BMW Sport

Zakladam taki temat czy mieliscie przekroczony limit pkt karnych i jak Wam poszlo na sprawdzeniu kwalifikacji lub egzaminach.Obecnie mam zakaz poruszania sie po pl. Zaczne od siebie!!!
26Pkt i od listopada mecze sie z egzaminami. Narazie dwa egzaminy praktyczne oblalem z testami i testami psychologicznymi poszlo mi super. Ale kto by pomyslal ze po raz drugi obleje praktyczny(prawo jazdy mam od 12lat). No niestety. Nastepny termin 13.03 Piatek.

Ja robilem we wrzesniu powtórny (25 pkt). Testy psychologiczne mialem w lipcu, ledwo zdalem ! wszystkie zagadki logiczne super przed czasem, natomiast mialem problem z widzeniem przestrzennym (mam astygmatyzm, w zasadzie powinienem prowadzic w okularach). Zbajerowalem mlodą panią psycholog i jakoś ostatecznie wystawiła.

Nastepny etap - teoria jakos w sierpniu. Obkulem w 2 dni wszystkie pytania z płytki, szybki teścik, 0 błędów na egzaminie.

Ostatni etap pod koniec września, praktyka. Mam dobrego znajomego instruktora, robilem u niego prawo jazdy w 97 roku, super kolega, swój gość. Poradził mi wzięcie 2-3 godzin jazdy, bo obleję. Miał rację - dużo się pozmieniało, manewry łatwizna - start z ręcznego, łuk tyłem. Ale doszła kretyńska obsługa pojazdu, gdzie jeśli nazwiesz światło przeciwmgielnym a nie przeciwmgłowym, a miernik poziomu oleju bagnetem, to wypadasz z placu ! Masz okazać zewnętrzne oświetlenie pojazdu, zapomnisz np. o podświetleniu tablicy rejestracyjnej - koniec egzaminu ! pojeżdziłem z Krzyśkiem 3 godziny, uczulił mnie na to wszystko.
Zajeżdzam do ośrodka swoim autem, nie ma miejsca, parkuję na trawniku. Wywołują mnie na plac - myślałem że będę jako świeżak co pierwszy raz zdaje. Nic z tego ! Stoi 4 egzaminatorow, po placu jeżdżą 4 Yarisy, każdy pilnuje swojego. Krótka gadka - ja dzien dobry, oni- no to ile Pan tych punktów złapał i za co? jasna cholera myślę, już poprzeczka w górę, wszystko mają napisane.
Czynności obsługowe super, manewry z zamkniętymi oczami. wyjeżdżamy na miasto, 45 minut wleczenia, uważania jak trzymam ręce, piórko na pedale gazu. Facet nierozmowny, nie mam pojęcia jak mi idzie. Podpuszcza mnie na zakazach, nie daję się. Wracamy do ośrodka, Pan mówi koniec egazminu i czy mam jakieś pytania. oczywiście mam, o wynik. Jak to, zdenerwował się Pan, przeciez umie Pan jeździć. Zdał Pan, teraz prosze jeździć wolniej. A inny egzaminator z drugiego końca placu - i na trawniku prosze więcej nie stawac ! Ja się smieję, musiał mnie przyuwazyć i zapamiętac, cały plac egzaminowanych wywalił gały, nie jarzą o co chodzi, smieszna sytuacja.
Podkreślam, że dzięki pewnym układom nie musiałem składac prawa jazdy w Wydziale Komunikacji, cały czas jeździłem autem, tak więc poza pewnymi wydatkami (testy, egzamin, jazda z instruktorem, kilka stówek łącznie) i sporym stresem żadnych strat. całe szczęście, bo od wezwania z wojewódzkiej do egzaminu mineły prawie 3 miesiące, takie kolejki.

Dodam ze warto pamiętać liczbę swoich punktów, mozna odbyc szkolenie w osrodku, koszt chyba 250 zl odejmuja 6 punktów. Nie dotyczy to sytuacji w których już przekroczysz limit, toteż warto wiedzieć ile się ich ma. Ja niestety tego nie dopilnowałem.

Szukasz pocieszenia? Może nauczysz się jeździć i drugi raz nie będziesz musiał tego powtarzać.

jigsaw jak juz zaczniesz jezdzic samochodem to zobaczysz jak latwo stracic prawo jazdy jezdzac tak jak my po 50 tys km rocznie, ile jest teraz wideoradarów, jak łatwo trafic na mlodego frajera po szkole policyjnej ktoremu sie nie spodobasz itp. Krzysiek nie zalozyl tematu abys jak zwykle wyjezdzal ze swoimi mądrościami.

Zapraszam was do Częstochowy na egzama kilku moich znajomych bez problemu zdało

Jeżdżę samochodem już od 2 lat prawie, jesteśmy daleko za murzynami w kwestii przestrzegania przepisów i bezpiecznej jazdy, może jak paru straci w końcu prawko to coś się zmieni. Póki co strach w trasę jechać, żeby jakiś wariat nie wyskoczył na 3. itp.

To życzę bezpunktowej jazdy planowanym BMW, a Krzysztofowi zdania egzaminu 13-go (niestety piątek).

