BMW Sport

Witam,
Jak to jest?
Miał ktoś z Was do czynienia z tak nieprzyjemną sprawą?
Prawo nakazuje pomóc osobie poszkodowanej, gdyż za nieudzielenie pierwszej pomocy podchodzi się pod paragrafy.


Z kolei ludzie wychodzą z takiego założenia...
1. Udzielisz źle pierwszej pomocy
2. Poszkodowany przeżyje
3 Zaskarży Cie
4. Dożywotnia renta
"Wybieram to Lub 3 lata w zawiasach."

Z drugiej zaś strony... "Nie pomogę, bo się zrzygam" - Jest dla mnie kompletną pomyłką.

Rozumiem że pytasz czysto teoretycznie? Bo nie słyszałem o przypadkach o których piszesz (czyt. skazanie z art 162) a już wypłacanie komuś renty to jest ludowe S-F.

Si.
Ale również bardziej jak to wygląda w praktyce.
Temat postanowiłem założyć po tym jak zobaczyłem ten filmik. Trochę mnie to zszokowało i zbulwersowało jak można być tak obojętnym i zamiast iść pomóc, to se chodzi z tel i nagrywa, wychodząc z założenia "bo będzie fajny filmik na YT".

Niestety często ważniejszy jest film niż udzielenie pomocy

A potem taki skur.... sam może potrzebować pomocy.
Ja rozumiem, że ludzie mogą mdleć na widok Krwi czy ludzkich tkanek.
A już tym bardziej zobaczyć człowieka który ma pręty lub blachę powbijane w siebie, a kiedy w tym samym czasie druga osoba ledwo oddycha.
Ale z drugiej strony trzeba być człowiekiem...

to sie nazywa skur##synstwo .. jezeli czlowiek powyginany i polamany ,, zwiniety w muszle to mozna sie zawachac czy pomoc czy nieruszac ale tylko zawachac - wyciagniecie z samochodu i udzielenie pierwszej pomocy to obowiazek kazdego kierowcy .. tylk trzeba pamietac o usztywnieniu szyji i poloenie w poz bepiecnej , , sam nie mialem takiej sytuacji ale jak by byla (czego sobie i innym nie zycze) to pomoglbym ..staral sie pomoc napewno , i nie ma tam miejsca wtedy na wymioty lub narzekanie , a w glowie powinna byc jedna mysl -to moglem byc ja.

W przypadku śmierci naszego kolegi... dla niektórych najważniejsze było nagrać filmik
Kilka dni po było więcej takich

Żeby udzielić pomocy nie musisz od razu robić "usta usta" i układać poszkodowanego w pozycji bocznej. Czasami "pomoc" to telefon na 112, ustawienie trójkąta na drodze.
Z komentarza do kodeksu karnego:

Jezeli pomozesz poszkodowanemu w wypadku i zrobisz cos zle ale niosac pomoc tez chroni Cie prawo

Niektórzy myślą, że samo wezwanie pogotowia wystarczy i jestem ok. Tymczasem pierwsze minuty ba czasem nawet sekundy decydują o tym czy ktoś przeżyje. Miałem kilka szkoleń z pierwszej pomocy. O dziwo ratownictwo polskie przeszło już całkowicie na system amerykański. Już nie trzeba "pompować" powietrza do ust(i mieć kontakt bezpośredni czasami z zakrwawioną twarzą poszkodowanej osoby) teraz najważniejszy jest masaż serca do przyjazdu pogotowia. Z tej racji podczas masażu i tak krew przenosi jakąś ilość tlenu do mózgu. Ale tu niech się dokładniej wypowiedzą Koledzy-ratownicy z zawodu.

Na film szkoda słów

Ja pier**** Jakie profesjonalne stwierdzenie zgonu, nie ma go w aucie to na bank nie żyje

Co do jakichś wątpliwości czy np reanimować czy nie, gdy poszkodowany nie ma tętna to i tak do czasu przyjazdu karetki umrze... Takiej osobie nie można już zaszkodzić nawet nieudolną pierwsza pomocą, ale głupi masaż serca może mu uratować życie... Wybór chyba oczywisty, no ale jak widać niektórzy się porzygają to lepiej filmik nagrać, w końcu będzie kilkanaście tysięcy wyświetleń

Ogólnie ja jestem za, aby każdy przy zdawaniu prawka przechodził szczegółowy kurs z pierwszej pomocy, nie kilka banalnych pytań na teście tylko wszystko ze szczegółami. Nie zalicza kursy, prawka nie ma... Zaliczy i zda, co 5 lat kurs kontrolny...

