BMW Sport

Najgorsze jest wlaśnie kierowanie sie sterotypami. A co do samej kultury jazdy,, polecam wyjechac za granice i wrocic:)
Ja starałem sie zawsze zgrywac drogowego cfaniaka a jak czlowiek wyjecha i dorosł do kultury zachodniej nie zalezy mi czy kogos wpuszcze i bede pozniej kilka sek na miejscu, bo wiem że moze w ten sposób zmusze kogos do myslenia ze warto kogos wpuscic i zaszczepie w nim troche kultury jazdy. I ze kiedys bedzie mi sie jezdzio w polsce tak samo jak w UK

2 razy pomogłem dla kierowców bmw.
Raz dla gościa z e39 jak mu sie paliwo skończyło
Drugi raz dla chłopaka z e36 jak podczas jazdy macha mu się otworzyła i wjechał w drzewo

Nie byłem chamski w jednym i drugim przypadku. Kierowce e39 podwiozłem pod auto, a kierowce e36 odholowałem na podwórko szkoda że jak mi się coś dzieje (najczęściej brak paliwa) to żadna bmka, ani żaden kierowca z innego auta nie pomoże

A co do zagranicznej kultury jazdy to jest całkiem inaczej. Jak byłem na zachodzie kierowcy bez problemu puszczają innych kierowców dziękując sobie przy tym u nas nawet nie mrugną awaryjnymi

prawdziwe oblicze kierowcy bmw to ja bym mogl wam narysowac odkad jestem moderatorem...

tyle chamstwa, plugastwa, glupoty, ignoranctwa, niekumacji no i grózb co przeczytalem na pw to w google nie ma

spoleczenstwo milosnikow bmw dzieli sie na 2, nie wiecej, nie mniej- debile i pasjonaci/milosnicy

ja sie ciesze i dumny jestem, ze moge pilnowac jedynego forum w kraju, gdzie obowiazuje selekcja naturalna- nie ma tu chamstwa, wiejskiej mody- zjawiska sa tepione automatycznie przez uzytkownikow.
mozna powiedziec- ja tu tylko pomagam

ale nie da sie ukryc- ciemna strona bmw istnieje

Tu bym polemizowal ale nie zaczynajmy offtopu. Jak ktos jest troche dluzej na forum, to zauwazy kolesiostwo, przymykanie oka i niefajne postepowanie modow i adminow w niektorych sprawach oraz nierowne traktowanie userow. Dodam ze nie chodzi mi o to ze "zasluzony" user moze sobie wstawic ogloszenie do gieldy z linkiem do allegro.

Jestem na forum od 3.5 roku...co prawda wiecej czytam niz pisze ale rowniez zauwazylem do co ded


Z tym tez, nie mozna sie, nie zgodzic

Dobrze powiedziane... Co do buractwa na drodze to jedyne wyjście, lać, lać i jeszcze raz lać.



A to gdzieś jest sprawiedliwie ? Oczywiście oprócz Nibylandii.

Niedobrze, nie ma dla mnie szufladki. Skoro nie mam inklinacji do agrotuningu, utrzymując pełną serię w garażu, a pasjonatem nie ośmielam się nazwać (bo kupiłem BMW dlatego, że nie było nic innego za te pieniądze i z tą mocą, co nie byłoby VAGiną albo japońskim tandetnym kiblem), to gdzie mam usiąść?

Ciekawostka przyrodnicza - można jeździć przepisowo, spokojnie, bez palenia gumy pod remizą, jak normalny biały cywilizowany człowiek. Wystarczy jednak raz zapiszczeć oponami przy ruszaniu albo wyprzedzić grzyba z zaskoczenia i już - dresy, chamy, burole, wszyscy tacy sami. Ludzie bardzo się dziwią, że po mieście nie latam bokiem 120 km/h i nie mam chorej ambicji startować pierwszy spod świateł, przecież tak robią kierowcy BMW, no nie?

Bobby Vintage, dla ZUSu wszyscy jestesmy rowni.

wtedy jestes poprostu normalnym uzytkownikiem pojazdu, dla mnie nie ma znaczenia czym jezdzisz, masz beemke to miej, uzywaj- na zdrowie, do "spoleczenstwa milosnikow" w takim razie nie nalezysz, ja podzielilem "spoleczenstwo milosnikow" nie uzytkownikow.



tak jest, masz racje.
przykro mi, ze user userowi nie rowny, ze ten co ma 5000 postow moze wiecej niz ten co ma 1, przykro mi, ze user ktory pomogl innym userom, doradzal innym, czy chocby rozbawial umilajac czas przy okazji jest traktowany inaczej niz ktos kto wchodzi na forum tylko po to, zeby wysępic wiedzy od uzytkownikow nic nie dajac w zamian.

tak jest, nie zaprzeczam, tak bylo i tak bedzie, zycie jest bardzo niesprawiedliwe- choc akurat w tej sytuacji dostrzegam sporo sprawiedliwosci.

w poprzednim poscie pisalem, pisalem i zapomnialem dodac 1 madre zdanie ktore uslyszalem od znajomego- "na forum alfy, albo jaguara nie dostawalbys takich pw"- cos w tym jest

Mając jeszcze poprzednie auto...

