BMW Sport

Hołowczyc: policja nie lubi, jak się ją wyprzedza


Liga Polskich Rodzin chce, aby karani byli nie tylko pijani kierowcy, ale także osoby, które świadomie im towarzyszą. Ich udział w ewentualnym wypadku traktowany byłby jako współsprawstwo.


Jak argumentował na czwartkowej konferencji prasowej poseł LPR Szymon Pawłowski, taka nowelizacja kodeksu karnego miałaby na celu "zmianę społecznego podejścia do problemu pijanych kierowców".

"Zagrożenie jakie stwarzają na drogach pijani kierowcy istnieje również dlatego, że jest pewne przyzwolenie społeczne na taki proceder" - podkreślił Pawłowski.

Poseł Ligi dodał, że LPR zwróci się także do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, by zobowiązał prokuratorów do badania wypadków z udziałem pijanych kierowców pod kątem odpowiedzialności osób, które towarzyszyły nietrzeźwym kierowcom.

W środę Ziobro poinformował, że odwołał trzech prokuratorów za zbyt łagodne traktowanie pijanych kierowców. Zapowiedział też dalsze kontrole decyzji wobec pijanych kierowców oraz dalsze odwołania, jeśli jego zalecenia nakazujące ostre traktowanie osób prowadzących samochód pod wpływem alkoholu, nie będą stosowane. Zdaniem Ziobry pierwsze wnioski po kontroli orzeczeń dotyczących pijanych kierowców nie są zachęcające, ponieważ w jego ocenie osoby te ciągle tratowane są zbyt pobłażliwie.

W miniony długi weekend policja zatrzymała blisko 3,5 tys. kierowców, którzy prowadzili samochód pod wpływem alkoholu.

W niedzielę pijany 29-latek wjechał w karetkę pogotowia, kiedy jej ekipa udzielała pomocy na jednej z ulic Zabrza. Lekarz, pielęgniarka i kierowca karetki zostali ranni. Lekarz doznał bardzo poważnych obrażeń.


Bezczelnie skopiowane stąd


________________________________________________________________________________
Jak Wam się ten pomysł posłów LPR podoba? Dobry chyba.....nie....?

do d**y, jak wszystkie pomysly LPR

a jak spotkasz znajomego wsiadziesz do niego a on 2min pozniej sie rozwali??to ze ktos jest pijany nie znaczy ze musi sie zataczac,albo "smierdziec" alkoholem

pozdro

najpierw niech ONI przestana jeżdzic na gazie

a sorry,oni mogą maja immunitet

racja chore jak większośc pomysłów LPR

moim zdaniem pomysł ok ale powinno byc rozgraniczone to np jedziesz z kims co ma 0,3 i po nim nie widac ze pił,wiec tamu co z nim jedzie nie powinni nic zrobic,ale gdy ktos widzi ze kierowca jest pijany to powinien jakos zareagowac jesli tego nie zrobi to kara sie mu nalezy

Wiecie, tutaj nie chodzi oto że ktoś wsiądzie na zasadzie 'wsiadaj to cie podrzuce', gdy pijany kierowca podrzuca idącego drogą znajomego (wtedy wiadomo że skąd niby tamten ma wiedzieć że ten jest pijany), ale tu chodzi o przypadki typu że wraca młodzież z zabawy, każdy coś wypił, każdy wie oco chodzi, jeden po 'dwóch piwkach' prowadzi i odwozi reszte, bo wydaje mu sie że jak tańczył 2 godzinki to z niego wyszło... w ten sposób mój kolega stracił prawko tydzień temu... w tym przypadku 'koledzy i koleżanki' też powinni dostać po mandaciku że jechali z kolegą średnio trzeźwym.. a tak naprawdę tylko on po dupie dostał. Najłatwiej niech ktoś dupe nadstawi a samemu sie z imprezki na luzaku zabrać.. tyle że często sie to tragicznie kończy. Nie koniecznie przez głupote kierowcy ale przez ogólną aprobate tego. Jakby 'znajomki ziomki' powiedzieli "'ziomuś' weź taxi, zrzucim sie po dychu," problemu by nie było.

Drugi mój kolega - ten opowiadał jak z wesela wracał i babcia otwierała drzwi do auta bo on nie był w stanie trafić kluczykiem...

Właśnie o takie przypadki tu chodzi. To że ktoś wsiądzie i przypadkiem nie wie to jest mały odsetek (a jak przypadkiem dostanie to na przyszłość będzie sie zastanawiał do kogo wsiada).
LPR ma debilne pomysły ale ten akurat nie jest zły.

pomysł dobry

Pomysł nie jest zły, ale zachodzi tu taka kwestia, że jak kierowca będzie miał no nawet niech będzie że do 0,6 promila, to może nie byc widać. I możnaby to zrobić od 0,5 ...


Ale:

Obecnie jest przepis, który mówi że jeżeli udostępniasz (swój-przypuszczam) samochód ŚWIADOMIE osobie nietrzeźwej i jedziesz razem z nim, to przykontroli policyjnej tracisz prawko również. Jak napisałem świadomie. Jeżeli kierowca jest na bańce i Ty ledwo stoisz na nogachm to już nie jest świadomie udostępnienie.

I co z tym fantem zrobić? Idziemy na bibke, pijemy, pijemy, pijemy, ktoś mówi że jedzie, to mówie zabieram sie z tobą, myślę że nie będę pytał czy kierowca pił, a raze czy ma woreczek, więc raczej nie będę świadomy,


Trudno od pijanej osoby żądać zadawania terzeźwych pytań....

I oto właśnie chodzi...

Również można powiedzieć że trudno od pijanego kierowcy podejmować trudnych decyzji (jechać / nie jechać)... ale przecież wiadomo jak powinno być.