Dzięki, ja też mu życzę zdania egzaminu, piątek nie ma nic do tego. Jednak należy sobie zdać sprawę, że jednak trochę trzeba sobie zasłużyć na tą utratę prawka, nawet jak się dużo jeździ.

jiGsaw, można stracić prawko bo sie [cenzura] a można stracić przez bzdurę
(np. wyjechałem na zakazie w lewo, było pusto i mój manewr był całkowicie bezpieczny nie zauważyłem miśków bo stali za dostawczakiem, i wyszło im ze mam płacić kilka stów i coś koło 10ptk)

tak samo jak są miejsca na mieście w których można spokojnie jechać 70 dłubiąc w nosie a geniusze postawią 30 a sama policja jeździ tam ponad 50

nawalili tych foto radarów - wszędzie tam gdzie nie są potrzebne

teraz to chyba różnie bywa.mój kumpel wczoraj 8 egzamin oblał ale i tak wszyscy z okolic zjeżdżają do czewy bo łatwiej a kolejki takie że lepiej nie mówić

mój "znajomy" to na razie 3 razy nie zdał, 2 razy na placu a za trzecim razem wyjeżdżając w placu wymusił...

wiem ze bede zlosliwy ale posiadanie prawy od 12 lat niczym nie znaczy ale szczerze zycze zebys zdal jakbys mial jakies watpliwosci a propo przepisow dlaczego nie zdales i jak trzeba bylo sie zachowyac to wal do mnie na prv . pozdro

hehe.. to jeszcze nic. Ziomek w liceum jako pierwszy w klasie zaczal robic prawqo a skonczyl praktycznie jako ostatni w jakis dzien matury mial egzamin i dopiero zdał za 12 razem!!

Głowa do gory!! ja zdawalem drugi raz 13.10 (piatek) i powiedzialem sobie ze jak tego dnia zdam to jestem dobrym kierowca i zdalem Pierwszy raz oblałem na łuku, za szeroko cofnałem

Zapomniałeś dopowiedzieć że takie szkolenie można odbyć po roku od daty wydania prawajazdy.

Moja sąsiadka z bloku zdawała 12 razy w opolu, a za 13 razem przeniosła sie do sieradza i tam jakoś udało jej się zdać, ale strach wychodzić na ulice gdy wyrusza swoim wehikułem w trase ;P

Życze pozytywnego wyniku egzaminu 13.03 (może niebędzie aż tak pechowy )

rok od wydania prawa jazdy, taki kurs mozna odbyc i nie czesciej niz co pół roku.

Ostatnio sie interesowałem antymiśkiem to Beltronics jest podobno jednym z najlepszych w EU

Niewiem czy to prawda,ale slyszalem ze dosyc ciezko zdac w opolu, chociaz mam nadzieje ze teraz mi pojdzie juz lepiej. 1egzamin zawalilem z mojej winy (za szeroko wzialem luk najechalem na pacholek no i koniec) Przy 2 egzaminie bylem praktycznie do samego konca przekonany ze zdalem , ale trafilem na "sluzbiste" kotry wypisal mi kartke z smiesznymi uwagami no i dalej zdaje. Szkoda tylko ze ponad 1miesiac trzeba czekac na egzamin.

Nie trzeba byc od razu piratem dorgowym zeby stracic prawko, jesli sie duzo jezdzi niema CB Radia, to chwila nieuwagi i koniec. Ja mialem ze Luty 4pkt 2008 Czerwiec 4pkt 2008 no i w pazdierniku za jednym kursem (vectra z wideo rejestratorem) dostalem 18pkt no i uzbieralo sie 26pkt. Jakby nie bylo to mam nauczke na przyslosc.

tez mam astygmatyzm jak robilem prawko jeszcze nie chodzilem w okularach (teraz juz niestety smigam na codzien)podczas badan lekaskich wyszla moja wada i zostala odnotowana w papierach ja nie swiadomy pojechalem na egzamin oczywiscie bez okularów podjezdza egzaminator wyczytuje mnie ja wsiadam ten na mnie spoglada i odrazu pytanie gdzie ma pan szkla korekcyjne ? ja zdziwiony jakie szkla ? no ja mam w dokumetach ze ma pan wade wzroku nie udalo sie wcisnac mu ze to mala wada itp ze nie nosze nawet probowalem ze mam soczewki tak szybko jak wsiadlem tak wysiadlem z usmiechem i haslem zdalem!!! mina ludzi oczekujacych na egzamin bezcenna

Masakryczne terminy to sa w WORD Gliwice, na teorie i praktyke czeka sie po 2 miesiace Ale slyszalem ze w Czestochowie jest dosyc dobrze, czeka sie miesiac, i odrazu tego samego dnia jest teoria i praktyczny.

też tak słyszałem.tak sie składa że mam jakieś 20km z hakiem do Olesna (Opolskie) i chodzi tam do technikum moja koleżakna.pełno ludzi od niej z klasy (i w ogóle ze szkoły) fatygowało sie do Częstochowy żeby w Opolu nie zdawać.w czewie miesiąc sie czeka na pierwszy egzamin.na kolejne to średnio 2 m-ce