BMW Sport

Niech BÓG ma was w swojej opiece

pierwsze piwo w życiu

to teraz pomyśl co napisałeś.. oni zabijają, nie Bóg.

друг, гражданин, что ты говоришь, налейте мне водки лучше

Kto z Was ma już apostazję za sobą skoro mowa o KK lub czemu jeszcze nie?

Czytając pierwszy post myślałem że nic go w durnocie nie pobije, a jednak...

5 stron spamu, kilka wartościowych postów.

Odnośnie pierwszego postu - tak, jesteś w tym punkcie w którym wiesz że coś wyraźnie nie gra.
Że z jednej strony jest jakaś sielanka a z drugiej brutalna rzeczywistość.
To zestawienie nazywa się życie. Jedni mają lepsze, inni średnie, tzw. normalne, inni mają od samego startu przesrane.

Odnośnie kościoła - niestety chodzę rzadko, ale to źle. Są lepsi księża i gorsi, to tylko ludzie, dwa razy trafiłem na jakichś humorzastych, poza tym nie mam zastrzeżeń.
Ilekroć już pójdę, to wychodzę i jest mi jakoś lżej na sercu.

Odnośnie kasy - tak jest co łaska - ale przecież utrzymanie kościoła, życie księży też kosztuje. Wystarczy jak każdy zrobi rachunek ile kasy przepierdziela na pierdoły, więc jak rzuci 10 czy 20 na tacę, to nic mu nie ubędzie.
Na co idzie kasa - to już zależy od ksieży, jest różnie. W większości na utrzymanie kościoła, jedzenie, na jakąś pomoc. Są też przypadki że idzie na fury i dziwki. Jak w życiu. Ale nikt nie mówi że tak powinno być, przeciwnie.

Kościół powinien istnieć, nie zapominajmy że kościół zajmuje się też koordynowanie akcji charytatywnych, zbiórkami kasy na bezdomnych, chorych etc. Kościół głosi wiarę, niesie słowo Boże, jasne, że przestrzeganie wszystkich zasad, może być trudne, bo rzeczywistość jest inna.

Tu już odchodząc od kościoła wejdę na samą ideę wiary i to co ona ze sobą niesie: zasady o szanowaniu bliźniego, rady jak być dobrym człowiekiem. Nikt nigdzie nie mówi, że to jest lub będzie łatwe, proste i przyjemne a każdy etyczny i 'dobry' wybór będzie przyjemny w skutkach. Nie, tak nie jest.

Tak jak ktoś pisał, że sam często rozmawia z Bogiem. Ten kto to robi, rozmawia, wie że Bóg istnieje, Jezus istnieje, że można się do nich zwracać w potrzebie.



Jeden człowiek wrócił. O Nim wyżej.

Jeżeli było inaczej, niech ktoś to udowodni.

Tam gdzie kończy się nauka, zaczyna się religia. Kiedyś wierzono że ziemia jest płaska, niemal ludzie byli tego pewni. Jeden wierzył zaś, że coś się nie zgadza, zrobił badania i wyszło mu że dopłynie do Indii. Nie dopłynął ale odkrył amerykę.
Tak samo i tu, dziś wierzymy, być może za kilkaset lat tajemnica śmierci i tego co po niej następuje zostanie rozwiązana i stanie się faktem, wtedy nie będzie to wiara, ale nauka. Wiara i religia przesuną się krok dalej, tam gdzie nie będzie nauki.

Dosłowne traktowanie religijnych źródeł nie jest myślę najtrafniejszym pomysłem, tu chodzi o symbolikę i jej własne zrozumienie.

Bo po to człowiek ma własny rozum i wolną wolę daną od Boga żeby był w stanie przemyśleć podjąć właściwe dla siebie działanie i ponieść za to konsekwencje, a za to co zrobi dobrze, źle kiedyś tam zostanie rozliczony w myśl religii chrześcijańskiej....

