BMW Sport

Uważasz, że bezpieczeństwo na drogach w zachodniej europie (mniejsza liczba śmiertelnych wypadków) to zasługa fotoradarów? Co to znaczy, że fotoradary "się sprawdziły" ?

No i dlatego nie obowiązuje

Tu akurat stawiałbym na znak. Dlaczego? Ano dlatego, że on ogranicza możliwość wyprzedzania. Coś na zasadzie: regułą jest, że wyprzedzanie jest dozwolone, ale wyjątkowo w niektórych miejscach (oznaczonych zakazem) wyprzedzać nie wolno. Tak samo jak brak jest jakichkolwiek linii (nawet przerywanej) - wtedy też można wyprzedzać, póki nie będzie wyraźnego zakazu.

Złe, bo kierowca za kółkiem nie powinien rozkminiać, do którego znaku ma się stosować, powinno to być jednoznaczne i wyraźne, a nie wymuszać takie dywagacje, jak ta moja powyżej.

Nie wiem, z czego taki obowiązek wynika.
Art. 27. 1. prd: Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
Jakby zsiadł z roweru i zaczął go prowadzić, de facto byłby zwykłym pieszym.

Znalazłem ten temat i myslałem ze tu wklejacie zdjęcia z fotoradrów a tu dyskusja

M. in. fotoradarów, popatrz sobie na statystyki w tych krajach przed ich wprowadzeniem i po. Tam po prostu się przestało opłacać zapierd***** i w Polsce mam nadzieję, że będzie tak samo.

Drogie Misie forumowe !

Otóż informuję Was, że linie to znaki poziome, podlegające takiej samej gradacji ważności jak znaki pionowe. Czlowiek-sygnalizacja-znaki.

I gwarantuje Wam, że jeśli przed lukiem zaczniecie wyprzedzać na linii ciaglej, i wcale nie bedzie znaku, bo w większości przypadków go nie ma wtedy, to policja kiedy to zobaczy to wlepi Wam mandat za niedostosowanie sie do znaku P X.

Maad tworzysz,
znaki pionowe i poziome sa tak samo ważne, a linia ciagle zakazuje najeżdżania na nią. Jest to ZAKAZ, a nie ograniczenie.
Linią przerywana umożliwia najeżdżanie na nią - czy to przy zmianie pasa, czy wyprzedzaniu czy innej okoliczności.
Oczywiście możemy sobie dryfować - przerywana nic nie nakazuje ani nie zakazuje, a znak pionowy zakaz wyprzedzania wprowadza zakaz, a zakaz myśląc tym torem będzie ważniejszy (?) od jego braku.
Tylko że tworzy nam sie casus jakichś relatywizmów w interpretowaniu różnych znaków.
Nie chce mi sie teraz szukać, ale pewnie znajdzie sie pare sytuacji że zakaz wcale nie bedzie bardziej organizacyjny, niż jego brak....

Przepisy ogólne, Rozdzial 1
punkt 2.6: Znaki poziome odzwierciedlające znaki pionowe ostrzegawcze lub zakazu stanowią powtórzenie zastosowanych znaków pionowych.


Co do przejazdów rowerowych,
nie wiem skąd sie to wzielo, ale tak to funkcjonuje - rowerzysta zsiada z roweru na przejściu - zebrze. Podalem powód, sluszny zresztą.
Kto będzie winny, jak rozpedzony do 30 km/h rower walnie nas w bok samochodu, on będzie mial zielone, a my nie bedziemy mieli szansy go zobaczyć, bo zwolnimy skręcając, obserwując przejście i wtoczymy sie na nie akekuracyjnie ?

Podstawa prawna?



Owszem, jeśli przekroczysz linię ciągłą lub zakręt jest oznaczony znakami ostrzegawczymi.



Zakaz to zakaz, z czym ty chcesz dyskutować?



Po przejściu przejechać nie może, po przejeździe dla rowerów tak. A tam gdzie są ścieżki rowerowe, tam i zazwyczaj są też przejazdy a nie przejścia.

Ale o wydłużeniu czasu podróży nikt nie napisał.\
Byłem parę dni temu w Szwecji. Bardzo duzo fotoradarów. Ale jest parę istotnych różnic.
Przejechałem trasę 400km 5 godzin ( z tego 40km po autostradzie). W Polsce bez łamania ograniczeń mało realne
Nie przekraczałem ograniczeń prędkości.
Tylko, że na odcinku 400km miałem 6 ograniczeń do 50km/h
Kilka do 70km/h. Parę domów czy wjazd z boku to często nie ma żadnego ograniczenia. Małe wioski ograniczenie do 70km/h

A u nas krowa pasie się 500 m od drogi to jest 70km/h , 3 domy to teren zabudowany i jest 50km/h.
Dlatego w d.. mam ograniczenia prędkości w Polsce.

Jak wracałem celowo obliczyłem liczbę ograniczeń do 50km/h i na dystansie 200km miałem ich 13, czyli na dystansie 400km byłoby ich 26. A w Szwecji miałem ich 6 !!
Ponadto tam jak jest 90km/h to wszyscy jadą 90-100km/h nie ma niedzielnych kierwoców jadąch 60-70km/h. Ja prawie nikogo nie wyprzedzałem i odwrotnie. Suna sznury samochódów z prędkościa 90-100km/h. Bezstresowo i relatywnie szybko.

Konstytucja Ludowej Dżamahirii Mongolii


nie zrozumiales kompletnie o czym pisal Maaad

Bo? Serio pytam. Ustawa PORD nie rozróżnia znaków a rozporządzenie o znakach też niewiele na ten temat mówi - jedynie określa że poziome są powtórzeniem.



Obaj nie rozróżniacie zakazu wyprzedzania od zakazu przekraczania linii ciągłej.



No i? Dyskusja dotyczyła bezpieczeństwa, a tego na takich drogach inaczej jak wymuszając mniejszą prędkość się nie poprawi.

w egipcie (kair) i inne miasta, każdy jeżdi jak chce i jest wesoło.trzeba mieć tylko sprawny klakson,zróbmy u nas taki peeger i też będzie wesoło.wiadomo że polska jest krajem zulu guli i wszystko jest na opak.ale nie jest tak najgorzej ,we francji są przepisy drogowe obostrzone,w sumie u nas są najniższe kary ,póki co...

A zatem - drogi Misiu forumowy, jaki znasz znak poziomy "zakaz wyprzedzania"?

linia ciągła

http://www.v10.pl/prawo/Znaki,drogowe,poziome,121.html

Prawda, nie oznacza "zakaz wyprzedzania", ale na drodze jednopasmowej cieżko się zmieścić i wyprzedzić nie najezdzajac na nia

pfff

A jak miałem zareagować na Twoją propozycję? Eureka?

definicja nie jest napisane że nie można wyprzedzać prawda ? ale nie można ponieważ jak wyprzedzić skoro nie mozna najechac na linie ani jej przekroczyć to tak jakbys kogoś okłamał a ty bys powiedział sorry nie powiedziałem ci całej prawdy

Zaczynasz wyprzedzać przed, kończysz za.

To zmienia postać rzeczy tylko że wtedy linia odpada i wchodzi oznakowanie pionowe ale to inna historia