych, bez bata nad głową jest po prostu ciężko.

el Presidente, dzięki za informacje, nie można się z tobą nie zgodzić.W domu zawsze jest coś innego co odwiedzie mnie od zaplanowanych ćwiczeń.

Większość z nas zaczynała w prowizorycznych siłkach,piwnicach itp.
Ale prawda jest taka że profesjonalna siłownia na start to super sprawa.
Ja obecnie po wielu latach przydomowej siłowni mam problemy z motywacją dla tego
czasem wyskakuje na normalna siłkę niby sprzęt ten sam (podstawowy) ale jest klimat
... no i fajnie niunie (gorące i wilgotne)

ps. el Presidente, fajnie Cię znowu czytać na sporcie

Po pół roku pływania robię 25 basenów olimpijskich żabką, zupełnie na luzie, bez przerw. W tej chwili uczę się pływać kraulem i jest masakra, więcej wody się opiję niż tego pływania Złapałem też fazę na aufgussa w saunie. Po podpatrzeniu na Warszawiance, zaczęliśmy z kumplami robić na naszym wołomińskim basenie. Polecam każdemu ten rodzaj saunowania Szczególnie mieszkańcom Łodzi i tamtejszej "Fali", podobno jest ogień jak się czyta w internecie

w tym tygodniu musialem przerwac treningi, nasilil sie tak bol barku, da sie cwiczyc ale po prostu sie boje, dzis ide na basen, troche odciaze miesnie, oczywiscie bieganie i brzuszki zostaly no i drazka tez staram sie nie omijac ...

Jak każdy wie najlepiej smakuje gainerek rozpuszczony w mleku. Niestety w mleku nie jest tak łatwo go przyswoić jak w wodzie. W wodzie smakowo znów nie jest najlepszy.

Kupiłem dziś w biedronce coś takiego. "Sojowy napój UHT o smaku czekoladowym wzbogacony w wapń i witaminy, E, B2, B12.


Co myślicie o to, żeby z takim produktem pić gainera? Dziś spróbowałem i czekoladowy gainerek plus ten czekoladowy napoj smakowo wychodza bardzo w porządku.

True.

Jak to nie? Zależy co się kupuje.
Ben, na gainerze nie oszczędzaj wiem, że kulturystyka to drogi sport, ale dobry gainer między posiłkami to podstawa.
Nie ważne czy w mleku czy wodzie, gainer ma rozpuścić się dobrze. Ba! Nie ma być prawa ani grudki.

dzordzu kupilem tego oco rozmawialismy. Ty tez go masz massa mutation. Slyszalem jednak, ze w mleku gorzej jest z trawieniem i przyswajalnoscia . w wodzie lepiej. Ile w tym prawdy nie wiem

w mleku jest tłuszcz dlatego ma trochę dłuższy czas wchłaniania.

Pij z mlekiem jak lubisz, chyba że robisz redukcję to z wodą lub odtłuszczonym mlekiem 1-1.5%.
Ogólnie twój organizm strawi to i tak bez problemu (chyba że masz skazę np. laktozy). Pij mleko-bedziesz wielki

No dobrze, ja trochę odżywek już w życiu przyjąłem, głownie stacki, bcaa, białko, spalacze. Z dobrą masą cienko idzie bo mam fobie tłuszczową, łatwo go łapię. Jest w moim przypadku sens brania się za gainera połączonego z dietą na np zerowym bilansie kcal? Wypadałoby w końcu coś złapać tej masy więcej.

Ok ben. Użyj mojej metody... Wrzucaj mleko na 20-30sekund do mikrofali. Wtedy shaker i nie ma bata musi pójść bez problemu.

Uff, przebrnąłem przez wszystkie 149 stron, zajęło mi to 4 dni, ale dałem radę . Zmotywowało mnie to przynajmniej do podjęcia do jakiejś aktywności fizycznej. Bo od czasu jak miałem pierwszy raz przepuklinę, w 2008r. to aż wstyd się przyznać, ale mój ruch ogranicza się do przejścia do samochodu i z powrotem I systematycznie nabieram masy, niestety sam tłuszcz . Z 83kg zrobiło się nawet 90kg w te wakacje, w mojej "szczytowej formie" . Nie mam ambicji posiadania największego bicka na osiedlu, dlatego chyba się ograniczę tylko do aerobów w postaci rowerka stacjonarnego, który planuję kupić, żeby zgubić uda i brzuch...

