BMW Sport

Wiadomo zdania beda podzielone, ale napewno z przewaga na "NIE". Ale z jednej strony sam jestem przeciw, bo puki nie zobaczylem czegos takiego na zywo to myslalem "idioci, nie dosc ze ryzykuja swoje zycie to jeszcze innych ludzi bioracych udzial w ruchu drogowym". A bylem osoatnio w bielsku na jakims tam dosyc znanym cyklu nielegalnych wyscigow to sie chyba nazywalo "underground racers league", i musze powiedziec ze bylo pelno ludzi od organizacji, drogi szybko pozastawiali ze bylo pusto, wszystko poszlo raz dwa i jazda w nastepny punkt zeby policja sobie nie przyjechala, do nastepnego punktu juz nie jechalem bo wydawalo mi sie to za bardzo extremalne... Takie cos to nie na moje nerwy, wiec choc wszystko jest fajnie pieknie zorganizowane i nawet sam nie jedziesz to i tak jestem na "NIE'.

absolutnie NIE, jeśli ktoś faktycznie chce sprawdzić sowje umiejętności to nie musi tego robić na drogach publicznych

A z mojej strony jako kobiety. Będąc w ciąży pojechałam zobaczyc jak to wygląda bo aurat się zwołali kumple netowo na jakiejś "bocznej" drodze. Strach był. Adrenalina owszem tez, bo żeby tam dojechac to trzeba było tą drogą która się ścigali. Niestety...moim zdaniem...na nie...za duże ryzyko dla osób nie związanych z tym tematem...noc, ciemno, troche się wystraszyli jak nasze auto ochrony zoabczyli. I tyle. jazda na całego trochę skradania się.....

Generalnie jestem na NIE! Bardzo na NIE! I dlatego jest to dla mnie temat irytujący...

No wlasnie tego oczekiwalem, do tego sa organizowane specjalne wyscigi na zamknietych torach typu KJS badz cos inego, moim zdaniem jak ktos sie chce wyszalec powinien jechac do poznannia na tor.

Dla mnie wtedy to nawet drogi ucieczki nie było...siedziałam z tyłu i słowem sie juz nie odezwałam....panowie mieli za to temat do rozmów.....szlag mnie trafiał okrutnie. Bałam się za dwie osoby.

przepraszam, że to piszę: kobietą nie jestem, ale jak bym był w ciąży to na pewno bym nie pojechał

tak wiec moje motto zyciowe kiedy siedze w samochodzie: "Lepiej stracic sekunde w życiu, niz stracić życie w sekunde"

Też bym nie pojechała ale to mnie zawieziono......a poinformowano jak już bylismy na miejscu.....to się nazywa odpowiedzialność za potomka prawda?....dlatego jest ex..

to faktycznie odpowiedzialny "tatuś"

....OT...telenowela brazylijska przy nim to pikuś.

dla mnie to konkurs kto ma więcej pieniędzy (patrz kogo rodzice mają więcej pieniędzy)

zero umiejętności tylko hebel .

Wiekszosc kiedys probowala,kiedys mnie to rajcowalo,niektorzy z tego wyrastaja tak jak ja np.

Kiedyś miałem okazję być zaproszony na podobną "imprezę" tyle, że odbywającą się w dwóch kategoriach. Pierwsza przejazd przez całe miasto z prędkością nie mniejszą niż... i tu była licytacja kto da więcej oraz druga, przejazd z jednego punktu miasta do drugiego w czasie nie dłuższym niż... i tu kto da mniej. Po obejrzeniu pierwszej części a dokładnie pierwszego startu i przejazdu przez skrzyżowanie z całą prędkością i wciśniętym sygnale, podziękowałem i oddaliłem się. Jakoś nie miałem ochoty patrzeć czy przypadkiem nie ucierpi jakiś przypadkowy przechodzień albo kierowca. Co do kierujących było mi obojętne co się z nimi stanie. Jeśli kogoś mózg podłączony jest do prędkościomierza powinien się liczyć z tym, że kiedyś może skończyć na szrocie.

jeśli są organizowane w miescie takie manewry to jestem na NIE, ale jeżeli jest to gdzies poza miastem gdzie nie ma przechodniów to jestem zdecydowanie na TAK,
mnie bardziej drift jara jak ćwiartki ale tez lubie, tym bardziej jak jest to na nielegalu dostaje sie dobrego kopa i jeszcze człowiek cały czas mysli o psach żeby ich nie spotkać to jest troszke adrenalinki
ale co opisuje Marsellus, to dla mnie debilizm dożywocie z miejsca!

de_bmw, a jak masz to w sensie do motorow ?


co do calego tematu .. to moze i wydam sie byc dziadkiem .. czy jakims idiota ktory mowi ze to jest bezsensowne.. ale czasami lepiej pomyslec i sie zastanowic co mozna narobic przez taka ''zabawe'' szczegolnie w tym co opisał Marsellus,

Tak ale z umiarem i w nocy

przedewszystkim poza miastem
jestem na gruube TAK

Nie w kazdym miescie jest tor wyscigowy ba nawet cartingowy, dlatego noca, poza miastem, z głowa jestem na TAK

Hmm... Powiem tak. W moim mieście nie ma też strzelnicy i żeby postrzelać muszę przejechać ok 50 km. Czy w związku z tym powinienem w nocy strzelać w mieście?
To oczywiście żart ale takie argumenty mnie nie przekonują. Owszem jest mniejsza szansa, że trafisz na kogoś postronnego ale nie wykluczysz takiej sytuacji.