Kyokushin napisał(a):
Ogólnie nikt mi nie wmówi że mustang czy challenger są słabe
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5550489 - 4.9s
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3405741 - 320KM/4.6L - lepszy współczynnik moc/pojemność niż w S600 stonsowym, 320KM, swoje robi, nie powiedziałbym że to jest 'słabe', jak dla mnie to auto może dużo namieszać.
Ba! współczynnik moc/pojemność ma taki jak bmw 645i - w miarę nowy model, rozumiem że porównanie do s600 stonsa nie jest trafne bo róznica w konstrukcji to 10lat, ale z 645 jak najbardziej.
http://www.allegro.pl/item383311570_bmw ... sion_.htmlWięc nie można tego auta nazwać ani słabym ani zacofanym, trzeba wziąć też pod uwagę że Ford to nie jest marka tego formatu co BMW czy MB, a auto zrobili wcale nie gorsze a róznica w cenie nowych modeli jest kolosalna.

zapomniałeś o jednym - 570Nm przy 3800 obrotów
![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)
, 320 konne auto o masie Mustanga moze mnie wyłącznie bawić. A stosunek moc/pojemnosc to nie szczyt możliwosci które skrywa w sobie silnik, tylko pewna koncepcja inżynierów, pewien kompromis miedzy osiągami, spalaniem, trwaloscia, przyjaznoscia uzytkowania. Dla przykładu , Koenig oferuje silnik do c140 na bazie mojego 6,0 o mocy 580ps, a AMG oferowało wersję 525 konną, także to można nazwać szczytem ich możliwosci w owym czasie, 394 ps zaś były wartością wybraną, ustaloną na własnie taką z róznych powodów, nie szczytem czy kresem możliwości. Jesli juz porównujesz moją 600tke z Mustangiem 4,6 to zwróc uwagę ze Mustang kończy jechać przy 238 km/h . 600tka wedlug moich informacji zatrzymuje się przy 292 km/h.
Mi w tym temacie chodzi o jedne - moim zdaniem muscle car to np. Viper, ale nigdy Mustang, który dla mnie jest czymś w stylu Clio Sport. Kyo mówisz że nie można nazwać Mustanga autem ani słabym ani zacofanym. Powiem tak, słabym w porównaniu do większości aut nazwac go nie można, ale uwierz mi, że sztywny most który z tyłu ma KAŻDY Mustang, również by Shelby, jest rozwiązaniem archaicznym i wyjątkowo niebezpiecznym. Nie mów mi o przestarzałości mojego MB, bo ja z tyłu mam 12 wahaczy i ramę, a Mustang ma jeden prent, który na sztywno łączy dwa koła. Wyobraź sobie teraz jakikolwiek zakręt, jedno koło odrywa się od jezdni, ponieważ są one ze sobą połączone kawałem rury, drugie "dzięki" temu dostaje większość mocy i co sie dzieje?
i na koniec fragment testu BMW 335i vs Mustang 4,6 :
"Żółtodzioby w innych samochodach czują uzasadniony respekt wobec Mustanga, którego maska jest wielka jak łóżko małżeńskie - myślę sobie, a tymczasem Lemski prowadzący BMW zniknął gdzieś z przodu. Dodaję gazu, samochód zaczyna jechać bokiem i nawet system kontroli przyczepności ma problemy ze ściągnięciem cugli. Już mnie kusi, by wyłączyć elektronikę. Chyba za bardzo poddałem się atmosferze Dzikiego Zachodu i zbyt nonszalancko trzymam kierownicę. Bo Mustang, jak dziki mustang, może ponieść. 300 KM i sztywny most to nie aluminiowa, wielowahaczowa konstrukcja z BMW. W Mustangu wystarczy wilgotna nawierzchnia i już musisz machać kierownicą nie po to, by skręcić, ale po to, by jechać prosto. A i sucha droga nie jest przeszkodą, by zostać mistrzem driftingu."