BMW Sport

Dla mnie to już nie ma reguły. Na każdy samochód jest amator. Wiem jedno, jak przejdzie 14 dni ogłoszenie i auto pojawia się na kolejne tygodnie/miesiące to już ludziska nie dzwonią bo jak stoi to na bank kibel. Czasem zmiana zdjęć, inny opis i auto znajduje klienta z dnia na dzień.

Sprzedaję i kupuję auta dość często, więc do marudzenia i bicia z ceny jestem przyzwyczajony.. Sam podczas kupowania marudzę, żeby więcej urwać i niestety potem przy sprzedaży na to samo jestem przygotowany.. Każdy towar ma swojego kupca i prędzej czy później go znajdzie;)

Przypomniał mi się Kuba. jak przyjeżdżał z wujkiem Markiem . Raz czy dwa mnie nabrali na swoje ściemnianie, ale później już byłem w temacie. Oni, szczególnie wujek Marek (prawdziwy wujek Kuby) jest mistrzem w negocjacjach.

Jak się jedzie negocjować, to powinno się wiedzieć ile chce się wydać. Jak szukałem 328, to np. wiedziałem, że za coupe z '95-'96r bez oryginalnego m-paka nie dam więcej jak 15.000zł, bo po prostu nie warto. Generalnie to w takich rocznikach szukałem, ale z racji braku ciekawych egzemplarzy, dołożyłem dość trochę i kupiłem auto z '98 z oryginalnym m-pakiem. W sumie może bym mniej zapłacił, jak bym trochę jeszcze poczekał, ale już miałem dość szukania.
Jak bym jechał oglądać E34, to jak by było za 8000zł wystawione, to bym rzucił cenę 5000zł i ewentualnie negocjował, bo to już stary samochód i na pewno będzie można znaleźć sporo usterek, które za darmo się nie naprawią .
Co do sprzedaży samochodu, to też trzeba wiedzieć co się ma i ile można opuścić. Zawsze można alu odkręcić lub coś wyciągnąć .
Generalnie u nas ciężko sprzedać samochód z szafą powyżej 200.000km i niestety przeważająca większość samochodów ma kręcone przebiegi. Większość Diesli powyżej 8 lat jeżdżących po naszych drogach ma przebiegi przynajmniej w okolicy 300.000km, wbrew temu co myślą właściciele.

rybik, na jakie ściemnianie?

Narzekanie.. oj Kubuś, ja to bym nie brał, za dużo trzeba dołożyć.. nie nie.. nie bierz Kubuś...

Albo jak jeździli po Corsy.. samochód wystawiony za 5200zł, do oddania za 5k, w kupowali za 3500zł.. ale tego już nie mogę zdradzić


Ogólnie wujek Marek jest postacią jak najbardziej pozytywną.

Rozumiem, że niejaki wujek Marek to inny rodzaj narzekacza niż ded?

Zupełnie inny, bardzo miły, starczy Pan z niesamowitym poczuciem humoru .

rybik, to nie ściemnianie, to sztuka negocjacji Dziś jadę z kolegą po auto za 6 tys. Mówi że więcej jak 4500/4800 nie da, zobaczymy

jak ktoś planuje sprzedarz to tu pomocne info:
http://pokazywarka.pl/3fuybd/

I jak zakup?

rybik, nie warto było dać 3 tys. Jak zwykle sprzedawca lekko mylił się z prawdą, tzn. przepraszam "nie znał się", "on tego nie robił" 700km psu w d...

Ryzykowaliście 700km po auto za 6tys? Mogliście forumowicza jakiegoś poprosić o sprawdzenie. Daj może linka i napisz co nie tak z autem, ku przestrodze.

jiGsaw, Peugeot 205 gti. http://otomoto.pl/peugeot-205-gti-C19082584.html


Generalnie auto całe rozklekotane. Całe do lakierowania, gdzieniegdzie dziury przy progach (od spodu), próg naprawiany, pęknięcia nad szybami tlnymi bocznymi, połamane albo inaczej uszkodzone fotele - gibały się. Nawet deska z pęknięciem, felgi szpachlowane w kiepski sposób, pedał hamulca twardy, słabe hamulce, luzy na skrzyni... nawet na dachu miał wgniotki.

Kolega szuka takiego gti od jakiegoś czasu. Wiadomo że zakup to początek wydatków, tu wiadomo że 3-4 elementy do lakierowania, tapicerka do zrobienia i ew. pierdoły... okazało się że praktycznie wszystko do roboty, wnętrze całe spier.. zawias fatalny - auto nosiło, ściągąło przy hamowaniu, palstiki uszkodzone... bagażnik jakby auto robiło na ciężarowe... do włożenia na pewno 10tys a nie wiadomo z jakim efektem bo buda mogła już być miekka, zawias deska, niski profil... może całe trzeszczało bo już było miękkie...

Jak ktoś ma jakieś info o ładnej 205 gti lub 106 rally, ew. Renault 5 Alpina (bo turbo jest za 120tys na allegro, od mojego znajomego) to dajcie znać

P.S. przedmuchy na silniku i brak mocy też

Naklejka z forum jest- prawdziwa forumowa igła!

700km to nie tak znowu dużo. Więcej się jeździło, z różnym skutkiem. Trzeba być poprostu przygotowanym na polskie realia.

Tak się składa, że do Andrychowa nie mam daleko. Jak bym wiedział, to bym Ci pojechał obejrzeć to auto.

Ja mam jeszcze bliżej i też bym zerknął,tym bardziej że kumpel ma podobne i jakąś tam wiedzę ma odnośnie tego auta

Parę lat temu sprzedawaliśmy Passata B5 1.9 TDI, z 97r. Cena była wysoka, ale auto naprawdę w super stanie ( poza malowanymi zderzakami- auto z Włoch ), poza tym lubię sprzątać auta i lubię jak jest czysto. Stało ogłoszenie ponad tydzień, nikt nie dzwonił... Postawiliśmy auto na parkingu, też bez jakiegoś zainteresowania. Jeden z oglądających tam auto, pan taksówkarz, stwierdził że auto było walone w tył, bo nie miało oznaczenia silnika... nie podjęliśmy dalszej dyskusji. Kilka dni później znaleźli się kupcy, przyjechali ze swoim znajomym - mechanikiem-handlarzem, wzięli auto do ASO, sprawdzili na kompie w czasie jazdy i kupili bez targowania, a najbardziej spodobało im się radio, które kupiłem może 2 tygodnie przed sprzedażą auta. Jak oni się cieszyli z tego radia
Także różnie to bywa przy poszukiwaniach 10-letniej nówki.
Pozdrawiam