Kiedyś wsiadłem do swojego potężnego samochodu rzędu 100 koni mechanicznych przy otwartym szyberdachu. Po ułożeniu się w fotelu, który jest wyciągnięty od ojca z poloneza (Mój bawarki który wyjechał fabrycznie z Monachium w 1993r został zużyty po przekroczeniu 300tkm) ale się tym nie przejmuje bo to podobno bolączka modelu E36, kiedy już wygodnie zasiadłem obniżając fotel na maxa w dół poprawiłem złoto na palcach u nóg, rąk, zębów. Następnie załączyłem muzykę z 1000000W wzmacniacza, mającego osobny akumulator i silnik. Moc przechodzi do 4 głośników, każdy rzędu 3Ω. Zazwyczaj z głośników słychać słowa "majteczki w kropeczki lub ubu-dubu-ubu-dubu." Potem oczywiście korzystając z elektrycznych szyb które posiadam na przodzie zapodałem zimny łokieć. Po odczekaniu kilku sekund przełączyłem tryb z benzyny na podtlenek LPG aby to uczynić, należało do oporu wciskać pedał gazu, tak, by wskazówka wyleciała poza skalę i zrobiła pełny obrót na obrotomierzu Następnie wrzuciłem sprzęgło, jedyneczkę, gaz do podłogi, lecz nie za mocno, by nie zrobić dziury w podwoziu... Czasami mi auto ewentualnie zgaśnie i trzeba będzie powtórzyć procedurę rozruchu... Ale zbytnio się tym nie przejmuje.
Kiedy już wszystkie kontroli zgasną (po zapaleniu się wszystkich włącznie błędu komputera i sugerowania tankowania benzyny) Zajeżdżam na stacje tankując LPG za 20zł żeby zrobić kilka kółek wokół rynku. Dziennie Wykonam kilka takich przejazdów, gdyż w mojej mieścinie jest jedno skrzyżowanie, brak rond i świateł. Po drodze zdziałam kilka wymuszeń pierwszeństwa, rozjadę kota, ledwo uniknę dachowania.
Szczęśliwy bo dzisiaj znów cały i zdrowy dotarłem do domu przechodząc przez podwórko rozdeptałem kurę, wlazłem w powieszone na sznurku pranie, przywalając tym samym głową w betoniarkę. A wszystko przez to, że neony które miałem pod podwoziem i na chromowanych klamkach się popaliły

Tydzień temu u mnie na wsi były dożynki Małe zadupie z ala rondo w centrum. W owym rondzie jest rynek. Były jakieś występy, wszędzie dookoła mnóstwo ludzi w czym sporo dzieci... No i jest jeszcze białe e36 sedan, w którym standardowo jakaś gówniarzeria... Co chwila uruchamiali furę i lansowali się jeżdżąc w tą i z powrotem oczywiście na pełnym gazie... W końcu odpalają maszynę, wyjeżdżają z parkingu na drogę i ruszają, oczywiście od momentu odpalenia do ruszenia na drodze mija jak nic 1min która upływa w trakcie "efektownych" przegazówek.. W końcu ruszają, strzał z odcięcia coś tam popiszczało zapinają drugi bieg, pisk i poszli... Na przeciwko stał radiowóz Który udał się za tymi poje***, mam nadzieję, że skończyło się na 500zł mandatu. Tam jest naprawdę wąsko i biegało mnóstwo dzieci i zataczało się pełno pijaków... Niech by ktoś wszedł im pod samochód... Jednak nie znaczy to, że tylko w BMW jeżdżą idioci, bo tego wieczoru średnio co minuta max dwie było słychać pisk opon wydobywający się z pod samochodów najróżniejszych marek...


Teraz odbiegnę od tematu ale warto Impreza się skończyła więc większość zwija się do domów. Na prawdę, tylko było to nagrać i na YT, kilka milionów wyświetleń pewno. Mianowicie prze dobre kilka minut pisk za piskiem co drugi samochód ruszał z piskiem, nie ważne jaka marka Stałem, słuchałem i mało nie padłem ze śmiechu a zarazem z zażenowania. Po takich obrazkach nie ma co się dziwić, że wszystko co przypałowe jest określane mianem wieśniactwa...
Za rok będzie to samo, nagram!

Wczoraj diagnozowałem M47N... Wsiadłem na przejażdżkę z gościem który... nie wiem jak to określić.. nie umiał normalnie jeździć? Centrum miasta a ten bokiem w zakręty wyprzedzał na skrzyżowaniu, na łukach o mało ce nie wjechaliśmy w L'ke, błagałem gościa żeby mnie dowiózł tylko do mojego auta.. co prawda ogarniał furę nieźle bo ja w większości przypadkach dałbym po hamulcach a ten gazem operował.. ale co za poje8... później się dziwić jakie mają zdanie o kierowcach z bmw.. stworzył tyle zagrożeń w 3 minuty co ja w ciągu 2 lat. Wysiadając z auta czułem smród opon.. auto miał rozklekotane na maxa