BMW Sport

Podziału na zabudowany i niezabudowany z tego co wyczytałem to nie ma.

Natomiast jasne że wyprzedzanie z prawej nie jest rzeczą fajną bo tam można się spodziewać jakiegoś blockera któemu można całkiem konkrenie przypakować w tył.

Ale natomiast jak jest jakiśtam ruch, na prawym i lewym pasie, na prawym jadą wolniej, na lewym załóżmy - przepisowo 90 to jak ktoś chce szybciej, to niech sobie sam kombinuje i nie wymusza na tych co jadą normalnie.

I jeszcze apropo wyprzedzania - z prawnego punktu widzenia, niedozwolone jest przekraczanie prędkości przy wyprzedzaniu.
Tyle że jest to na tyle nieżyciowe że policja przymyka na to oko, choć nie zawsze.
Logiczne uzasadnienie jest takie, że skoro coś jedzie 90 i ograniczenie jest 90, to poco wyprzedzać skoro można jechać 'za'.
Natomiast 'przymykanie' oka policji dotyczy sytuacji, jak jedziesz 90, coś jedzie 80 i chcesz wyprzedzić a ograniczenie jest 90.
Wtedy wiadomo że nikt nie wyprzedza jadąc 90 bo to by trwało długo, tylko wyprzedza mająch chwilowe >100 i załóżmy, zwalnia do 90.

Prawne zezwolenie na przekraczanie prędkości podczas wyprzedzania owocowało by nadinterpretacją którą zastoswałem w odpowiedzi na post Darpieta na 1 stronie.

hmmm.... w Niemczech zawsze było zabronione na autobahnie wyprzedzanie prawym pasem... zatem zmieniło sie to prawo w Niemczech, czy jest to prawo krajowe a nie Unijne? jak jest w innych krajach UE? czyżby tylko w Polsce był taki głupi przepis?

Prawo unijne to jest jakieś minimum które każdy kraj musi spełniać a każdy kraj może przepisy zaostrzyć.



Jak wyprzedzi z tą prędkością 90 to ma zjechać na prawy pas!! Nie mam nic przeciwko ludziom którzy wyprzedzają 90 ale najpierw musi się upewnić czy lewy pas jest pusty i nie spowoduje wymuszenia ruchu czy zagrożenia w ruchu.

Dziś po raz pierwszy od dawna ucieszyłem się widząc policję przed sobą. Jechałem dwa samochody za nimi ulicą 17 stycznia, skręcaliśmy w Al. Krakowską. Oczywiście na Krakowskiej pan w megawielkimdżipie zatarasował skręt (nie zmieścił się i nie mógł zjechać ze skrzyżowania). Wyskoczył do niego policjant, przez okno poinstruował żeby pojechał za nim (delikwent musiał pojechać w przeciwną stronę niż jechał i wracać w mega korku), przy okazji dostał mandat za niezapięte pasy i rozmowę przez komórkę
Ciekawe ile wynosi mandat za takie przewinienie
Aż chciałem się zatrzymać i bravo bić
Wczoraj jadąc przez Starą Miłosną (ograniczenie do 50) lewym pasem (prawy lekko zajęty i gorsza nawierzchnia) zauważyłem w lusterku starszego pana w Peugeocie 206 wbijającego się na prawy pas i omijającego samochody z prawej. Takie manewry działają na mnie jak płachta na byka (ewidentny cfaniak), więc jak się zaczął zbliżać do mnie z prawej strony i wciskać przede mnie, to lekko dodawałem gazu, a pan aż piany dostawał że się musi wlec 50km/h. Przećwiczyłem go tak kilka razy, w końcu wjechał za mnie, później na skrzyżowaniu na pas do skrętu w lewo i na zielonym świetle, piłując do odcinki wcisnął się na prawy pas, omijając dobrych kilka samochodów
Ja też nie wpuszczam ludzi próbujących wjechać bez kierunkowskazu, chyba że ewidentnie chce jechać w tą samą stronę co ja i mogę nie widzieć tego kierunku. A tak niech baran stoi i pomyśli czemu go nikt nie wpuszcza

Normalnie jesteś SuperHero......

Chodzi o to, że prawym jadą samochody np 70, więc Ci co jadą lewym 90 na ograniczeniu 90 mają prawo jechać sobie tym lewym 90 a nie muszą zjeżdżać na prawy pas bo na prawym inni jadą wolniej...

W teorii, wyprzedzając, przepis pozwala im maksymalnie osiągnąć 90, tak więc jak ktoś jedzie również tym lewym za nimi, też, nie powinien jechać szybciej niż 90.