Co do pierwszego filmiku to ludzi po prostu żałośni Kierowca TIR`a już w ogóle... Znam przypadek kiedy ratownik wodny uratował tonącego, żeby ten nie utopił jego podczas próby ratowania dał mu strzał w japę żeby się uspokoił. Frajer skarżył go później o to że złamał mu nos, wierzyć się nie chce ale tacy są ludzie.

Jest to chyba jedną z wytycznych Parlamentu Europejskiego w sprawach bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Część potrafiła złapać za gaśnice i chociaż próbować... reszta wolała złapać za telefon i kręcić

Stara metoda WOPRu aby uspokoić panikarzy i nie pójść z nimi na dno.
Wali się w szczękę. Widocznie nie trafił.

edit. Zwłaszcza jak się ratuję osobę "znacznie" cięższą od siebie

W sytuacjach podbramkowych się wyłączasz. Kretyni się wyłączają negatywnie, i np. zaczynają nagrywać - za coś takiego posadziłbym do pierdla, ale z drugiej strony nie każdy ma na tyle modną psychikę, żeby babrać się we krwi i flakach, a nawet żeby zadzwonić po 112.
W sytuacji nieumiejętnego udzielenia pomocy, czy też nieskutecznego (denat) osoba jej udzielająca, jeśli nie jest ratownikiem nie ponosi odpowiedzialności karnej.

Lekko ponad miesiąc temu, miałem wypadek na motorze, jadać na wprost auto z naprzeciwka wymusiło mi pierwszeństwo i skręcając w posesje zajechało mi drogę co skutkowało zderzeniem czołowym, w chwili zderzenia zostałem wyrzucony na około 15 metrów dalej, podczas całej sytuacji z naprzeciwka szła starsza pani, i wiecie co? Przeszła na druga stronę ulicy i poszła dalej - ja ledwo co funkcjonowałem,nie mogłem się ruszać, miałem pozawijane nogi z złamaniami oraz inne obrażenia a ona nic Nawet sprawca nie podszedł do mnie, bo chyba się bał, jedynie co zrobił to stał jak kołek obok swojego auta i wezwał karetkę. Dopiero inne przypadkowe osoby udzieliły mi jakiejkolwiek pomocy do przyjazdu karetki...

Po tym wszystkim wiem ze na ludziach nie można polegać, bo jak widza ze jest krew itp, to już ich to odrzuca. (choć nie ręczę za wszystkich)
(Wg ustaleń ta ,,pani'' która odeszła nie miała prawa jazdy wiec podobno nie musiała wiedzieć jak mi udzielić pomocy bo nikt jej do tego nie przeszkalał )

W powyższej sytuacji to już całkowita przesada, tyle aut i nikt nic nie robi, a pierwsze minuty są zawsze najważniejsze

Miałem napisać że pie***cie od rzeczy teoretycy, "to sk***, ja na pewno bym pomógł" ale w sumie wystarczy że podpiszę się pod tym:

Jeżeli ktoś nigdy nie próbował robić masażu serca na manekinie, to może bardzo łatwo kogoś uszkodzić.
Ja ostatnie szkolenie z pierwszej pomocy miałem 10 lat temu w okresie jak robiłem prawo jazdy.
Generalnie podczas masażu serca dość łatwo jest uszkodzić komuś mostek/żebra. Ratownik medyczny który robił nam szkolenie mówił, że lepiej komuś coś złamać, niż żeby zmarł.

Nic nam nie grozi, jeśli nie zrobimy komuś masażu serca, bo nie umiemy. Natomiast konsekwencje poniesiemy, jeśli się nie zatrzymamy i nie zabezpieczymy miejsca wypadku oraz nie wezwiemy karetki.
Konsekwencje prawne może ponieść raczej tylko: lekarz/pielęgniarka/ratownik medyczny/itp - osoby przeszkolone w tym zakresie.

Ja np. mam ukończone szkolenie z rozpoznawania znaków pieniężnych i fałszerstw dokumentów. Tym samym posługując się fałszywym banknotem musiał bym się grubo tłumaczyć na Policji.

Lekarza broni błąd w sztuce, ratownik za nieprawidłowe udzielenie pomocy może zostać pociągnięty do odpowiedzialności, ale to nie oznacza, że za każdą osobę, której się nie udało wyciągnąć ratownik pójdzie siedzieć, ale to już jest studium przypadku, kto siedzi w temacie, ten wie.