BMW Sport

Dodatkowo w tych kołchozach często młodzik połozy zestaw, szef zadowolony, że wpływa dodatkowo kasa z ubezpieczenia ładunku.

Zgodne !!!

Ten obrazek oddaje cały bezsens w myśleniu blokujących. Wszystko i tak odbywa się taksamo jak bez blokowania tyle, ze kilometr przed zwężeniem zamiast 10m. W ten sposób korek potrwa tyle samo tylko będzie dłuższy sznur samochodów.

Kiedyś wjeżdżając do Łodzi od strony Ikei (nie pamiętam nazwy ulicy) jechałem sobie spokojnie prawym pasem. Dwa pasy po lewej zakorkowane na maksa. Nie wiedziałem o co chodzi, bo nie znam Łodzi na pamięć jechałem sobie do końca prawym. Ludzie na siłę wpychali się na dwa pasy po lewej stronie. Ja niestety nie wiedziałem po co. Po ok. 500 metrach zauważyłem znak, że mój pas się kończy, bo jakieś roboty są. Ale mówię pier**le to jadę do końca i tam mnie ktoś wpuści, a jak nie to odczekam chwile dłużej. Okazało się, że żadnych robót nie było. Po prostu znaku nie zdążyli zdjąć przed weekendem.
Moja mina wyglądała tak:
Tych co się na siłę przepychali na pas obok pewnie tak:
Jaki z tego morał. Z killowałem około 50 samochodów moim szalonym 316i, bo bezstresowo chciałem wjechać na suwak. Ale cóż chytry dwa razy traci. Wystarczyło nie kombinować tylko jechać tak jak bóg przykazał.

Mistrzostwo nie Wystarczy po prostu jechać normalnie i jest git

Mnie ostatno denerwują Ci którzy się włączają do ruchu. Widzę, że stoi i stoi więc puszczam noge z gazu i pstrykam długimi, żeby jechał. Dziś puszczam długie kobiecie, żeby wyjechała bo ja nie dam rady wjechać. Nieee... Patrzy się jak szpak w pizde, i nie wie co robić. Zdążyłem się zatrzymać i zablokowac ruch, a ona patrzy.


W tej kwestii bezdyskusyjnie najlepiej współpracuje się z kierowcami aut ciężarowych których staram się zawsze wpuszczać bo wiem, ze nie jest łatwo takim kolosem włączyć się do ruchu jeżeli jest spore zagęszczenie ruchu. A co mi tam puścić noge z gazu, pstryknać długimi... Niech jedzie mi zawieźć te żarcie albo wahe do sklepu

Dokladnie. Ja mam takie rondko i zawsze stoi TIR i za nim korek w pizdu, bo nikt nie wpuści go na rondo.
Ja go wpuszczam, mimo że wiem że będę jechał za nim ok 5km, bo nie ma jak wyprzedzić. Ale poco mam wyprzedzać, skoro on jedzie 40-50 a ograniczenie jest tam 40?
Niech sobie jedzie, puszczam, za nim ja, za mną sznur, ale co to zmienia? jakbym go nie wpuścił, to ci za mną by dojechali 70-80 po krętych wąskich drogach i ustawili się przed skrzyżowaniem w korku i czekali aż ktoś ich wpuści... a ludzie za tym TIRem dalej by stali przed rondem z jeszcze większym korkiem.

Kyokushin, Dokładnie. Na trasie znów jest uprzejmosc za uprzejmosc... Ja go wpuszcze, ale zaraz jak jest chwila to zjedzie mi do prawej krawedzi jezdno, zahaczy o pas awaryjny, a ja go w tym czasie płynnie i bezpiecznie wyprzedzę dalej jadąc sobie swoim tempem

Jazda w Polsce na suwak nie zdaje egzaminu,bo wpuszczający zamiast wpuszczać na swój pas jedno auto to wpuszcza kilka, robi się zator i tyle w tym temacie.

A największe korki powodowane są przez kierowców osobówek,którzy zwalniają do minimalnej prędkości kiedy się coś na drodze wydarzy - jakaś kolizja,awaria,a nawet jak dwa auta stoją na poboczu na awaryjnych.
Tacy ciekawscy są w całej Europie,a zwłaszcza w Niemczech i Francji i to przez takich są największe korki.

