BMW Sport

Tylko po rowie pojechali? Ja mam nowy płot z OC takich drifterów

Apropos "nie ciot" co ruszają ze świateł bez opóźnienia... to mój kolega z pracy w ciągu trzech miesięcy miał dwa dzwony w tył. Pierwszy tylko zderzak, drugi z klapą. Oba w identyko sposób. Jedzie przez skrzyżowanie, hamuje bo nie przejedzie a "nie ciota" nie zachowuje odległości i... BUM

Dlatego ja nigdy nie staję na żółtym .

Ja się przyznam szczerze, że dwa razy bym się wkomponował w tył samochodu, które stanęło w ostatniej chwili na żółtym, a ja myślałem, że "przeleci" - wbiłem gaz w podłogę żeby za nim przeskoczyć. Z tym, że te dwa razy były tak ostre, że babki jadące samochodami raczej przez długi czas były by unieruchomione - błędy młodości . Było na szczęście tyle miejsca, że się zatrzymałem obok - w jednym przypadku była by pewnie współwina.

Ja tez kiedys jechalem za gosciem jak zapalilo sie zolte swiatlo,ale patrze on minal sygnalizator to ja za nim i wtedy gosciu wymyslil sobie ze jednak zahamuje za swiatlami.Akurat jak dodawalem gazu zeby tez zdazyc na zoltym on wciasnal hamulec Zakonczylo sie wymiana zderzaka.

Dlatego w przepisach chyba jasno jest napisane ze nalezy zachowac odpowiednia odleglosc a nie jak w tym reportazu, siedziec na zderzaku zeby bylo szybciej. Ja tam nie rozumiem tego wyscigu szczurow. Ulica jest dla kazdego a nie tylko dla tych co sie spiesza.

Ok ale to niech Ci co sie nie spiesza zostawia lewy pas w spokoju i trzymaja sie prawego. Niektorzy tyle na zmywaku w angli przesiedzieli, ze sie im juz strony myla.

mnie bardzo wkur..... ściganie się tirów na austradzie oczywiście na zakazie, jeden grzeje 89km/h a drugi 91km/h i jest wyścig na kilku kilometrach. albo pod domem zapala się zielone ruszam a tirem wpierd... sie na czerwonym i jeszcze pretensje ma... ale go przećwiczyłem

... i tirowcy sie dziwią, że osobówki dają po hamulcach .

takich wyścigów to już trochę przerobiłem, zdażyło mi się dać po hamulcach

hehe Moja krew zawsze tak robie

Ja tak nie robię w tej sytuacji, robię tak gdy ktoś pierdoli się na obwodnicy lewym pasem jak prawy jest wolny - dochodzę go lewym a on jedzie 120. chwilka na zderzaku a jak nie zjeżdża to prawym i po hamulcach. Kiedyś tak kobiete zwolniłem do 50km/h na autostradzie i jechaliśmy tak chwile ale nie ma bata nie zjechała na prawy.

mani210, ja o jeździe w mieście a Ty o trasie...

Co do Tirów, to wg. mnie to dla bezpieczeństwo. nie wyobrażam sobie jechania 4godziny za jednym autem, monotonia, zmęczenie - wypadek. Musi być trochę odmiany na drodze. Chociaż nie ukrywam że w PL się to zdarza częściej. Dlaczego? Bo nie ma dobrych dróg. Jakby były 3 pasy nikomu by to nie przeszkadzało.


fr33dom, i co masz radochę wtedy? Tla mnie to prymitywizm.

Nie mówie ze to jest dobre i nie mam radochy, nie robie tak zawsze tylko jak ktoś ewidentnie nie wie że lewym pasem się nie jeździ. Może w ten sposób się nauczy.
Dodam że nigdy nie robie tego jak jade BMW, tylko w robocie dostawczakiem. Nie chce żeby to było wiązane z pseudo wsią kierowców w BMW.

A tak to jesteś tylko debilem w dostawczaku. Pocieszające.

ona przynajmniej jest konsekwentna a zgadnij kto wyszedł na buraka?
właściwie dosadniej

W Poznaniu w miescie masz duzo odcinkow o 2 pasach ruchu i tutaj trafiaja sie najczesciej tacy milosnicy na trasach bywa minimalnie lepiej.

Ale zaraz... Jade autostradą lewy pas grzeje 160 km/h widze na horyzoncie przedemną Volvo XC90 do której się zbliżam siadam mu na zderzaku albo pulsowo dojeżdżam i odupszczam do niego a on mimo, że ma wolny prawy nie zjeżdża tylko jedzie te swoje 135 km/h w tym momencie wyprzedzam go po prawym, zjeżdżam na lewy zdejmuje noge z gazu i toczymy się dotąd aż zjedzie na prawy... i lecimy tak jak tiry 95 km/h chwile moze cie ciota nauczy....

bendzamin, TO jednak Ci się nie spieszy, tylko po POLSKU go traktujesz, ja z daleka mignę długimi, bo może nie patrzeć w lusterko. Jak nie zjeżdża mijam prawym.

Po co jedziesz 160 skoro zaraz zwalaniasz do 95 i tak sobie jedziesz? Jak Ci się nie spieszy jedź 130 ale płynnie. I mniej spalisz wachy i będzie bezpieczniej.

panowie wezcie pod uwage ze jak jeden tirowiec ma kaganiec do 89 a drugi 91 i oczywiscie bedzie go wyprzedal chwile, ale jak taki gosc jedzie autostrada 8-10godzin to dla niego te 2km/h roznicy jest odczuwalne na trasie powiedzmy 2000km i nie rzadko dla niego bardzo wazne bo spozni sie na rozladunek lub zaladunek i musi stac do nastepnego dnia 8-12 godzin i nie rzadko to sa tez kwestie kar umownych nakladanych przez zleceniodawce 100-300euro do wysokosci frachtu.

a popatrz teraz na to z tej perspektywy, że prawy pas cały czas zajęty przez tiry, seicento i duże fiaty, jedzie taki melepeta z prędkością o 10km/h większą niż ci prawym i zaraz za nim się robi sznurek, a idąc dalej korek na bramkach...