BMW Sport

Kraków jest specyficzny na swój sposób i wzbudza mniej skrajnych emocji, bo Śląsk lubisz albo nie i już.
Co do knajp to Krk chyba rzeczywiście jest liderem.

Polacy też i żyją



Krk mniej skrajnych emocji? Chyba Ty!

Na pewno mniej niż Śląsk a Rugenwaldermunde to już zupełnie co innego.

czyli co?



ja tam się spotykam przede wszystkim z negatywnymi w kontekście samego krk..

Krk wcale od Wsiawy dużo lepszy nie jest... jeśli jest?

Stolica ekscentryków




Przynajmniej prąd jest

Darek,widzisz,bo ja np. z największym chamstwem na drodze,będac w jakiejś trasie spotkałem sie własnie z strony kierowców samochodów na krakowskich blachach,wciskają sie na potęgę,na nic nie patrzą,chcac wyprzedzić,oni przyśpieszali.


nie ma co zaczynac tematów,juz dawno zostało napisane,że w dupie był,gówno widział

Ech widzę, że moja idea nieco wymknęła się spod kontroli, a niektórym zabrakło zwykłego poczucia humoru...

Osobiście od urodzenia żyję w stolicy Beskidów, czyli Bielsku-Białej należącym od jakiegoś czasu administracyjnie do województwa śląskiego. Jako, że motoryzacja jest tematem, w którym mam do powiedzenia więcej niż w kwestii np. piłki nożnej czy artystycznego szydełkowania synchronicznego to uczestniczę często w życiu różnego rodzaju forów, klubów i innych grup przestępczych z regionu tego prawdziwego śląska właśnie...

Mam na całym Śląsku wielu przyjaciół i wiele wspaniałych wspomnień z tym regionem Polski wciąż gości w mojej niezbyt kształtnej głowie. Uwielbiam tutejsze imprezy motoryzacyjne, uwielbiam tutejsze dziewczyny i otwartość osób, które traktują mnie jak członka rodziny, pomimo że nie znają mnie zupełnie, a ja czasem zachowuję się jak jakiś uciekinier z pokoju z gumowymi klamkami...

Uwielbiam podróżować po Śląsku ze względu na wszechobecne kontrasty i kawał historii dający się poczuć na każdym kroku. Ze względu na wiele pięknych miejsc do odkrycia i wspaniałych ludzi, których mam często zaszczyt poznawać...

Nie róbcie tu poligonu, bo tego już dość mamy na co dzień w telewizji...
Po prostu przymknijcie jedno oko na tych, którzy nie podłapali tego tematu i uśmiechnijcie się.

Pozdrowienia ze Śląska.

Kraków ma 750 tyś mieszkańców, a Katowice nieco ponad 300 tyś więc co wy porównujecie, w Krakowie powinno być co najmniej 2 razy więcej knajp. Karków to miasto nastawione na turystów, Śląsk na przemysł. Tylko jadąc od Gliwic do Sosnowca jedzie się prawie 70 km i ani razu nie przejeżdża się przez wieś, mało tego przez miasto poniżej 100 tyś mieszkańców. Miasta aglomeracji śląskiej można by było nazwać dzielnicami, a Katowice centrum. Tutaj gdyby nie znaki nie wiedziałbyś że już jesteś w innym mieście, a w każdym innym regionie Polski zaraz wiadomo że się z miasta wyjechało.

Ja ?? To Kucharz jest kucharz a nie ja

To akurat chyba dobry pomysł.

Ja najbardziej z wszystkich śląskich miast uwielbiam Kraków

Niech sobie zrobią podziemne państwo

Jak między Katowicami i Krakowem, które dzieli ledwie 80km są takie relacje, które oba dla mnie są tym samym rejonem, miastami leżącymi 'obok siebie gdzieś na południu', to już wiem czemu tak wszędzie nienawidzą Warszawy... to już ponad 300km do Katowic, a nie daj Boże nad morze to już ponad 500. Ale to i tak nic przy Gorzowie...

Skoro ludzie mający do siebie rzut beretem nie mogą się dogadać, to co się dziwić że jest jak jest.

A jak ktoś czuje się odrębną częścią, jakimś mikro światem w państwie polskim, to moim zdaniem powinien sobie tą odrębność za którą z reguły idzie cała masa przywilejów specjalnej troski, wsadzić w dupę - taka dygresja odnośnie jakichś mikro grup w Polsce, czy to z północy, południa czy centrum którym się coś wydaje, że przypadkiem są lepsi od pozostałych polaków pod jakimś względem.

I tym oto optymistycznym akcentem proponuję temat zakończyć.
Uprzejmie proszę moderatora o zamknięcie, bądź najlepiej usunięcie całego tematu.
Wybaczcie mi ten błąd. Drugi raz go nie popełnię.

Kyo to nie jest kwestia odleglosci tylko ludzi, ja nie mam nic do ludzi z Krakowa czy Warszawy dopoki nie zaczynaja opowiadac pierdol o slasku. Ot i cala historyja, zwroc uwage kto w tym temacie naduzywa stereotypowego myslenia i wyciagnij wnioski. A wogole oceniac stosunki miedzy mieszkancami Krakowa a ludzmi ze Slaska na podstawie tego tematu to kpina.

Bardzo często jeżdzę trasą krajową jedynką na Cieszyn.. przejeżdżam przez śląsk i bardzo, ale to bardzo rzadko ktoś jedzie lewym pasem, blokuje drogę itp. Za to np. na siódemce pod Radomiem czy pod Warszawą.. a szczególnie pod Warszawą.. większość jeździ właśnie lewym pasem i kultura jazdy jest nieporównywalnie gorsza od kultury reprezentowanej przez śląskich kierowców.



Reno, Luker, Pułkownik - macie po 15scie lat? Kogo interesują Wasze osobiste problemy?






Dobre!


Tommy - jak zawsze rewelacja!

no co, co

x2

Zwiazki sa złe, spółki są złe, skarb panstwa zły, od kiedy? Kto wybiera władze związku, czyja to wina, że przedstawiciele związków zasiadają w radach nadzorczych i zarabiają dużo wiecej niz robotnik albo, że związki ukladają się z zarzadem ? Bez obrazy, ale nie kazdy musi kilofem czy łopatą na zycie zarabiać. A propos zarobków, ktos chce miec wielodzietną rodzine - ok, ma do tego prawo, ale niech sam ją utrzyma, a nie wyciaga rękę po zasiłki od ''znienawidzonego'' skarbu panstwa. Albo, gdy były górnik roztrwoni kilkadziesiat tysiecy PLN z górniczej odprawy, bo je wydał na glupoty i staje sie beneficjentem MOPSu.
A żal to jest mówiącemu o sobie w 3 osobie lukerowi, o czym wspomniałem juz wcześniej

Hehe jaki żal? mi nie jest niczego żal,ja nie mam urazu do innych regionów,nikomu niczego nie wypominam,a te gdybanie o odrębności śląska mnie smieszy.Ale ty jak zawsze-duuuużo do powiedzenia,szkoda tylko,że żadnego pożytku z tego nie ma.Żal to mi jest tylko ciebie,naprawdę

Należysz do zrażonych osób, co ktoś już Tobie napisał , które przenosząc się z tematu na temat, szukają nadal zaczepki, co jak wspomniałem już w tym temacie, robi się nudne.

Poza tym w jednym poście przeczysz sam sobie
.