Tomek napisał(a):
renoraines napisał(a):
Ważniejsza poprawa bezpiecześntwa na drogach ( m.in. tiry na tory) czy zarobek firm transportowych?
Ważniejsza jest ułuda bezpieczeństwa czy złoty środek? Będzie super bezpiecznie jak wywalisz na tory jakiśtam % tranzytu (który w sam sobie stanowi jakiś % całego ruchu)? Czy jednak jak się poprawi sama infrastruktura (nowe drogi, oddzielenie kategorii ruchu, fotoradary i inne urządzenia BRD)?
Będzie bezpieczniej, bo ileś % tranzytu nie pojedzie po drodze i tym samym nie niszczy nawierzchni. Budowane są nowe drogi, remontowane są stare, ale wszyscy wiemy w jakim stanie jest nawierzchnia zwłaszcza latem. Ten model się nie sprawdzą, bo drogi się niszczą szybciej niż są budowane. I pojawia się tutaj alternatywa.
Tomek napisał(a):
renoraines napisał(a):
Czas transportu nie musi sie wydłużyć, załadunek potrwa, ale pociąg jedzie po torach ze stałą prędkością. Podobnie jak w mieście tramwaj po torach zajedzie szybciej niz autobus komunikacji miejskiej.
Błąd. Ciężarówka pewnie spokojnie przejedzie Polskę ze średnią prędkością 60km/h. To jeszczd e bardzo długo będzie nieosiągalne dla pociągu towarowego (strzelam - teraz pewnie ze 30km/h na większości tras).
Jeśli przejedzie ze średnią predkością 60 km/h, to dlatego, że jeżdzą tiry, ''ile fabryka dała''. Pociąg towarowy nie zatrzymuję się na każdej stacji.
Santino napisał(a):
renoraines napisał(a):
Firmy transportowe (nie są jedynymi zależnymi o od kursu walut, podatków itp) w nieskończoność nie mogą przerzucać kosztów na odbiorców. Życie, albo zejdą z marży, albo upadną. Nikogo to nie interesuje, jest wolny rynek.
piszesz jak ktos kto kompletnie nie zna sie na transporcie.
Firmy nie moga zejsc z marży, nawet nie wyobrazasz sobie ile i jakie koszty ponosi kazda jedna firma transportowa, musza zaplacic to od reki. paliwo. winiety. podatki. wyplaty dla pracownikow. koszty serwisowania aut. leasingi. kary i mandaty. ubezpieczenia. rachunki za telefony bo kazdy driver musi miec koma. oraz wiele innych pomniejszych kosztow.
nikt nie dostaje pieniedzy od reki trzeba czekac najkrocej 30dni standard w PL to 45, spedycje zagraniczne ktore maja w sumie lepsze stawki niz Polskie ale juz trzeba czekac 60-90 nie liczac opoznien lub ryzyka ze pieniedzy nie dostanie sie wcale.
i dochodzac do sedna sprawy koszty beda przerzucana w nieskonczonosc na klienta koncowego! bo jesli nie to wiele firm upadnie nie bedzie komu jezdzic, a te firmy ktore zostana podniosa stawki bo nie bedzie konkurencji. a odczujemy to po kieszeni wlasnie my

Piszesz jakbyś nie znał sie na ekonomii.
Inne branże nie ponoszą kosztów? Nie biorą maszyn w leasing? Nie płacą podatków, ubezpieczeń, rachunków itd itp? Muszą na to wszystko zarobić i również sprzedają towary, usługi z odroczonym terminem płatności. Nie popadajmy w skrajności, że nie będzie komu jeździć.