BMW Sport

Tradycyjnie już w ten wyjątkowy dzień chciałbym wszystkim forumowiczom życzyć szczęśliwych, pogodnych, radosnych, obfitych, smacznych i przede wszystkim sytych świąt tłustego czwartku.




Ja już odwiedziłem 3 pączkarnie, niestety dopiero w trzeciej skusiłem się na grubsze zamówienie gdyż w poprzednich otrzymałem bubel. Za chwilę zamawiam swoją ulubioną pizzę z podwójnym serem, szynką, salami, fetą, boczkiem i wołowiną. Potem przegryzę jakąś chałwę i wieczorem może lody oreo z burger kinga.

Jak celebrujecie?

A dziękuję i również życzę opchania sie pąkami

Mnie to nie straszne trzeba trzymać formę

Tak się opychacie ?? Ja tam zjadłem jednego pączka w ramach Święta, i to na tyle. 350 kalorii to ok. 20-30 minut biegania w średnim tempie. Wolę spalić żeby było mniej, niż biegać żeby spalić zjedzone pączki

Wzajemnie
Chłopie to jutro 12 godzin na siłowni będziesz siedział, a i tak tego nie spalisz
Ale w taki dzień można sobie pozwolić
Ja rano obróciłem jajecznicę na boczku, a do tej pory już wtroniłem 6 pączków i dodatkowo w centrum gofra z bitą śmietaną. Na obiad będę miał placki ziemniaczane, nie szczędząc oleju, na których będą smażone (uwielbiam) A wieczorkiem faworki, a do tego czteropak zimnego kalsberga

Tak samo jak nie przyswoi tego

Jig wszystko przyswoi

binta również wszamałem jednego ale jestem już po treningu dziś akurat cardio więc w 30 minutek spaliłem równe 350 kalorii do tego brzuszki więc po pączku

Ja wciągnąłem z sześć sztuk, pewnie nie koniec A kalorię? Mnie od jakiegoś czasu to nie dotyczy, jem ogromne ilości wszystkiego a waga w miejscu

świetna przemiana materii


A tak poza tym najpierw masa później masa

Nic z tych rzeczy, zresztą podobno każdy ma taką samą Zawsze musiałem pilnować się z jedzeniem, jeszcze pół roku temu na takiej diecie przytyłbym strasznie pomimo, że od kilku lat sporo biegam. Po prostu strasznie dużo ćwiczę
PS. Pożeram siódmego

mam gdzieś stać godzinę w kolejce za dobrymi pączkami, jutro sobie kupię w końcu nic inaczej niż dzisiaj nie będą smakować

A ja dosłownie przed chwilką skończyłem jeść dwa pierwsze (i ostatnie) pączki dzisiaj

Także bilans jest taki, że faktycznie wszystko było, pączki, pizza, lody. Jedynie chałwy mi zabrakło, no ale za to mała siatka piw regionalnych.

Mimo wszystko w tym roku tłusty czwartek uważam za wyjątkowo udany.

Ja w tym roku skromnie, zjadłem 10 pączków,ale to takich dobrych,bo domowych,te ze sklepu to nie to.

U mnie już tak

ADAMO - Przyjdzie taki dzień, przyjdzie taka chwila... Mimo tego, wiadomo, Święto więc można sobie pozwolić na większe co niego

Szczurek - Spaliłeś paczką, a gdybyś go nie zjadł, spaliłbyś te 350 kalorii więcej Ale jak wyżej, na wszystko jest czas

Ja skończyłem na tej jednej sztuce. Chociaż Mamuśka niejednokrotnie podstawiała mi kolejne