BMW Sport

mam zagwostkę.
a że odurzony alkoholem nie myśle świeżo.

Jest do zamówienia 1000 zestawów rozrządu. ja sprzedaje.
i
co mi się opłaca??
marża dealera jest na tym 30%. podstawowa.
w związku z dużym zamówieniam uzyskuje dodatkowy rabat z centrali 15%.
czyli marża (rabat) 45%. i taka cena jest dogadana
ja oddaje bez marży 1000 zestawów, ale zwijam 10% premii od centrali za zamówienie.

jest druga opcja.
zamawiam z centrali towar w następujący sposób.
70% zamówienia idzie z podstawowym rabatem 30% a kolejne 30% zamówienia dają mi (centrala) 85% rabatu. no i 10% premii za zamówienia.

na czym lepiej wyjdę. na samej premii z pierwszej opcji, czy na kombinacji z drugiej opcji

jest jakiś czynny rachmistrz do analizy?

yhm - wielkiego matematyka tu nie potrzeba

Pierwszy wariant:

Dajmy na to zestaw rozrządów kosztuje 500 PLN. 1000 sztuk to 500 000 PLN - 45 % rabatu = 275 000 PLN. Z tego masz 10%, czyli 27 500 PLN.

Drugi wariant:

70% zamówienia to 700 sztuk. Zapłacisz za nie z rabatem 30 % 245 000 PLN. Za kolejne 30 % zamówienia zapłacisz 22 500 PLN, czyli w sumie 270 000 PLN - 500 PLN taniej.

Więc jeżeli masz 10% od wartości zamówienia to lepiej wziąć wariant pierwszy.

Po pijaku bedziesz to zamawial czy poczeksz do jutra? Bo jesli opcja nr 2 to najlepiej sam sobie przelicz- nie podales jaka jest cena rozrzadu, wiec ciezko pomoc

Cena dogadana to 280 000 po 45% upuscie

A w jakim to aucie tak rozrządy lecą, ze trzeba hurtem kupowac ?

1,3 d. ale to za granicę

I jak ? Zrobiony interes...? Podzieliłbyś się zarobkiem!