Vermilion napisał(a):
I trafiles tutaj w sedno - wiekszosc konsumentow szuka duzo za jak najmniej. W przypadku zywnosci GMO to jeden ze sposobow na dostarczenie tego.
I dlatego produkty GMO wejdą do sprzedaży tak szybko i szeroko, jak się da, zwłaszcza że pomidory "z" są takie ładne, czerwoniutkie i bez parchów, a do tego tańsze.
Uprawiać żywności na własną rękę za bardzo nie można, bo ilu mieszczuchów ma jakiekolwiek pojęcie o rolnictwie? Rozrzucić nasionka i sobie rośnie, ta? Mleko się samo wydoi, spasteryzuje i zapakuje w ładne pudełka z napisem UHT? No i skąd wiadomo, czy w gotowych paszach albo nawozach nie ma już składników GMO?
Oczywiście można rzucić wszystko, wyjechać w Bieszczady, kupić tam kilka hektarów gruntu i liczyć, że się uhoduje jakieś zdrowe żarcie, tyle wolności jeszcze jest. Tylko jak wtedy pracować w korpo w Warszawie?

Vermilion napisał(a):
No co Ty, bedzie smiesznie, skrajna prawica Cie obroni. Porzucasz sie kostka, poganiasz z policja - prawie jak rewolucja.
Agresywnych nazioli też się boję, zresztą jaka to różnica od kogo w ryj dostanę? Fanatyzm to fanatyzm, zielony, czerwony, siny, sraczkowaty czy w kratkę.
jiGsaw napisał(a):
To tak jak z elektrowniami atomowymi. Tłuszcza krzyknie "NIE!" choć nie rozróżnia moderatora od reaktora, a jakby tak spadły ceny za kWh to od razu by zdanie zmienili.

Akurat elektrownia atomowa jest czystsza, bezpieczniejsza i tańsza niż węglowa (polecam zainteresować się ilością i rodzajem odpadów i skonfrontować to z elektrownią węglową), ale nie w Bolandzie, gdzie nie można wybudować odcinka autostrady bez kryminalnych zagadek Miami, a poza tym jest nieodłącznie kojarzona z Czarnobylem, gdzie zrobiono źle chyba wszystko, co było można. Co ciekawe "żarnowiecki" reaktor RBMK-1000, ten sam typ co w Czarnobylu, pracuje do dziś w Finlandii i ani myśli wybuchać. Dziwne, nie?