BMW Sport

Witam kolegów, ostatnio oglądając program rozbieracze:biznes w garażu na national geographic wpadłem na pomysł otwiarcia auto szrotu u siebie w mieście. Myślałem żeby otworzyć szrot zajmujący się głownie BMW ponieważ jeździ u nas dużo beemek, ludzie często oszczędzają na częściach kupując chinskie zamienniki a czasami lepiej kupić dobrą używkę niż nowego chińczyka, a jak wiadomo nowe oryginalne części lemfordera febi sachs czy nawet meyle troche kosztuję. Z czasem rozszerzył bym swoją działalność na inne niemieckie marki . U mnie w mieście 100 000 ludzi niema konkurencji jeśli chodzi o części do bmw, a w ościennych miastach ludzie czasami sprzedaja swoje samochody po wypadku na części. Mieszkam w domu prywatnym z ojcem, jest duży niezagospodarowany ogródek gdzie można by postawić zadaszony garaż, ogólnie spokojna okolica z dala od centrum. Myślałem nad sprowadzaniem rozbitków z anglii i niemiec, ćwiartek itp, lub całych sprawnych samochodów na sprzedaż. Chciałem wystartować w zdobyciu dofinansowania z UE na własną firmę, jeśli by się udało to starał bym się utrzymywać biznes przez rok, później zobaczył bym jak by mi się wiodło, w razie czego kasa z dofinansowania po roku utrzymywania zostaje u mnie, trzeba tylko przez rok płacić ZUS i wykazać jakikolwiek dochód, Co o tym myślicie? Czy ktoś z was zajmuje się tego typu rzeczami? Co jeśli chodzi o koszty na start? Co jeśli chodzi o kwestie prawne?

Wiesz, ze do legalnej rozbiorki samochodow trzeba prowadzic stacje demontazu pojazdow?

Biznes i pomysł dobry, ale musisz sam ogarniać dobrze, mieć sprzęt i samemu SPRAWNIE rozbierać. Mieć gdzie i jak to robić, to nie takie proste. Przyda się na pewno dźwig, podjazd, może kanał.

z tego co pamiętam kumpel sprowadził dwie E36 na części z niemiec
lekko uszkodzone, po tygodniu została tylko karoseria ...

ostatnio gadałem z kumplem który pracuje na szrocie, sprawa z rozbiórką aut to jest trochę szerszy temat, tak jak pisze Vermilion, trzeba by mieć stację demontażu, odpowiednio przygotowany plac, halę itp. Wszystko jak zwykle rozchodzi się o ochronę środowiska. Kumpel się śmiał, że przy kontrolach o wszystko się czepiają, wystarczy, że wdepnąłeś w plamę oleju i wyszedłeś na plac, kontrola zobaczy tęcze to od razu foty strzelają i jazda z papierkami, na placu nic nie możesz zrobić, wszystko w hali, odpady szkodliwe typu oleje, inne płyny, aku, wszystko musi być zabezpieczone, odpływy, separatory ipt itd. nie ma rzeczy nie do załatwienia ale wszystko kosztuje dofinansowania są ale jak wiadomo chętnie nic nie dają. Polska
Teoretycznie ludzie kombinują też z handlem częściami samochodowymi, sprowadzasz angola na części, rozbierasz a budę na złom, tyle że też trzeba mieć wtyki żeby Ci gołą bude wzięli i ktoś zrobił tak, żeby im tony na placu z tymi w papierach się zgadzały.

lepszy byłby handel częściami do ciężarówek

Pomysł masz dobry.Dobrze kombinujesz.Ja czasem jak nie mam co robić też rozbieram auta.Jak dobrze kupisz to jest dobra szansa zarobku.Czasem nie mogę się nadziwić jakie pierdołki ludzie kupują.Każdy plasticzek jest ważny.A jak się wyspecjalizujesz w jednej marce będzie bardzo dobrze.

