BMW Sport

Co myślicie o tym aucie , chodzi mi konkretnie o model z lat 99-04 . za cenę ok 20 tyś otrzymujemy dość duże auto . Miał ktoś coś takiego ?

Może coś pomoże:

viewtopic.php?f=55&t=67027&start=0

Miałem.
Mnóstwo irytujących, drobnych usterek, zwłaszcza w latach 1999 i 2000.
Prowadzenie na drodze to jakieś nieporozumienie, prom Jan Heweliusz lepiej się prowadził przy 10 w skali Boforta.
Spalanie silnika 4,7 V8 waha się od 15L w trasie do 26 w mieście.
No i na koniec u mnie skończyło się obróceniem panewki i wymianą silnika.
Ma oczywiście i sporo zalet, wygodne wnętrze, ładne auto, duży bagażnik, dźwięk silnika V8.

Ale ja bym w to nie lazł drugi raz.

Potwierdzam, choroby morskiej można dostać



Kwas Z drugiej strony znajomy użytkuje kilka ładnych lat (często z lawetą), tłucze kilometry na gazie i nie ma biedy (a trzeba pamiętać że u mnie to niebardzo ktoś ogarnia gazowanie takiego czegoś ani tym bardziej serwis samego auta).

nieukrywam ,że zastanawiam się tylko i wyłącznie nad benzyną i późniejsze zagazowanie

jak dla mnie nieporozumienie w tym samochodzie to tylne siedzenia, jezdze takim czasem 4.7 najlepsze z tego wszystkiego to dzwiek silnika

co z nimi jest nie tak

a jak wygląda sprawa kosztó utrzymania , jak wyglądają koszty częsci zamiennych

na poziomie e39 V8 więc niemało

Z tyłu po prostu mało miejsca w porównaniu do wielkości auta. Tego Jeepa to tylko CRD. Ale to koszt trochę wyższy.

Ja teraz posiadam takiego Jeepa z 2000r 4.7 V8 ... wymieniałem pół zawieszenia ceny śmieszne, prowadzenie - dramatyczne, spalanie - ogromne, jakość wykończenia - typowo amerykańska, czyli dramatyczna .... Ale ..... jazda w jakimś błocie, po śniegu i rejonie górzystym REWELACJA ...

Zakupiłem takie auto m.in dlatego że zacząłem dość dużą inwestycje budowlaną i na budowe to auto wręcz IDEALNE!! Wbłocie radzi sobie dobrze i nie szkoda go tak ciorać ....

Pozdrawiam

Kumpel miał takie auto, wykorzystywał do amatorskiej zabawy w terenie i jazdy w trudnych warunkach tj zima. Silnik V8. Zagazowany, ze śmierdziało od niego na kilometr. Skarżył się na przeogromne spalanie i jak widziałem blachę strasznie ruda żarła...

Za 20 tyś to kupisz Padaczkę i Skarbonkę a nie Granda a miejsca jest dość a Zice bardzo Wygodne do 20 tyś to poszukaj XJota Po 97roku

Ja swojego Granda sprzedałem za 21 tys i do dziś jego nabywca śmiga i zadowolony.

mam takie rodzinne wozidełko tylko z 2005r już w tej nowej budzie, 4.7l V8 Limited, nie jest złe, fakt że buja troche ale taki ich urok, wykończenie kiepskie, skóra marnej jakości, zaczyna już pękać po 114tyś przebiegu, poza tym nic się z nim nie dzieje, no ale fakt, że rzadko nim jeździmy, zagazowany jest i ujdzie w kosztach, poza czujnikami ciśnienia w kołach i prostego komputera pokładowego nie posiada zbyt wiele udziwnień co sprzyja niezawodności.

kuzyn mial 3.1 w dieslu takiego jeepa
spalanie okolo 17 litrow ropy na 100km mu wychodzilo.

To miał coś zwalone bo zdrowy VM 3,1td pali 13.5 po mieście i znajome też tyle palą

Dobra chłopaki zdecydowałem się ,że zostaje przy marce zamiast Jeppa szukam e46 w trzech litrach .