KotSylwester napisał(a):
PiotrekW napisał(a):
Kupno nowego samochodu ma na pewno więcej zalet niż kupno używanego, ma się wtedy mniej ograniczeń. Sam decydujesz o kolorze, felgach wyposażeniu itp. , twój nowy samochód będzie dokładnie taki jak sobie życzysz , nie musisz iść na kompromisy
Dobe dobre!!! Kupowałeś kiedyś nowe auto?
-Chcielibyśmy zderzaki w kolor.
-to dopiero w wersji XX - Dopłata 10tys zł
-Chcielibyśmy grzane dupy
-Przyko mi to dopiero jako pakiet w wersji XX - dopłata 10tys
-Chciałbym skórę
-Przykro mi to dopiero w wersji XXXXX i jeszcze za dopłatą.
-Ale ja chce 1.4 a tamta wersja ma 2.5litra
-no niestety
-Chciałbym kolor XX
-To na zamówienie za 3 miesiące.
-Chciałbym LPG
-Oczywiście instalacja u nas 7tys zł
Kolejna zaleta. U nas w firmie kupowali Avensisy po 98tys zł. Oczywiście bez navi bo ta w wesji XXX. Kolory dwa bo na inne XXX czasu trzeba czekać

Odbiór 1.02.2005. W 2009 sprzedali jednego do drugiej firmy po cenie rynkowej - 35tys zł

Pomijam przeglądy w ASO - kpl klocki tarcze p+t - 2tys zł

PiotrekW napisał(a):
a podczas poszukiwań stracić masę czasu, pieniędzy i nerwów oglądając dziesiątki bezwypadków z niskim przebiegiem po dziadku z Niemiec
Lepiej stracić 70tys (z przeglądami płatnymi) niż stacić miesiąc czasu i 2tys zł na paliwo. Można skorzystać z ofert komisów przy ASO, gdzie masz gwarancję 3 miesiące i gwaancję bezwypadkowości - mają czujnik na życzenie pokażą. Można też zapłacić komuś za pojechanie i fachowe pomierzenie lakieru i ogólną ocenę auta jak ktoś jest laikiem. Ja np. świadczę amatorsko takie uługi, np. dla znajomych znajomych.
PiotrekW napisał(a):
A satysfakcja z posiadania nowego samochodu , bycia pierwszym właścicielem jest raczej nieporównywalna z używką.
A ile trwa? Bo jak auto ma 3 miesiące to już nie jest nowe. A jak ma rok to już jest stare?
PiotrekW napisał(a):
Ale zauważ ,że robić przeglądy i wymieniać części musisz także w tym używanym, w dodatku często od razu po zakupie dla pewności i bezpieczeństwa trzeba wymieniać niektóre rzeczy.
No tak na przykładzie Avensisa w ASO 2tys zł, a u "mechanika" - 600-800zł.
PiotrekW napisał(a):
W nówce nie robisz przeglądu w serwisie tak jak przed zakupem używanego, za który bulisz kilka stówek i nie ciągasz się nieraz po całej Polsce w celu obejrzenia jakiegoś samochodu, a więc oszczędzasz czas i pieniądze (kilka wypraw po Polsce i wydane kolejne kilka stówek) oraz nerwy, nie potrzebujesz brać urlopu w pracy i pewnie jeszcze kilka argumentów by się znalazło.
No napisałem wyżej ile co kosztuje a jaka jest utrata wartości.
To czy kogoś stać czy nie nie ma nic do rzeczy. Albo bierzemy pod uwagę ekonomię albo nie. Czy jak idę do sklepu i mam 200zł mam kupić farbę do ścian za 200zł czy za 80zł. Kupić za 200 bo mnie stać? Jak mam 2 tys na przegląd a są do zrobenia tylko klocki i hamulce to mam wydać 2tys jak mogę 60% mniej? To jest GŁUPOTA
Kucharz, co innego brać na firmę, co innego prywatnie. W dodatku auto Twojej żony nie jest już nowe, tylko używane
Co do pewności o to że się nie popsuje, to skąd ta pewność. Auta kupione w salonie się nie psują a auta z rynku wtónego się psują? Mojej mamie załatwiłem Fusiona tdci 1,5 rocznego. Kupiony w ASO z przebiegiem 50tys. km. Teraz ma 80tys km i nie popsuło się NIC.
Nie, niestety nigdy nie kupowałem nowego samochodu, ale w przyszłości chciałbym.
Zderzaki w kolorze auta za 10 tys. ? Chyba sobie jaja robisz. Przecież to obecnie standard. Nawet w Pandzie czy Fabii masz lakierowane zderzaki (może z wyjątkiem najtańszej wersji).
Chyba nie myślisz ,że dostaniesz dodatkowe wyposażenie za darmo, oczywiste jest ,że trzeba za nie zapłacić. Zresztą wszystko zależy od oczekiwań. Mi bardziej zależałoby na tym by samochód był nowy, a nie super wyposażony. Gdybym kupował np. nowy samochód kompaktowy wystarczyłaby mi najbardziej bazowa wersja (ewentualnie druga). Powód jest prosty, obecnie nie posiadam swojego samochodu

i nie zmieni się to w nalbliższym czasie

, poza tym miałbym porównanie do Astry I 1.7 TD 1996 rok moich rodziców, w której nic nie ma, jest to samochód,który po prostu jeździ i nic więcej. Więc gdybym kupił nowy samochód kompaktowy nawet bazowy poczułbym się pewnie jak w luksusowej limuzynie.
Przeglądy nie musisz robić w ASO, możesz pojechać do tego mechanika, który robi za 800 zł.
KotSylwester napisał(a):
Lepiej stracić 70tys (z przeglądami płatnymi) niż stacić miesiąc czasu i 2tys zł na paliwo.
A w jaki sposób tracisz miesiąc czasu i 2 tys. zł na paliwo przy kupnie nowego samochodu?
Bez przesady,3-miesięczne auto nie jest stare. Zresztą nawet jak będzie 3-letnie to faktem jest ,że jesteśmy pierwszym właścicielem.
Oczywiście wszystko,że jest kwestią gustu i oczekiwań co do samochodu. Wiem, że ja jeśli kiedyś będę kupował samochód i moja sytuacja będzie mi na to pozwalała to tylko nówkę.
Oczywiście nie ma sensu kupować farby za 200 zł,jeśli można kupić za 80 zł. Aczkolwiek cena nie powinna być jedynym kryterium zakupu. Jeśli ta za 200 zł jest renomowanej firmy i masz pewność ,że po remoncie mieszkania , który miał starczyć powiedzmy na 10 lat nie będziesz musiał po roku jeszcze raz malować tak jak w przypadku farby za 80 zł firmy "krzak" z Chin to bardziej opłaca się zainwestować w jakość i wydać raz 200 zł niż "na raty" 280 zł i na własnej skórze przekonać się o jakości takiej taniej farby.