Jakby mieli miejsce na prawym, np wyprzedzili x aut jadących 70 to powinni zjechać na prawy. Natomiast Ci co i tak by jechali lewym, też nie powinni przekraczać 90.
W teorii to wygląda tak 90, oznacza zakaz jazdy 91, 92, 100, 150 etc etc etc.
W praktyce, jest inaczej

W teorii powinno się jechać skrajnym prawym pasem jak tylko jest wolny. W praktyce jest inaczej. I to jest tak samo łamany przepis jak łamany jest przepis dotyczący prędkości ale widze że łamanie prędkości tobie bardziej przeszkadza niż robienie sztucznego i niepotrzebnego zatoru oraz niebezpiecznych sytuacji.

Przeszkadza mi i jedno i drugie.
Nie wiem co piszę nie jasno.
W tym wątku obie te czynności skrytykowałem, kilkukrotnie.
I robienie zatoru typu jazda 70 na 90 na lewym pasie gdy prawy jest wolny i jazda 150 na 90 na lewym pasie, podczas gdy ograniczenie jest do 90.
Obie te rzeczy są durne, tylko każda z nich w przeciwną stronę.

Fakt faktem nie nazwę przepisowej jazdy robieniem zatoru, bo jest to normalna jazda.

Ja również nie nazwę wchodzenia do budynku, gdy najpierw przez te same drzwi ktoś chce wyjść łamaniem przepisów, bo nie ma chyba takich rozporządzeń na piśmie, ale zarówno to jak i zamulanie lewym pasem są dla mnie nie grzeczne

Dla mnie przepisowa jazda to też nie jest robienie zatoru. Bo jeśli jeździ się prawym pasem jak tylko jest wolny, albo nie wpieprza się na lewy pas jadąc 90 a ja z tyłu jade 130 (wymuszenie pierwszeństwa) to jest wszystko ok i wszyscy żyją w zgodzie.

chyba nigdy nie dojdziecie do kompromisu
ja powiem tyle, kultury brak i chyba nigdy się to zmieni i dlatego na drodze liczę się tylko ze sobą.
Kyo, z takimi co jadą np. na trójmiejskiej obwodnicy na lewym lub lewym skrajnym (bo są momentami pasy 3) przepisowe 110 trzeba krótko, na zderzak i drogowymi choć to nie denerwuje mnie najbardziej... są gorsze rzeczy jak np. wypadek na lewym pasie, widać z 800m że trzeba zjechać na pas prawy i co robią debile? włączają kierunek i na siłę wpychają się na prawy blokując cały lewy pas.. normalnie masakra. Zawsze, trzeba jechać do końca pasa i przy zatorze raz z prawej a raz z lewej osobnik włącza się do ruchu. Zawsze na takich idiotów trąbie bądź nawet wyprzedzam poboczem. Z resztą wydaje mi się, że za blokowanie pasa/ruchy jest dość spory mandat ?

ps. lubię czytać takie tematy, bo wszyscy się wymądrzają, a każdy jeździ tak samo, ruch samochodowy w Polsce to jak "dzicz" wygrywa najsilniejszy

No to jest popis chamstwa i buractwa. Siadanie komuś kto jedzie z prawidłową prędkością na zderzak i mryganie.

Czy lewy czy prawy, nie ważne, dozwolone jest 110.
Mógłby Ci drogę zawadzać, jakby jechał 70 a ty byś chciał 110, wtedy może mu mrygnąć że pas blokuje.
Jak max jest dozwolone 110 i siadasz komuś na zderzak i mrygasz, to wcale się nie zdziwie jak któregoś dnia ktoś sie zchamuje do zera, wysiądzie i da w pysk za to, lub depnie mocniej i naprawisz komuś tył auta jako sponsor imprezy.

Napiszcie mi, gdzie leży problem w dostosowaniu się do tych ograniczeń?
Skoro np we Francji ludzie się stosują i jadą lewym pasem zgodnie z ograniczeniem i drogi maja ludzkie, to Dixi, napisz mi jak działa polska logika, że na gorszej drodze jest problem z dostosowaniem sie do przepisu?

np. w tym, że zgodnie z ograniczeniami do służbówką do stolicy bym jechał chyba cały dzień... jadać po swojemu zjeżdżam do poniżej 4h co wydaje mi się i tak spoooro jak na tak krótki odcinek...


nie kupiłem po to 4,0 V8, nie mam po to szybkich służbówek by jechać 110, mam cheć jechać np. 200 i dla mnie osoba jadąca 110 to zawalidroga i tyle.



nie ja tylko OC moje i po to je płacę. Kłótnie jakieś już miałem czy na CB czy na live, ale głownie to ja rozpoczynałem właśnie z takimi jak ty, co się czują święta krową jadać 110 na lewym....


ps. Kyo, jestem ciekaw jak ty jeździsz bo ciężko mi uwierzyć że byś jechał z Gdyni np. do Tarnowa z przepisową prędkością, bo by Ci to zajęło wieki...

