BMW Sport

Witam, jak w temacie szukam auta dla rodziców (wiek 49lat ) cena między 7000 - 13000tysi. Klasa auta w zasadzie obojętna. Najlepiej coś klasy średniej lub niskiej średniej. Rocznik powyżej 2000. Silnik w dieselku albo mała benzynka. Wiadomo, że najlepiej jakby się nie psuło. Klima raczej musi być. Kurde ja ostatnio nie mam tyle czasu (pracuje jako kurier ) żeby się rozejrzeć, poczytać, popytać, dla tego proszę Was o pomoc. Wszelkie sugestie mile widziane. Pozdrawiam

OPEL/VW

Ja bym za te pieniądze szukał vectre c z początku produkcji

np: http://allegro.pl/opel-vectra-2-0dti-st ... 25569.html

Może Octavia ?

Panda/Grande Punto? Jeżdżę bardzo często i jednym i drugim i do miasta w zupełności wystarczające

Grande punto, panda, duża szansa na zakup od 1 właściciela, który kupił auto w salonie RP.

Grande Punto nawet nawet. Teraz też tak patrze jeszcze na Peugeota 307. Co byłoby mniejszym złem Grande Punto czy 307?

307 płoną Poważnie to brać go tylko w HDI, w benzynce bardzo słaba ekonomia auta.

chyba jednak punto droższe blacharsko , ale peugeot lubi płatać figle

punto można trafić od I wł PL salon.

Nie ma bata nie wsadzajcie rodziców w Fiata

Możecie wierzyć albo nie, ale najlepiej sprawdzić. Ja się zakochałem ostatnio w alfie 166

Alfy nie są dość kosztowne w serwisowaniu ?

Nie bardziej niż BMW, bo niby czemu miałyby być? To nie lata 80., trochę się zmieniło.

Na temat - Mitsubishi Space Star (sprawdzić podłogę czy nie gnije za bardzo), Suzuki Ignis (wykonanie takie sobie), Mazda 2?
Po cholerę ludziom, którzy nie będą już raczej wozić wózka, dzieciaków i sterty szpejów jakieś większe samochody?

Większe gabaryty zawsze odrobinkę bezpieczniejsze

i tu czasem się mylisz

Ojciec miał 307, nowy z salonu ale to byly pierwsze wypusty. Faktycznie 1.4 75 koni benzyniak mial spory apetyt a 14 sek do setki to na prawde kiepsko nawet jak ktos nie cisnie. Pamietam ze zepsulo sie otwieranie drzwi tylnych, otwieranie klapy, standardowo oblazla kierownica i wyklikala sie dzwigienka kierunkow (droga jest). To wszystko przy przebiegu 80 tys, pug od razu po zakupie zagoscil ze 3 razy w serwisie bo sciagal na lewo i pomimo ze zapowiadalo sie cos wiekszego, ostatecznie pomogla zmiana opon.

Dziadek od 10 lat jezdzi 206 tez z 1.4. Narzeka na spalanie, ale biorac pod uwage jak jezdzi to powiem ze w normie. Przy 70 tys odnotowalismy tylko awarie dzwigienki kierunkow i raz robione zawieszenie przod. Reszta to typowo eksploatacyjne duperele. Zawias z tylu jest tu kosztowny, ale trzeba sie z tym liczyc. Wiekszych problemow brak- standardowo oblazla kierownica.

Mama od 10 lat ujezdza Pande 1.1, ale jej model to straszny golas. Genearalnie usterek brak, czesci tanie. W srodku tandeta az milo, nawet gniazdka zapalniczki nie bylo. Jest ciasno, fotele super niewygodne, skrzynia za to chodzi rewelacyjnie. Moze z wiekszym silnikiem i w miare wypasem to by sie dalo jezdzic, mnie po 30 min bola plecy.

Punto nigdy nie mielismy w rodzinie, ale mysle ze jeden z rozsadniejszych wyborow. Zadne z rodzinnych aut nie dobilo jeszcze do 100 tys, wszystkie maja jednego kierowce i wiekszosc napraw wykonuje sam bez lipy i na dobrych czesciach. Jak sobie ostatnio obejrzalem Pande z 250 tys przebiegu i gazem 2 gen to az sie plakac chcialo. Ale mysle ze taki fiat czy 206 od 1. wlasciciela ktory zadbal to moglby na prawde byc przyjemny samochodzik i nie drogi w utrzymaniu.

honda civic tylko trzeba uwazac zeby nie byla pordzewiala bo o silniki nie trzeba sie bac 1.6 115ps do pierwszej setki idzie jak 150ps bmw ze wzgledu na wage i spalanie w normie

Mój Ojciec miał Pandę z salonu, tragedia a na dodatek po 2 latach (40 000 km) padło zawieszenie, to już lepiej Toyotę, moja Mama ma Yarisa 1,4 D4D, ekonomiczne bo 3,5 do 5 litrów w mieście (a i 75KM daje radę jak na niecałą tonę), klima, nic się nie zepsuło przez 4 lata użytkowania, na dalekie podróże też dobra ale po 400 km robi się niezbyt wygodna,

Toyota, to jest dopiero szajs