BMW Sport

Zna ktoś może jakieś sposoby pomocne podczas TYCH trudnych dni?:)

Idź do lekarza poproś o receptę na tabletki o nazwie TABEX mój ojciec próbował niezliczoną ilość razy i nic nie pomagalo palił 25 lat dzięki tym tabletkom od poł roku bez fajki. Są na prawde pomocne.

Ja byłem na tym http://sofos.com.pl/?oduczanie-palenia-lublin,2
Na gruponie znalazłem za 40zł
I fakt już po pierwszym zabiegu nie czuć zapotrzebowania na nikotynę ale brakuje czynności palenia.
Ale nie licząc kilku fajek po pijaku to jutro mija 6 tygodni bez papierocha

Gumiś, takie metody to działać mają na psychike "kurde byłem na takim czyms mówili ze 90% nie pali wiec ja tez" osoba sama sobie to wmawia dla niektórych skuteczne dla innych nie mój ojciec i kilku kumpli byli i pomogło ale na krótko. Tak jak mówisz brakuje czynności palenia bo w paleniu głównie nie chodzi o nikotyne tylko o przyzwyczajenie do fajki przy określonych porach czy czynnościach: kawa->fajka
po jedzeniu->fajka
czerwone światło-> fajka

stosowalem plastry gumy itp, sredni kozak mozna wytrzymac
niquitin mini te jest kozak, kilka dni udaje sie nie palic, niestety stres w pracy i jakos sie wraca do nalogu
natomasit ekstra kozak to jest vodka/bimber ;] ktorejs niedzieli mialem takiego mega kaca ze nie moglem patrzec na fajki i ten wstret utrzymal sie prawie 3 tyg;]
Bez silnej woli nie rzucisz. Moja babcia kiedys opowiadala ze jak bylem maly i hustala mnie na placu zabaw powiedzialem" babciu czemu ty palisz, przeciez babcie nie pala" to tak jej sie glupio przy babciach/matkach zrobilo ze po 30latach palenia rzucila z dnia na dzien Znajomy poszedl na jakis zastyrzyk i po 15 latach tez z dnia na dzien.

Moge dodac ze ja przez 21 lat nie palilem, zawsze mnie odrzucalo. Kiedy kupmel wrocil zza granicy($$$$$ ) wieczorkiem dzwonil po mnie zeby postac pod klatka jak za dawnych czasow i mowil a zapal sobie dobrego fajka-kupowal paczke za 17-20zl a ja glupi " a takiego to zapale" minely wakacje i sie zaczelo, a to do piwa, a to dobry(drogi) fajek i tak po 4-5 miesiacach zaczalem miec paczke przy sobie...

viewtopic.php?f=10&t=79056&hilit=rzucanie+palenia
tu masz taki sam temat, jest co poczytać

MATTU_113, ja na Tabexie rzuciłem po 10 latach, moja mama po 25 latach

Do rzucenia, wystarczy silna wola niebierz tabletek, bo one bardziej uzależniają niż fajki... i wydasz więcej kasy, a zryje wątrobe bardziej niż po papierosach.

Może, to rada nie na miejscu... ale zacznij palić coś mocniejszego
Staniesz się mniej nerwowy i coraz mniej ciagnie do papiersów

poczytajcie sobie skład takich tabletek naprawde zdrowiej jest palić, niż brać takie tabletki.

ja sie dowiedzialem od kumpla ktoremu pomogły



niquitiny i inne takie owszem ale co do tabexa to złego słowa nie powiem jest konkretna instrykcja ile i kiedy brac i watpie ze miesieczna kuracja jest bardziej szkodliwa nich chociażby miesiąc palenia

MATTU_113, akurat Tabexa nieznam i nieznam składu to może jest zdrowy, ale tak jak wspominasz, NIQUITIN i inne wymysły medycyny to masakra

Nie mówie, że jest zdrowy mówie że jest skuteczny. Żadne tabletki nie są zdrowe moim zdaniem.

e-papierosy tez mozna sobie darowac, chodzi niby o to zeby przyjmowac nikotyne bez substancji smolistych i dawkowac odpowiednie liquidy czyli np. miesiac 21mg nastepny 17mg i tak zejsc do kilku mg a potem juz sam olejek bez nikotyny. Znajomy zaczynal, od 15mg pozniej 10mg... obecnie konczy 36mg i bedzie sciagal cos mocniejszego zza granicy Chodzi z tym na smyczce, ćmi w kiblu, lazniece, pokoju, sklepie, gorzej niz fajki...

Tabex o ile pamiętam bazuje na cetyryzynie, która oddziałuje w ten sam sposób co nikotyna,a le nie uzależnia stając się jej substytutem na czas trwania kuracji. Wg ulotki cykl trwa miesiąc, ja odstawiłem tabletki już po 3 tygodniach, nie były potrzebne. Za miesiąc miną 2 lata, a nie byłem weekendowym palaczem

EDIT
Nie cetyryzyna a CYTYZYNA --> http://pl.wikipedia.org/wiki/Cytyzyna

Ja stosowałem przeróżne metody (oprócz prochów) i nic nie pomagało. Trafiłem do szpitala z odmą i po kłopocie rok bez ani jednej fajki. Lepszej motywacji nie znam:)

Najprościej to będzie stanowczo powiedzieć sobie NIE PALĘ! I po kłopocie, dacie rade to super nie dacie rady z powodu braku silnej woli to i żadne specyfiki wam nie pomogą.

Wytrzymałam 2 dni bez papierosa ale chodzę w dłoni z patyczkiem od lizaka:) i cały czas żuje gumę.....jak na razie pomaga.....W sumie to myślałam o jakiś plastrach, tabsach czy czymś podobnym. Skoro odradzacie to sobie to podaruje....mam nadzieje ze sie uda.......najgorszy będzie stres w pracy.....to dopiero będzie wyzwanie....

Astaroth, lizaki to bardzo dobra i tania metoda. Dodając do tego silną wolę i chęć rzucenia i macie sposób na 99% skuteczny.

Kumpel kiedyś ojcu zrobił tak że wszędzie miał lizaki zamiast fajek, z braku laku zaczął je jeść i w końcu rzucił.

Tabex daje radę Dzisiaj wypisałem receptę na niego Już rzucałem 3 razy na Tabex'ie i za każdym razem bez problemów. Ale ja już tak mam, że co po roku przerwy świadomie wracam do nałogu na jakiś miesiąc

Ja rzucanie palenia zacząłem od kupienia sobie paczki marlboro i wybicia sobie z głowy pomysłu rzucenia.