KotSylwester bardzo ładnie podsumował zachowanie kierowcy BMW z tego filmu ze zlotu. Taki jełop nie zdaje sobie sprawy jakie właśnie stworzył zagrożenie w ruchu zwalniając przed tymi dwoma zestawami.
Ten kto nigdy nie jeździł zawodowo ciężarówką nie będzie wiedział jak wygląda jazda 9 - 10 godzin autostradą z prędkością ok. 85-90km/h. Po pewnym czasie kierowca zachowuje się jak robot, jest wpatrzony w jeden punkt i każde niespodziewane hamowanie może się skończyć tragicznie. Dlatego w Europie,np. we Włoszech jak jest jakiś korek wyjeżdża bus ze służby drogowej i ostrzega przed zatorem,jeszcze kilka km przed.W całej Europie montowane są też tablice świetlne, które zwiększają czujność. Dobrym sposobem jest włączanie awaryjnych,żeby ''obudzić'' kierowców za nami,aby w porę wyhamowali.

Z tą jazdą na suwak od siebie dodam jak jest w innym kraju UE.
Od ponad roku jeżdżę autem po Wielkiej Brytanii, do pracy dziennie łącznie ok 40km.
Dojeżdżam trochę miastem, trochę autostradą, Kiedy robi się zator nie ma bata auta wpuszczają się automatycznie na suwak.
O zatorze nie ma mowy - nawet w korku w którym stoję codziennie po powrocie z pracy (Wielkie miasto, dwupasmówka, godz 16, przejazd mostem łączącym dwa miasta).
W UK (Nie wiem jak w PL) jest przewidziany mandat za jazdę "Nie na suwak". Po prostu jeśli jesteś przyklejony lewego pasa, i nie pozwolisz się włączyć do ruchu tym użytkownikom włączającym się do ruchu dostajesz mandat oraz punkty.

Co do nagrania z pierwszej strony tematu - żenada
W Rosji kierowca tego tira dostałby taki wpierd%^&, że głowa mała. Kierowcy osobówek wyciągnęli by go z kabiny.

Tak jest wszędzie na zachodzie i wszędzie wiedzą, że to działa... W Niemczech podobnie - też jest mandat za jazdę "nie na suwak". Tylko u nas jak zwykle ludzie nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa i nie mogą nauczyć się współpracy na drodze...

Dlatego moim zdaniem w Polsce kursanci powinni z mety robić jakieś szkolenia w tym kierunku na kursach dla nowych kierowców, następnie potem to egzekwować na egzaminach do prawa jazdy.

W zupełności wystarczył by mandat w wysokości 1000zł za blokowanie drogi + 5pkt karnych. W sytuacji gdy ktoś, zrobi to ponownie recydywa, czyli mandat 5000zł + 10pkt karnych. Myślę, że jeśli nie mandaty, to pkt karne przekonają kogoś do prawidłowej jazdy.

Wcale że nie, wpuszczają ładnie po jednym, problem raczej jest taki że ci co wjeżdżają to się często pakują po 3, ale ci co wpuszczają to nie dają się w trąbe robić, w końcu tez polacy, finalnie w Polsce suwak działa, o ile jakiś głupek tirem czy innym gównem nie bawi się w texas rangera.

Jazda na suwak w Pl nie zdaje egzaminu bo ludzie myślą że nie zdaje egzaminu i nie jeżdżą na suwak. To jest JEDYNY problem. Pytałem ostatnio kilku osób. Odpowiedzi typowe: albo nie jeżdżą albo jeżdżą jak ich wpuszczają a sami nie wpuszczają innych. Żenada.

Ogólnie u nas z kulturą jazdy jest porażka. Może to jeszcze nie dzika Rosja, ale do Europy zachodniej nam daleko...
W Zielonej Górze jest aktualnie kilka remontów, gdzie nawet postawiono znaki nt zalecanej zasady jazdy - na suwak. Gdy dojechałem do końca lewym pasem, wrzuciłem prawy kierunkowskaz i czekałem na zielone światło, w lusterku tylko widziałem jak na prawym pasie wszyscy podjeżdżają jeden bliżej drugiego, żebym tylko czasem jak ruszą nie wjechał przed nich... Żenada.
Odchodząc od zamka błyskawicznego, ostatnio jak nie wjechałem na skrzyżowanie, bo za nim była kolejka aut i gdyby zapaliło się czerwone to został bym na środku, strąbił mnie jakiś koleś...

z każdą kulturą u nas jest porażka wystarczy otworzyć okno i posłuchać

Ja akurat teraz jestem w DE.I jazda na suwak to bajka.Dziś dwa razy się wbijałem tak do ruchu i nie ma żadnego,żadnego problemu.Włączyłem kierunek i w dwie sekundy miałem wolne miejsce i w lusterku obserwowałem jak pieknie suwak się zasuwa.