podoba mi sie w tym temacie to, ze pierwszy raz sie nikt jeszcze nie wyzywa a juz 5 strona leci kazio dla mnie sa swieta tylko w grudniu i na wielkanoc, reszta swiat koscielnych mnie nie interesuje, do kosciola nie chodze i chodzic nie zamierza aczkolwiek podkreslam, ze slub bede chcial wziac w kosciele, lepsze impreza potem na sali bedzie dzieci rowniez ochrzcze ale to dlatego tylko, zeby potem mialy latwiej w zyciu, bo jak wiadomo przykladny katolik zgladzi kazdego kto nim nie jest. Pamietam zawsze na religi pytanie: "Dorian, byles w kosciele" ... "tak prosze siostry ale nie pamietam co ksiadz mowil ...;p". Piotr napisales w pewnym poscie ze kosciol placi podatki kurii ?? podatki do kurii to tak samo jak ja zamiast do ZUSu pieniadze wplacilbym sobie na konto

Ja powiem że w kościele jestem praktycznie co tydzień. Chodzę bo mnie tak też nauczono. Od 6 roku do 18 byłem ministrantem. Nie było wcale źle. Z kolędy kupiłem sobie motorynkę Idąc tak 4-5 razy na kolędę udawało się czasami 400-500zł wyciągnąć. Dobra koniec OT.

Mnie do kościoła troche zniechęcili księża. Przykład: Będąc u spowiedzi (przykazanie kościelne wyraźnie mówi - "Przynajmniej raz w roku w okresie wielkanocnym przystąpić do sakramentu spowiedzi". Tak więc zrobiłem poszedłem powiedziałem że ostatni raz byłem na BOŻE NARODZENIE do dostałem taką za przeproszeniem zje**ke od księdza że głowa mała. Prawił mi kazanie typu że konfesjonał to nie pralka że do spowiedzi częściej się chodzi itp. tak mnie wpienił że szkoda gadać myślałem że go wyciągnę stamtąd. Ale opanowałem się i od razu mu kontrę i powtórzyłem to przykazanie to księdzu się od razu głupio zrobiło. Mało tego po wypowiedzeniu grzechów jeszcze chciał mi wmówić że w Boga nie wierze. O księżach nie chce się wypowiadać. Chociaż u nas był jeden fajny ksiądz który na lany poniedziałek wyszedł po mszy przed kościół i zaczął ludzi wodą oblewać. Był otwarty do każdego zagadywał lubił żartować itp. Zauważyłem że jak był ten ksiądz to automatycznie więcej ludzi zaczeło chodzić do kościoła. O nim mogę powiedzieć że był to ksiądz z powołania

Na mohery i innych nienormalnych Katolików w ogóle nie zwracam uwagi. A do kościoła chodzę bo ide się wyciszyć i pomyśleć o różnych rzeczach. Ostatni np. w kościele wymyśliłem sobie sposób pomalowania swojego pokoju

Jedni chodzą do kościoła bo czują taką potrzebę drudzy bo muszą, a trzeci nie chodzą w ogóle... I wszyscy musimy uszanować nasze/wasze wybory.

Tak jak mówisz. Jak mi się chce to idę a jak nie to nie idę. Po prostu z przyzwyczajenia czasami a czasami z musu bo rodzice marudzą.

Również chodzę czasem z rodzicami do kościoła, ponieważ wychowywali mnie żeby chodzić (chociaż sami często nie chodzą) więc nie chce im przykrości sprawiać

Ja jak byłem u spowiedzi przed bierzmowaniem to namiary na dupy chciał ode mnie wyciągnąć

W Polsce ksiądz to jest tylko zawód przynoszący duże korzyści materialne,żadne powołanie.Jeśli ktoś ma powołanie to wali do klasztoru albo na misje np.do Afryki.Takie jest moje zdanie.

Dużo ludzi odwraca się od kościoła tym samym od Boga właśnie przez księży. Są tacy co idą tam z powołania robią co do nich należy, głoszą słowo Boże, kumają sprawę ale są i tacy co chyba minęli się z powołaniem a wiadomo taki ksiądz normalny człowiek, ulega pokusom i nic tego nie zmieni - tak samo jak każdy woli popylac furka niż tramwajem, zagrać w gałe, wypić browara, obejrzeć się za fajna dupa

Było już? Bo nie chce mi się tego spamu przeglądać...






Jeśli tak wygląda wiara katolicka w tym kraju, to ja wierzę w...






Na jedno wychodzi

ja wysiadam.. jak tego księdza wyżej słucham

Zakov, Zabiłeś mnie tymi dwoma filmikami

To jak już słucham muzyki techno to jestem szatan

a kysz Ty bimbrowniku jeden przeklęty