BMW Sport

Otóż spotkała mnie dzisiaj taka oto historia... Szukałem właśnie sobie miejsca parkingowego pod moją ulubioną siłownią w której regularnie buduje swoją muskulaturę ale mniejsza z tym Picasso to ze mnie nie jest ale machnąłem mały schemacik sytuacyjny otakO:



Otóż ja podróżowałem niebieskim samochodem a sprawca, oczywiście kobieta czarnym ( na marginesie kobiety nie powinny mieć prawa jazdy tak jak w Kazachstanie, w przeciwieństwie do koni... ) Widziałem kątem oka że Pani wjeżdża w tą krótką uliczkę i gapi się gdzieś na bok i już wiedziałem... będzie bum Zdążyłem tylko truknąć licząc na to że Pani się obudzi i opamięta ale usłyszałem tylko bum i było po japkach. Trafiła mnie w tylne prawe koło i oczywiście stwierdziła że ona nie jest winna bo była z prawej strony i nie ważne czy się wali czy pali i to że ja już na tym skrzyżowaniu byłem to i tak moja wina Wezwałemy więc Policję. Pierwsze pytanie policjanta odnośnie sprawczyni brzmiało: A przynajmniej ładna ? Ale ogólnie zrobili notatkę i miałem się z babą sądzić bo to nie jest droga pod ich jurysdykcją i nie wiadomo kto ma rację bo niema znaków która droga to główna. Potem sprawdzili coś w centrali i okazało się że jest nowy przepis który mówi że jeżeli boczna droga ma mniej niż 20m to kierowca nią jadący ma się zachowywać jak na podporządkowanej.

Dobrze że zrobili ten przepis bo przynajmniej nie będzie teraz problemów przy takich stłuczkach ! Życzę więc miłego walenia

Czyli widze ze doszliscie z Pania do porozumienia

Edit: Mam nadzieje ze nieduze straty

Kolega miał identyczną sytuacje, tyle że nie było jeszcze tego przepisu. Jechał tak jak Ty i wina była po jego stronie

Mhm... Wizytówkę też dostałem Ale prędzej bym się za córkę zabrał Po polerce śladu raczej nie będzie. No i na szczęście to był Astron !

Trzeba bylo tak od razu, a nie ze mi sie tu serce kraje i lzy do oczu ciekna A tak to tylko troche stresu bylo

Tak myślałem, bo narysowałeś na niebiesko

Jakby trafiła w Rekina to bym pewnie właśnie siedział na dołku za pobicie



hehe Dokładnie !

Ja tylko nie kumam dlaczego Policja miała wątpliwości. Skoro jedziesz prosto, nie ma znaków, a ona skręca to chyba logiczne że ten co jedzie prosto ma pierszeństwo. Tak mnie przynajmniej na kursie uczyli

Bo oni zawsze zawodza jak sa potrzebni

Hehe okazja do pośmiania sie

No wiec szpachla posypała sie?

Szpachel na szczęście jest na drugim boku

Mnie uczyli że jak nie ma żadnych znaków to pierwszeństwo ma auto będące po prawej stronie (Prawo o ruchu drogowym art. 25 ust.1) a nie to które jedzie na wprost, ale...

Art 2.ust.2 definiuje drogę twardą.
Art 2.ust.10 definiuje skrzyżowanie.

W/g powyższego w przypadku bobbiego, to nie było skrzyżowanie bo droga z której kobieta wyjeżdżała, jeżeli miała <20m nie była drogą twardą, (art 17 ust 1. ) i powinna ustąpic pierwszeńśtwo bobbiemu (art 17 ust 2. ) bo w/g art 17 ust 1 było włączanie się to do ruchu (w obrębie drogi niepublicznej (art 1ust2 - w/g tego, można tu stosować przepisy - i tu pytanie do maaada)).

może maaaad jakoś by to rozkminił, czy dobrze rozumuję i czy w przypadku drogi niepublicznej a taka była powyższe ma znaczenie (w/g art 1. ust 1 i 2 ma)?

P.S.
http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiaz ... resci.html
tu jest kodeks jakby ktoś chciał.

PS/2


W/g tego co w kodeksie znalazłem to nowy przepis to nie jest
Przejrzałem wszystkie zmiany w kodeksie i nie znalazłem nic, jedyne z czego to może wynikać to z powyższego co tam wynalazłem, ale jak ktoś ma paragraf na ten nowy przepis, to niech rzuci, może coś przeoczyłem.

Kyo nawet jak według przepisów nie miałbym pierwszeństwa to i tak powinna mnie puścić, w końcu jestem facetem

masz chłopie prawo jazdy ??

jak nie masz o czymś pojęcia to sie nie udzielaj

1. Policjant kierujący ruchem
2. Sygnalizacja
3. Znaki drogowe
4. Przepisy pisane

Misek więc jeśli nie ma znaków to patrzymy na przepisy. W tej sytuacji pkt 1,2,3 nie zaistniał więc tylko przepisy pisane

A Ciebie uczyli, że jak masz kogoś z prawej to prujesz prosto?

Powinno byc jak u arabusow, winny jest ten co ma rozwalony przod!

Kyokushin, tak, myślę, że Twoje rozumowanie jest prawidłowe.
„droga twarda” - drogę z jezdnią o nawierzchni bitumicznej, betonowej, kostkowej, klinkierowej lub brukowcowej oraz z płyt betonowych lub kamienno-betonowych, jeżeli długość nawierzchni przekracza 20 m; inne drogi są drogami gruntowymi (art. 2 pkt 2 prawa o ruchu drogowym)

Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;
2) na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej;
3) na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;
3a) na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerzystów;
4) pojazdem szynowym - na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.
2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.

Co prawda interpretacja pojęcia "droga gruntowa" jest trochę naciągana - wiadomo, co mamy na myśli mówiąc o drodze gruntowej - żwir, piach, itp. Poza tym, przepis stanowi, że to nawierzchnia (bitumiczna, betonowa itp) nie może przekraczać 20 m, żeby drogę zaliczyć do gruntowej, no ale gdy droga ma mniej niż 20 m to logiczne, że nie będzie miała nawierzchni dłuższej niż te 20 m

A co do faktu, że zdarzenie miało miejsce poza drogą publiczną - mamy art. 1 ust. 2 prawa o ruchu drogowym:
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

Co do zasady, do zarządcy (albo właściciela, jeśli zarządcy brak) terenu należy m. in. oznakowanie dróg. Jeśli brak oznakowania, to myślę, że ww. przepisy służą właśnie uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników ruchu, więc można je stosować również poza drogą publiczną.

Jasne, a może pierwszeństwo ma ten co ma opłacone autocasco?

dokładnie tak
przykład - dzwonek u mnie na parkingu; kilka dróg krzyżujących się; brak znaków, więc obowiązuje pierwsz. dla tego z prawej - ze względu na rozbieżnośc zdań co do powyższego wezwano policję; też orzekli jw.