Jak napisałeś traci prawko osoba która z nim jedzie... jak w 99% przypadków są to osoby nie mające prawka ani samochodu ani nic (dlatego chcą się 'zabrać'), więc co im zabierzesz - nic. Można tylko mandat dać albo inaczej karać - i właśnie tego dotyczy ten pomysł.

Pomysł popieram, tylko jak go rozsądnie skonstruować?

mhm ,myślę że się nie da ,jak byś go nie skonstruował to będzie nie zgodny z konstytucją i będzie działał na szkodę (Bóg zapłać za to że mamy konstytucje, bo gdyby nie ona to jeszcze głupsze projekty by przechodziły)
to jest tak samo chory pomysł jak ten o zabieraniu samochodu ,ale nad tym już żeśmy dyskutowali

Akurat ja uważam że pomysł z zabieraniem wozu jest jak najbardziej w porządku. Ten również.
Myślę że żeby się 'zagłebić' w różne mniejszościowe przypadki musieli byśmy dokładnie mieć przed sobą przepis i paragrafy.. wtedy mogli byśmy rozważać dokładny ich sens.
Puki co, wiemy ogónie że coś takiego jest i będzie, ale nie mamy wiedzy 'jak' to jest zrobione i dlatego już konkretnych przypadków nie możemy oceniać (typu co będzie jak on nie będzie wiedział bo będzie miał pomroczność jasną).

nie chciałbym tutaj wracać do tego tematu ,ale z jakiej racji osoba która jeździ tylko samochodami pożyczanymi lub zarejestrowanymi na innych z rodziny np ojca .Ma ponosić mniejsze konsekwencje niż ktoś, kto jeździ swoim samochodem.
Czyli jak zawsze w Polsce skończyłoby sie na tym ze dostałoby się najbardziej temu niewinnemu.
Według tego, co napisaliście wynika, że podobnie rzecz sie ma do współodpowiedzialności jadących,bo jeśli pasażerowie byliby również po spożyciu alkoholu to wtedy byliby usprawiedliwieni, bo byli nieświadomi, że wsiadają do samochodu osoby, która piła. A ja jako trzeźwy gdybym jechał jako pasażer z osoba, która piła np dzień wcześniej miała np 0,6-0,8 promila , poniósłbym konsekwencje, bo niby jechałem razem z nią - to chore

Zawsze będzie wąski odsetek poszkodowanych przypadkiem, zawsze znajdzie się wyjątek... potwierdzający regułę.

Tyle że proporcje będą 10 niewinnych i 100 pijanych. Fakt faktem trudno mi sobie wyobrazić sytuacje w której wsiadam z kimś podchmielonym... a w ogóle dla mnie abstrakcją jest żebym o tym nie wiedział lub się nie domyślał.

ale to nie znaczy że dla tych 100 złapanych trzeba poswiecić tych 10,
bo to typowo socjalistyczne podejście w którym nie liczyła się jednostka tylko dobro ogółu ,dla którego można było poswięcić nie jednego.
Dlatego uwazam że chodzby dlatego ten projekt jest zły i warto go odżucić nawet jesli mielibyśmy uratowac przynajmiej jednego niewinnego współpasażer.



ale jak wiesz nie każdy musi byc tak spostrzegawczy jak ty i nie kazdy z daleka poznaje osobe która wypiła 3 kieliszki i wsiada za kółko

To jest raczej podejście demokracyjne - czyli równe i "większościowe".
Nic się nie stanie jak mało bystry pasażer dostanie setke mandatu... dzięki temu może kilka osób mniej wsiądzie po kieliszku i może dzięki temu ktoś nie straci życia.

myslisz ze skonczy sie na 100zł mandatu ,a nie na wiezieniu ,bo mi sie cos wydaje ze raczej projekto dawcom chodzi o ostrzejsze kary dla współpasażerów

Więzienia nie dostają puki co nawet pijani kierowcy (więzienie im grozi(co nie oznacza że zostaną na nie skazani) gdy spowodują wypadek). Tracą prawko, zabierają auto w zależności od ilości promili oraz grzywna.

Myślę że i w przypadku pasażerów na grzywnie się będzie kończyć....

dobra jeśli miałoby sie skończyć tylko na grzywnie to OK ,ale i tak jest to nie sprawiedliwe żeby pasażerowie ponosili karę jeśli kierowca ma niewielką ilość alkoholu we krwi np 0.4-0.5 promila ,bo duchem świetym nie są i nie muszą wiedzieć ze ktoś wczoraj pił alkohol.
A co do zabierania samochodów to nadal sie nie zgadzam ,bo uważam ze każdy musi być równy wobec prawa ,i dlaczego ten co jechał czyimś autem a nie własnym, ma być na lepszej pozycji niż ten co jechał własnym.

No i oto właśnie chodzi, żeby ludzie zaczęli myśleć z kim wsiadają. To logiczne że będą przypadki w których pasażerowie będą mogli nie wiedzieć (choć w większości przypadków doskonale o tym wiedzą...). Mimo to jest to b. mała mniejszość którą można pominąc... jak pisałem lepiej niech ktoś zapłaci pare złotych niż ktoś ma zginąć.

Co do aut - trzeba dokładnie wniknąć w ten przepis na jakich zasadach to się dzieje. Fakt faktem powinno być tak że gdy w przypadku jazdy 'nie swoim' powinni, o ile sąd tak zadecyduje, nakładać grzywnę o równowartości auta które ktoś prowadził... poco jechał nie swoim w dodatku po pijaku. Może i jechać carrera gt za 2 i pół bańki, jego problem... tutaj powinni być świadomi łaski i nie łaski sądów (a wiemy że o logiczne wyroki u nas trudno).. więc może się opamiętają.