Pogadaj z chłopakami z branży a zobaczysz że nie jest tak wesoło. Jak chcesz zarabiać pieniądze na tym to wszystko musi odbywać się "po cichu". Kupujesz angola, rozkładasz w domu i sprzedajesz na allegro czy innym portalu. Jak chcesz odprowadzać od tego podatki to nic nie zarobisz.

barman1234, tak jak koledzy Ci tu piszą sprawa łatwa nie jest Jeżeli chcesz to robić w pełni legalnie to trochę ciężko będzie Ci zarobić, przynajmniej na początku. Kosztowną sprawą jest przygotowanie placu+pozwolenia. Pracowałem kilka lat przy tego typu interesie i wiem że nie jest wcale tak łatwo i przyjemnie Mam kilku kolegów którzy sprowadzają właśnie auta z anglii i rozbierają je na wariata, wychodzą na tym całkiem dobrze, ale to wszystko do jakiejś kontroli... Najlepiej zarabia się właśnie na pierdołach, plastiki i inne cuda Kiedyś sam miałem Octavie na części, liczyłem że najlepiej zarobię na blacharce a wyszło tak że blachy poszły za grosze a na samym wnętrzu zarobiłem drugie tyle co zapłaciłem za auto Generalnie pomysł masz dobry, ale powodzenie zależy właśnie czy robisz to w pełni legalnie i jaki budżet zamierzasz na biznes przeznaczyć

Wszystko w temacie, jak bys chcial wszystko legal tip -top, to 100tys moze byc malo a pozwolen i papierkowej roboty od groma i wtedy zarobek juz taki duzy nie bedzie.

Heh.Nie chciałem tak otwarcie tego napisać.Aha.Lepiej poszukać wersji europejskiej bo zostaje deska,fotele i ściana grodziowa.To wszystko jest kasa.

też myślę że 100tyś to krótka żeby było to profesjonalnie Moj znajomy który robi to w pełni legalnie za przygotowanie naprawdę dużego placu, postawienie hali, postawienie regałów na których stoją samochody, pozwolenia, stacja demontażu pojazdów, pojemniki na płyny itd wydał +/- 500tyś On i tak ma dobrze bo jakieś dobre układy w anglii gdzie auta kupije za grosze Mówi że zainwestował dużo a zwróciło mu się dopiero po ok 2 latach

dopiero? To jest bardzo dobry czas zwrotu inwestycji wartej pół miliona.

Dejmon, niby tak, ale jak na placu masz ok 100aut to jakoś idzie Wiadomo, im większy masz asortyment tym więcej klientów jesteś w stanie zdobyć

feder25, No rozumiem, ale zobacz że po dwuch latach mu się zwraca pół bańki, to jesli wszystko idzie dobrze, może rozszerzyć ofertę i zarabiać +/- 250tyś rocznie a to już jest fajna kwota

Dejmon, bez wątpienia masz rację, pensa 20tyś miesięcznie jest nie do pogardzenia Teraz jest niestety mały przestój na rynku części używanych moim zdaniem ja z tego wycofałem się pół roku temu, ale z tego co mi mówią koledzy jest słabo Większość niestety wybiera tanie chiński zamienniki, przez co rynek używek cierpi.

W okolicach śląska jest zgoła inaczej.

Hmm czytałem wymagania środowiskowe do stacji demontażu pojazdów i to jest jakaś masakra http://www.bip.umww.pl/portal?id=397824.

Napewno trzeba mieć miedzy 100-500 tys zł tak jak pisał kolega feder25 i spider, więc sumka konkretna.

Niemam takiej gotówki na start ani nie dostał bym kredytu na taką sumkę, więc otworzenie stacji demontażu pojazdów odpada
A co jeśli chodzi o sprowadzanie ćwiartek z zagranicy, są traktowane prawnie jako samochód czy jako części samochodowe?

A jeśli np sprowadzał samochody tak jak trollu pisał, rozbebeszam samochód u siebie na części pierwsze, a bude zawoże na złom, to co jeśli chodzi o sprawy papierkowe tj właściciel i oc?

To auto formalnie nadal istnieje, dopoki go nie wyrejestrujesz - czyli nie oddasz do stacji demontazu.

hmm, dokładnie o to nie pytałem kumpla ale stacja demontażu to nie złom ale czy złom może być stacją demontażu? na złomie da się chyba wytargać jakiś świstek o zezłomowaniu/zutylizowaniu pojazdu? stacje demontażu często (niemal zawsze?) kupują fury na zwykłą umowę o kupno.

Na tyle, na ile wiem, to oddajesz auto do demontazu, dostajesz swistek i wtedy je wyrejestrowujesz. Innej drogi nie ma, na zlomie Ci swistka nie wystawia, bo nie sa stacja demontazu.