BMW Sport

A Achmed w komisie zapewnial mnie ze jak powciskam wszystkie te guziki na konsoli to chocbym nawet bardzo chcial to sie nie rozbije Podly klamca ... a ja glupi mu uwierzylem

Godzine temu miałem okazje do porównania hamowania z ABS i bez niego. Wjechałem do tunelu na trasi WZ w wawie, przedemna jechał opel combo, nagle usłyszałem że hamuje na sliskim (harakterystyczny szum) spojrzałem na jego koła - zablokowane, zobaczyłem już jego slady przedemna ( hamował już z 5-6 metrów) kiedy to ja wicisnąłem hamulec do oporu.. Hamując oceniłem że nie musze uciekać na tory, że wychamuje, koleś niestety pięknym ślizgiem wjechał w terenowe suzuki, ja zatrzymałem się około metra za nim. Jechaliśmy z taką samą prędkością, później zacząłęm hamować mimo to zatrzymałem się..kolesiowi maska złożyła się w pół.

Kilka kilometrów dalej koles jadący prawym pasem (jechał szybko) zaczął hamować przed eLką, chciał ją wyminąć, widziałem skręcone koła, ale zablokowane..oczywiście uderzył w elką..
..wniosek jest jeden: ABS napewno w większości przypadków pomorze niż zaszkodzi. Ale wszsytko zależy od rozwagi kierowcy, który powoduje niebezpieczne sytuacje.

DanyU, porównanie dobre, ale nie wiemy jakie miał oponki

heh, mam auto i z abs i bez, jezdze czesto fordami z esp i wiecie co? wole miec nad wszystkim kontrole i polegac na sobie

zdaje się,że lepiej nie siedzieć na ogonie+zasada 3 sekund

stając za kimś również z większym odstępem,gdyż jak ktoś z tyłu przywali kanapka będzie

mocniej uważać na "ślizgających się pieszych",co lubią wchodzić pod koła

uważać na innych kierowców,co być może kochają letnie gumy

oj, no co Wy z tymi letnimi oponami!

ja jeszcze nie wymieniłem i jakoś nie miałem niebezpiecznej sytuacji mimo śniegu i mrozu

W garażu raczej ciężko wpaśc w poślizg

Jasne, nawet nie wiesz jak łatwo... kapkę oleju, terakota, poślizg i... leżysz... a dupsko boli...

Aczkolwiek przy podjeździe, który jest niesamowicie śliski, już nie raz przyjarałem buta gazikiem też

Raczej letnie i łyse, ale to tylko potwierdza fakt żeby dbać o obuwie naszych śmigiełek.
[/quote]

Trening nic tutaj nieda, bo wpadając w poslizg nawet najlepszemu moze nie udać sie wrocic.

Jest jedna metoda by nie wpajść , jazda wolno - dostosować do warunków na drodze i twoich umiejetności.Innego bata niema najwyżej zrezygnuj z auta.Jeśli faktycznei cie tak nosi.Może auto zepsute.

Sadze że masz lipne też opony bo mi ostatnio jezdziło sie bardzo dobrze 325 e36 na sniegu noca.Ja mam 195 65,15 bieznik 6mm jakies continentale i jezdzi mi sie swietnie a jak zniesie to tylko przez nadmierne dodawanie gazu lub też prędkość - swiadomie.

Trenując nabywasz odruchowych ruchów, dzięki którym na granicy przyczepności nie wpadniesz w poślizg, albo wyjdziesz z niego tak samo szybko, jak w niego wpadłeś, więc nie pisz, że to nic nie daje, póki sam się nie obędziesz z tym.

Nieskromnie mówiąc, mi to nie raz pomogło.

No trening w sumie pomaga ale nie w 100%.W sumie sam sie troszke przekonalem ale przy swiadomej chęci latania bokiem.

Ps.Mam auto z absem i ze szperą i przyznam ze auto mnie ani razu nie zaskoczyło na czystym sniegu.Trzeba po prostu umieć jezdzić i być swiadomym tego ze ma sie rwd i no problem mi sie super jezdzi a jak jest snieg to Przyznam że snieg na ulicach(noc) to tak naprawde jedyna forma bezpiecznego drifciku,bez sniegu zostaje wyższa szkoła jazdy - sa dopuszczalne ruchy opoznione na suchym nie polecam sie spóznić bo nie dość ze wieksza predkość to wieksze ryzyko.

Ben_sage, mam nadzieję że życie Cię nie nauczy brutalnie pokory ...

a co ja zrobilem pisze prawde

no nic... po prostu trzeba umieć jeździć ....

a zrobie taki mały ot dzisiaj nie daleko mnie autobus rozbił się 3 domy dalej odemnie skasował 3 slupki metalowe i drzewo i cały płot czy okazji jednemu sąsiadowi a było tylko -1 i lód na drodze a na początku mojej ulicy ktoś nie opanował bemki ( nie wiem jakiej bo wszystko widziałem po i posprzątane już było) i skasował 2 płoty betonowe ,więc Panie i Panowie proszę o rozwagę!!! oby mniej takich sytuacji było na drogach!!!

Uuuu pełen wypas, u nas na Podkarpaciu to tylko drewniane drzewa mamy!




Sorry za OT, ale trochę humoru nikomu nie zaszkodzi.

Tak jak już wszyscy pisali. Rozwaga, umiejętności itd. ale bardzo ważne jest też szczęście. Co z tego że my będziemy jechać dobrze jak ktoś w nas przywali, wyjedzie pod koła itd. Jadę sobie spokojnie po lodzie pokrytym śniegiem, a nagle jakaś babka z naprzeciwka hamuje i staje bokiem

A co do szpery. Tak na lodzie, śniegu łatwiej o poślizg. Ale jak jadę po śniegu eMką i jadę minimalnymi boczkami to nie wiem czy jakiś samochód (no może poza STI i EVO ) da radę tak szybko przejechać zakręt. Po drugie poślizg ze szperą dużo łatwiej się kontroluje. Po 3 tylny napęd bez szpery w takiej samej sytuacji raz poleci bokiem, a raz tylko zamieli kołami, przez co jest nieprzewidywalny i niebezpieczny. Po 4 na nawierzchniach luźnych samochód przejedzie zakręt najszybciej właśnie lekkim poślizgiem. I tu po raz kolejny kłania się szpera

Zawsze myslalem ze szpera duzo daje na sniegu, wydawalo mi sie ze wtedy autem jezdzie sie poprostu pewniej. Ale jak widac znowu bylem w bledzie

Kostek_ja ale szpera + DSC to chyba najlepsze rozwiazanie jezeli chodzi o RWD, jak myslisz? Teoretycznie to zawsze ciagna 2 kola, a w razie czego DSC i tak robi swoje zeby nie bylo poslizgu.

Kiedys jak czytalem o dzialaniu DSC, to gdy kreci sie tylko jedno kolo to DSC powinno przeniesc moc na drugie kolo. Jednak kilka razy przekonalem sie ze tak nie jest, i caly czas krecilo sie tylko jedno kolo, i nie mozna bylo podjechac na podjazd. Jakie macie doswiadczenia w tej kwesti?