BMW Sport

Już drugi raz w stosunkowo krótkim okresie znalazłem rano na aucie swoim i nie tylko, okruchy pieczywa. Dziś na masce, wcześniej na dachu. teść kiedyś znalazł to samo na bardzo zadbanej cklasie, na tym samym osiedlu. Jakiś baran chyba nie lubi niemieckich samochodów. Nie muszę tłumaczyć jakby lakier wyglądał gdyby zrobiłoby sobie na nim ucztę kilka ptaków. Spotkaliście się z czymś takim? A może chodzi o co innego, a ja nieświadomy jestem?

spotkałem się z czym takim, sąsiad karał tak tych co nie umieją parkować

Masz balkony / okna nad autem ? Czy raczej pełna perwa w rozsypywaniu ?

chętnie własnoręcznie bym takiego ukarał...



nie ma balkonów.

Co do parkowania, to nie chodzi o to - osobiście mam obsesję na punkcie równego parkowania, dla wygody swojej, innych i w obawie o obcierki/wgniotki. Inne samochody też zaparkowane ok.

Myślę, że to po prostu wyjątkowo wredna menda. Może obce blachy w Wawie tak biją po oczach? Nie zwróciłem uwagi na inne auta, ale zarówno ja, jak i teść mamy rejestracje "TK"

Nie trawię niszczenia mienia innych, zwłaszcza aut... porażka

zawsze trafi się na osiedlu jakiś szeryf pilnujący porządku, mi sąsiad raz zwracał uwagę żebym wolniej jeździł, "bo jego dzieci bawią się na ulicy", idelne miejsce do zabaw dla małych dzieci, a rozwijałem tam prędkość maks 40-50, bo to boczna ślepa i krótka uliczka, bez ograniczeń prędkość czy innych znaków, mimo wszystko jeżdżę wolniej dla mojego i jego spokoju

idą co dzień do pracy, przechodzę takim wąskim chodnikiem, gdzie notorycznie ktoś wystaje z szeregu, zostawiająć 40cm przejścia, przypomina mi się jak jakiś miesiąc temu, koleś postawił w ten sposób nowiutką skodę oktavię,

dzien pierwszy idę do pracy - skoda cała, wracając widzę, że ma już kartkę za wycieraczką
dzień drugi - jedno ramię wycieraczki leży obok, drugie wygięte w ósemkę, wracając widze już całą maskę porysowaną i to ewidentnie do gołej blachy
dzień trzeci - dwa błotniki zrysowane i spuszczone powietrze z kół, wracam skody już nie ma

ogólnie uważam, że niszczenie samochodu to przesada, sądze że wystarczyłoby odholowanie lub mandat

Jeżeli ktoś to robi celowo,to

Nie zaparkowałeś przez przypadek w miejscu,na którym od lat staje inny samochód ?

Beatles, zainwestuj w kamerkę rejestrator albo pożycz od kogoś kto ma, na pewno się wyjaśni skąd biorą sie okruszki akurat u ciebie na aucie



ja poluję na kota, zeby go złapać na gorącym uczynku jak ucieka przed psem i wskakuje po masce na dach

hehe, nie jestem sherlock holmes i nie prowadzę ewidencji kto gdzie staje...ale zdaje sobie sprawę, że to może być przyczyna. Z drugiej strony wyklucza to przyozdobienie pieczywem samochodów obok.




Kamerką dysponuje.


Nie wiem, generalnie to chyba tracę zaufanie do tego osiedla - Grochów. Kilka lat było ok, a teraz jakieś jaja. Ostatnio też ze 2x widziałem niedopałek fajki na maskach innych samochodów, także z całą pewnością zaparkowanych ok.

No ubił bym kretyna, nagraj go kamerą!

Miałem takiego też. Sypał na samochody które stanęły na "jego miejscu".

Nie wiem jak jest na blokowiskach teraz, kiedyś mój tata mieszkał, i mówił że starzy mieszkańcy mieli "swoje" umowne miejsca,w których nikt inny nie parkował. Postaw samochód w innym miejscu i zobacz czy efekt będzie ten sam.

Generalnie nie zamierzam się tym przejmować więcej i wynajmę po prostu drugie miejsce garażowe na dupowóz. I lepiej żebym się nie dowiedział który to, bo na konflikt z prawem sobie pozwolić nie mogę, a coś takiego działa na mnie jak płachta na byka.

Sytuacja nie do uniknięcia, bo mnie się zdarzyło 2x, teściowi 1x - auta zawsze stały w innym miejscu. Dzisiaj widziałem to na kilku samochodach - niedopałki fajek także na autach stojących w jeszcze innych miejscach.

Ktoś sam sobie robi problemy denerwując tyle osób...

Takie pajace są najgorsze. Pamiętam jak miałem takiego sąsiada, co miał obsesję na punkcie swojego miejsca parkingowego do tego stopnia, że wymalował sobie żółte pasy żeby mu nikt tego miejsca nie zajmował, a jak ktoś mu zajął, to zastawiał go swoim autem tak, że nie mógł wyjechać, bo z jednej strony wysoki krawężnik a z drugiej auto przytulone do niego Beatles, jezeli masz możliwość to zostaw w samochodzie włączoną kamerkę, i jeżeli masz z mieszkania widok na to miejsce parkingowe to w oknie też możesz ustawić kamerkę. Innego sposobu nie ma sensu używać, lanie takiego ćwoka po mordzie czy zrobienie takiego psikusa jemu też niewiele pomoże, bo tym bardziej będzie się mścić.

ja tam teraz z uśmiechem na twarzy wspominam te zimne wojny parkingowe, niektórzy to mają pomysły
raz mi ktoś rosołem auto oblał, tak mnie w sumie przywitali jak zacząłem parkować, jedyne rozwiązanie to garaż

Nie rozumiem takich typów.. Niby nie powinno się używać przemocy, ale takiemu lamusowi to tylko ręczne wytłumaczenie może pomóc..

A to się dzieje wokół twojego domu? Zrób tak jak mówicie z tymi kamerkami. Musisz złapać w końcu kogoś na gorącym uczynku i albo na policje z tym, albo ręcznie mu

rafal_13, no to grubo ktoś poleciał... Przesada jak cholera...wystarczyło zadzwonić po pały czy straż i niech robią swoje

Grubo przesadzona czyjaś reakcja

Nagranie i przedstawienie policji może być dobrym rozwiązaniem, przy założeniu że nie umorzą... Zawsze są bardziej uderzające do głowy rozwiązania