BMW Sport

A jak wy reagujecie na parkingi podziemne itp, kiedy wjeżdżając do centrum handlowego widźcie zakaz wjazdu pojazdów zasilanych LPG lub podobne znaki?
Ja zawsze i wszędzie wjeżdżałem i nigdy jakoś z tego większego problemu nikt nie robił i nie ważne czy wlew gazu miałem na zewnątrz czy też nie ...
Tym bardziej kiedy wiem ze w moim aucie wszystko jest sprawne, pojazd jest dopuszczony do użytkowania, i co roku płace za dodatkowy przegląd nie wspominając już o wszelkiego rodzaju legalizacjach...

http://moto.wp.pl/title,Zakaz-parkowani ... tykul.html
Po tym artykule wychodzi na to że po prostu te znaki nic nie znaczą w kwestii prawnej... Ale czy na pewno?

Co wy na to?
Mieliście jakieś przygody, doświadczenia?

Gdyby był pożar w takim garażu i zobaczyliby we wraku butle LPG to może być słabo

Nie miałem nigdy problemu zawsze wszędzie się wjeżdżało... kiedyś ktoś pisał iż benzyna szybciej zrobi booom jak LPG...

Widzisz Ty czy ja mamy sprawne autka a ile jeździ niesprawnych aut z samą benzyną ? Wyciek tu wyciek tam... to wydaje się bardziej niebezpieczne jak ogarnięta instalka.

A Swoją drogą ciekawe jaki był by finał takiego stanu rzeczy...


Ciekawe czy w ogóle są ludzie stosujący się do tego znaku

Pod marketami nikt nie goni, ale w parkingach podziemnych pod blokami mozna liczyc na donos sasiada. Odrobina gazu zawsze sie ulotni, jest on ciezszy od powietrza, wiec gromadzi sie w najnizszym punkcie. Jest to szczegolnie niebezpieczne gdy parkuje sie w malym garazu z kanalem- ponoc to realne zagrozenie. Na parkingach sa aktywne wyciagi powietrza bo firmy dobrze wiedza ze ludzie leja na ten zakaz ale znak byc musi. Teraz nie wyobrazam sobie instalki z wlewem w widocznym miejscu a dowod pokazalbym tylko policjantowi.

W praktyce- pod marketem raczej problemow nie bedzie, pod blokiem nie trzeba sie z gazem obnosic i tyle

Nie reaguję na nie



Nie ma prawa się nic ulotnić nic a nic. Jak się komuś ulatnia to ma niesprawne auto, nie powinien przejść przeglądu, jeździć czymś takim i powinien to naprawić.

Ja np nie mogę wjechać na tunel La Manche
Muszę gonić do Dover na prom i stamtąd płynąć do Dunkierki.

ja jakoś nie zwracam uwagi na takie znaki wlew ukryty to nikt się nie przyczepi

wg mnie jak jest znak to po coś jest pod prad tez nie jeździmy co nie??

A po Kyo sie nie spodziewałemo lewania znaków....

Co innego znak ustawiony przez organy państwowe, a co innego kartka z napisem "nie parkuj" pod oknem babci, bo jej śmierdzą spalinki alno więdną roślinki na parapecie. A dla mnie to ta sama kategoria "znaków".

Nie wiadomo, jakby to wyglądało od strony cywilnoprawnej gdyby był pożar w takim parkingu podziemnym, pochodzący nawet nie od naszego auta, i w spalonym wraku znaleźliby LPG. Mogłaby być opinia biegłego że spowodowało to rozprzestrzenienie i rozognienie się pożaru i złamanie regulaminu korzystania z obiektu należącego do zarządcy. I mógłby się domagać np regresu w odszkodowaniu za straty w pożarze, lub partycypacji w kosztach.

Takiego znaku nie ma w kodeksie (znak B-1 z napisem LPG w środku) więc można go olać bez problemu
Co innego jak jest zakaz wjazdu B-2 i pod spodem tabliczka dotyczy aut z LPG, wraz tablica "strefa ruchu" to wtedy możemy się spodziewać ukarania mandatem przez policjantów bo jest podstawa prawna.
Tylko mało kto tak zrobi do garażu przy sklepie. Nikt by nie wjechał bo zanim doczyta tą tabliczkę to pojedzie dalej a tego sklep by nie chciał

Dlatego napisalem od strony cywilnoprawnej, a nie karnej.

leję na takie znaki
owszem jak masz nieszczelną instalację

U mnie pod blokiem jest hala i stoi kilka aut z lpg. Nikt z tego powodu nie robi problemów, mimo wielkiego znaku zakazu. Sam jeździłem prawie 10 lat autem na gaz i nie było żadnego niebezpieczeństwa. Częściej obserwowałem wycieki paliwa u sąsiadów niż gazu. Poza tym w większości hal garażowych zgodnie z przepisami powinien być system wykrywający gaz podłączony do aktywnych wyciągów. Ja na waszym miejscu lałbym na te zakazy, większa szansa, że wygracie w totka niż że coś się stanie i będziecie ciągani do odpowiedzialności.

Jak znak nie ma podparcia prawem, to go nie ma.

skoro znak stawia właściciel budynku na swoim prywatnym terenie to jak nie ma podparcia prawnego??? To jego prywatny teren i jego prawo tam obowiązuje coś w tym dziwnego??? Jak Ty postawisz sobie na posesji że nie wolno malchem wjeżdżać to maluchem się nie wjeżdża wg mnie i tyle tzw szacunek czyjegoś prawa własności. Ale to tylko moja opinia. Bo każdy z nas w końc chce żeby jego prawa były respektowane ale sam leje na prawa innych.....

Poprostu LPG nie zakładam i nie przejmuję się takimi znakami

Ogólnie się z tobą zgadzam. Ale tu sytuacja jest z dupy, inna, ma się nijak do tego co napisałeś. W celu ominięcia kosztów stawiane są te znaki, które nic nie znaczą w świetle PoRD. Natomiast można by było ten znak postawić prawidłowo, jak ktoś napisał - znak zakazu + tabliczka.

Przed wjazdem na różnego rodzaju parkingi jest tabliczka że obowiązuje na tym terenie PoRD. Wynika z tego w prostej linii że tan znak nie obowiązuje, bo go w PoRD nie ma.



Znak trzeci od lewej jest prawidłowy. Pierwszy nie istnieje a drugi nie wiadomo czego dotyczy.

Jak coś robić - to robić to dobrze.

Prawdę mówiąc się nie dziwię że te znaki są stawiane. Co raz jadę za jakimś trupem z lpg, gdzie czuć gaz jadąc za nim. Albo stoi takie coś i też czuć jak wali od niego.
Przez takie jeżdżące śmiecie później ktoś kto ma szczelną instalację nie może wjechać na parking bo ktoś w obawie przed rupieciami postawił zakaz.

Z logicznego punktu widzenia nie ma to uzasadnienia, bo tak samo gaz może wyciec jak benzyna może się wylać, której opary są znacznie łatwiej palne niż opary lpg.
Tak czy siak, teoria teorią, a życie życiem. W dodatku zakaz wjazdu LPG społecznie wszystkim 'pasuje'.

nie podsuwaj im pomysłów jak spłodzić poprawny znak

I tak się nie będą stosować