Dżordż, niezły postęp zrobiłeś

Teoretycznie tak. Dobry gainer zawsze uzupelni diete, bo po to on jest. Tyle ze z tego co piszesz bardziej potrzebujesz białka niż węgli i taki powinieneś wybrać.

Zachęcony tematem jak i wrzuconymi tutaj zdjęciami, postanowiłem że i ja coś wrzucę.
Wszystko zaczęło się jak miałem 18 lub 19 lat, już nie pamiętam. Przy wzroście 181cm ważyłem 62kg... Nie wiem ile to było niedowagi, ale w ciemno obstawiam blisko 20kg, zdj numer jeden mówi wszystko.
Nie było łatwo, wtedy jeszcze szkoła, stres, nie zawsze można było zjeść to co trzeba. Dzielnie walczyłem rok, bez suplementów, na samej misce.
Jestem typowym ektomorfikiem więc bywało i tak, że dziennie przyswajałem 5-6 tyś kalorii. Organizm bronił się miesiąc (przed dietą), potem odpuścił, zobaczyłem pierwsze efekty. Ale bywało i tak, że ganiałem 3x dziennie do toalety, na posiedzenie oczywiście
Potem dieta zaczynała mnie zbyt dużo kosztować, zaczęła też być męcząca, nie miałem na to czasu. Poszedłem za radą pewnego usera z SFD - "Jedz dużo, niekoniecznie super dokładnie jak w jadłospisie, ważne, że dużo i zdrowo", tak też jadłem... Wtedy prawdopodobnie nabrałem najwięcej, mięska też
Nie trenowałem morderczo, trenowałem tyle ile trzeba i z głową. Poniżej efekty. Aktualnie nie ćwiczę od roku ze względu na pracę. Ostatnie zdjęcie z początku 2012r.
Na treningi chcę wrócić jak najszybciej, może już za miesiąc... trenując już kiedyś na siłowni nie sposób do niej nie wrócić.
Aha, waga na ostatniej focie to było 76kg, zatem 14kg w ok. rok. Jestem zadowolony zważając na to, jak trudno było mi nabrać choć kilogram.

Ps. Prócz siłowni trenowałem także siatkówkę, to miało istotny wpływ na przepalanie non stop podawanych węgli.

niezle Panowie, poszukuję TANIEGO białka. Jak najmniej węglowodanów, jak najwięcej białka. Powiedzmy do stówki. Znalazłem jakiś Olimp Sojavit 85:
Wartość odżywcza w 100g / 1porcja 35g
1550 kJ/ 371 kcal / 543kJ / 130 kcal
Białko
85 g / 29,75 g
Węglowodany
0,98 g / 0,34 g
w tym cukry
0,1 g / 0,03 g
Tłuszcz
3 g / 1 g

co Wy na to?

Ostatnio skończyłem pakę Łowickego w nowym opakowaniu. Zeszło na psy, lepsze było kiedyś w wiadrach, chodzi o smak, pianę, rozpuszczalność.

Polecił mi jeden koks białko extensora, bezsmakowe, wypróbowałem i na pewno wrócę do tego białka, 1 kg ok. 70 zł. Zawartość ok, super rozpuszczalność, zero piany.

ma być przynajmniej 2kg w cenie do 100zł dostałem dzisiaj od brata jabłczan kreatyny CM3 Trec'a i teraz to już nie wiem czy kupować białko. Nie chcę znowu przybierać na masie. Nie zależy mi na masie i sile. Plan na zimę to rzeźba i jeszcze raz rzeźba. Biegam +10km 3 razy w tyg, no i codziennie rano 3km. Siłownia 3razy w tyg. Jest sens dokupować białko tak, żeby mieć coś na plus minus 3tyg? Czy sam TMC wystarczy?

To chyba tylko ostrowia... 1800g (2x900) w okolicach 100 zł z przesyłką. Piłem to kiedyś, od tak żeby spróbować. W smaku nijakie, rozpuszcza się kiepsko ale myślę, że w tej cenie niczego lepszego nie dostaniesz, skład całkiem ok. W sieci znajdziesz opinie.

Szczerze od ostrowi wolałbym uns wpc econo, w mojej ocenie w smaku lepsze i piana szybciej opada. Za około 100 zł 2,1 kg.