Ważne bo jak jedzie lewym a prawy jest wolny to jest to łamanie przepisów

ooo wiem jak to wk..... , na obwodnicy sunie sie 110 zawalidroga i za nic nie zjedzie na prawy a co do zachodu Kyo, tam sie tylko lewym pasem wyprzedza rzadko ktos jedzie lewym "bo lubi" nawet dwa razy bylem swiadkiem mandatu za jazde nieprzepisowym pasem... (jeden z nich, moj znajomy) a u nas... u nas policja przymyka na to oko. Ja tak samo dlugimi daje na takich baranow

Jechałbyś podobnie lub minimalnie dłużej, nikogo nie wkurzał i nie stwarzał dodatkowego niebezpieczeństwa, spalił mniej paliwa i mniej zuzył auto.... ale no tak służbówka, pewnie powiesz że ktoś inny płaci i można zajeździć.





Żeby szybciej pojeździć masz tor w kielcach, lotnisko w rykach, kilka miejsc jeszcze się znajdzie.
Na drogach publicznych nie ważne czy masz M6 czy malucha, obowiązują te same ograniczenia i te same zasady, każdego.



Raczej ty, przeczytaj umowę OC, będziesz miał farta jak w takim przypadku Twój ubezpieczyciel wypłaci za szkodę którą zrobiłeś świadomie.
Wbij sobie do głowy, że Ci ludzie dla Ciebie są świętą krową, bo to oni jadą z dozwoloną szybkością, a ty chcesz jechać szybciej, łamiąc świadomie przepis.



Normalnie, wsiadam w Warszawie, mija kilka godzin, wysiadam w np Łebie.
Jadę sobie raz prawym raz lewym.
Kiedyś się spinałem, wyprzedzałem, kombinowałem, teraz wrzucam na tempomat tyle ile jadą wszyscy na prawym, przeważnie coś koło 100 jadę, dojeżdżam w podobnym czasie bo nigdy nie patrzyłem.
Od tego jak szybko dojedziesz ma się nijak to jak szybko jedziesz tylko to o której godzinie wyjedziesz i czy po drodze jakieś atrakcje sa typu roboty drogowe albo jakiś dzwon.



To jak ty chcesz jechać 130 na 110, również, obaj powinniście jechać prawym grzeczniutko jak kaczuszki 110
Tylko że on jadąc lewym, może się tłumaczyć że jedzie lewym bo prawym się nie da (najczęściej kiepska nawierzchnia, koleiny) i dla mnie jest to zrozumiałe a ty nie bardzo masz jak sie wytłumaczyć że chcesz jechać 130 na 110

tu do konca tez nie jest tak, jak jeszcze nie bylo autostrady do 3miasta przepisowo jadac jechalo sie okolo 3h a jak pogonisz to spokojnie pol godziny zjedziesz a to bylo tylko 190km, na dluzszej trasie bedzie wieksza roznica...

Żeby była jasnośc - ja jestem przeciwny jeżdżeniu lewym pasem tylko po to żeby jechać i sam tego nie robie, jeżdże prawym a lewym wyprzedzam bądź jadę ale nie blokująć .

Twierdzę jedynie, że ktoś kto jedzie lewym 110 na ograniczeniu 110 nie jest zawalidrogą bo nie ważne z której strony patrząc, ograniczenie obowiązuje wszystkich, takie auto może być upierdliwe dla karetek, policji i wszystkiego co ma prawo jechać szybciej niż te 110 i na tej materii łamie przepis.
Natomiast jak napisałem często ludzie jeżdża lewym, bo prawym się nie da z przyczyn stanu dróg i to nie jest łamanie już łamanie przepisu.

Jedzien a obwodnicy na lewym 110. OK - zgadzam się, źle robi skoro prawy ma wolny.
Ale nie wiem co Tobie do tego, skoro tobie wolno też jechać nie szybciej jak 110.

ja rozumiem ze ja tez moge jechac tylko 110, ale we Francji nie wiem czy wiesz na autostradzie zrobili 110km/h a i tak nie ma takiego zjawiska jak jazda lewym pasem ot tak... to ze jest ograniczenie OK ale inne samochody nie powinny blokowac samochodow ktore chca lamac przepisy... bo np spiesza sie gdzies... (chory czlonek rodziny czy cos) wiem ze to sa skrajnosci i malo tkich jest ale nie zmienie zdania ze pomimo ograniczenia jezeli mozna trzeba jechac prawym pasem i nie blokowac tych co lamia przepisy... ja sie staram zawsze zjezdzac na prawy i tego tez oczekuje od innych
mam propozycje jak zobaczymy w lusterku jakies BeeM to zjezdzamy na prawy nie no zarrtuje sobie bez sensu sie klocic, nie oszukujmy sie, wiekszosc kierowcow to egoisci nie widza nikogo innego poza soba na drodze i tyle