Ewelina1128 napisał(a):
1.możesz zgłosić się do PZŁ oddziału na teranie którego doszło do stłuczki może oni ci coś doradzą co z robić z w przypadku stłuczki z zwierzyną łowną (jesli masz papier który to potwierdzi)
2. najlepiej zgłoś sie do ubezpieczyciela oni powinni pokrywać przynajmniej koszty naprawy poniewż do wypadku doszło nie z twojej przyczyny tylko przez wtargnięcie zwierzaka na jezdnie
Tjaa... Pod warunkiem, że kolega (koleżanka?

) miał AC.
Ewelina1128 napisał(a):
3. i możesz też zgłosić się o odszkodawanie do zarządu drog wkońcu nie było żadnych oznaczeń.
To, że nie było oznaczeń, nie rodzi automatycznie odpowiedzialności zarządcy drogi. Odpowiedzialność taka funkcjonuje na zasadzie winy, czyli pokrótce: jeśli istniały okoliczności uzasadniające postawienie znaku ostrzegającego o zwierzętach (np. miały legowisko w pobliżu albo szlak wędrówek do wodopoju, itp. bzdety), to zarządca powinien ustawić taki znak. Jeśli tego nie uczynił, bo zaniedbał, wówczas można przypisać mu winę, a co za tym idzie - poniesie on odpowiedzialność. Jeżeli natomiast brak okoliczności uzasadniających postawienie znaku ostrzegającego o zwierzętach, zarządca drogi odpowiedzialności n i e p o n o s i .
basiamarcin25, jedyne co możesz zrobić, to uderzyć w tę stronę - najpierw dowiedz się, czy tam zwierzęta mają jakieś legowiska, trasy wędrówek itp, a jeśli tak, to do zarządcy drogi - w końcu powinni postawić znak, a nie postawili. Możesz też spróbować od razu do zarządcy i wmówić mu, że znak jednak p o w i n i e n tam stać. Może da się sprawę załatwić polubownie
