Ja mialem okazje pracowac w ASO peugeot i choc nie jako mechanik to opinie sobie o tej marce wyrobilem. W rodzinie mielismy kilka peugeotow, wszystkie nowki wiec i o awaryjnosci tez moge co nieco rzec.
Moze pomyslisz ze opinie ktore wyraze to takie troche stereotypy ale praca w ASO i czeste rozmowy z mechanikami tylko mnie o tym utwierdzily.
Pierwsza sprawa to ze po 2000r juz nie ma dobrych samochodow, wszystko co jest nowsze ma juz przekombinowana elektronike, wrazliwe uklady paliwowe (diesle), delikatne zawieszenia i wiecej plastiku niz metalu.
Na zla opinie np peugeot ma wplyw nieumiejetna eksploatacja np klient jezdzil ciagle na rezerwie i zepsul sie uklad wtryskowy. Nie powinien sie zepsuc ale klient poniekad sam sie o to prosil. Tankowanie na stacjach o watpliwej renomie takze nie pomaga tym silnikom.
Peugeot stawia na silniki o malych pojemnosciach i mocy w okolicy 100km. Diesle odznaczaja sie niezla kultura pracy, sa ciche i dosyc elastyczne.
Ceny napraw oraz czesci jak to w ASO. Niezle zdzieraja ale to popularna praktyka.
Polityka cenowa firmy wyglada mniej wiecej tak ze jesli klient chce kupic auto lepsze niz fiat to peugeot jest najladniejszy na rynku przy konkurencyjnej cenie. W podobnych pieniadzach jest skoda z dobrymi silnikami ale nieco drozsza i raczej oklepana, renault ktorego ludzie sie wrecz boja (awaryjnosc i ceny czesci), ford ktory jest ladny ale sporo drozszy.
Co do awaryjnosci egzemplarzy ktore byly w mojej rodzinie to dwie 206 trzymaly sie calkiem dobrze (raczej male przebiegi) ale kierownica po 40 tys wyglada jak w beemce po 400 tys

Prosta konstrukcja pojazdu sprzyja bezawaryjnosci. 307 (jeden z pierwszych modeli) sypal sie juz konkretnie, po tygodniu zmienili caluski uklad jezdny (wszystko co bylo miedzy kierownica a oponami) a pozniej opony tez- po konsultacji z peugeot france naprawili

Przestaly sie otwierac tylne drzi, zepsula sie klamka w bagazniku. Wysiadl ABS i kierunki po mocnym odkreceniu kierownicy same przeskakiwaly co naprawiono doraznie w sposob ktory uniemozliwial ich odbijanie (trzeba bylo je wylaczac). Po 60 tys spalilo sie sprzeglo a autem jezdzila osoba ktora nigdy nie szalala i miala raczej lekka noge. Auto uzytkowane na przedmiesciach. Silnik trzymal sie swietnie (1.4 benzyna)- nie bylo z nim zadnych problemow. Czasami wlaczal sie tryb serwisowy ale chyba przez slabej jakosci benzyne. Wybijaly sie tez gumki w zawieszeniu z czestotliwoscia co rok (ok 15 tys) ale na naszych drogach to standard, ponoc w krajach z dobrymi drogami problem nie wystepuje.
Podejscie serwisu do napraw gwarancyjnych jest rozne. Niektore robia od reki, innych potrafia omowic (mimo ze slusznie sie naleza). Zawsze warto skarzyc sie do peugeot polska, to na prawde pomaga

Nawet maja takie wytyczne chyba w ktoryms mogeli boxtera ze odmawiaja pewnej naprawy (wada fabryczna) i po skardze do peugeot polska klient dostaje odpowiedz ze reklamacja nie powinna zostac uznana ale znaj nasze dobre serce
Domyslam sie ze w pozostalych markach wyglada to podobnie, ja opisuje tylko ta z ktora zetknalem sie w pracy i zalaczylem tez smakowitsze kaski

Dodam ze mechanicy ktorzy pracuja w ASO raczej sa tymi mniej zdolnymi bo pensje ktore proponowano byly na prawde ponizej krytyki. Za dwie minimalne krajowe specjalista do pracy nie przyjdzie

Wyposazenie serwisu bylo mieszane. Blacharnia dostala bardzo droga komore bezpylowa i pracowali tam ludzie ktorzy ponoc swietnie znali sie na swojej pracy choc prywatnie ich nie lubilem. Mechanicy mieli do podstawowe narzedia wysokiej jakosci, jednak np sciagacze wyporzyczali. Klucza do wtrysku sterujacego do mojej bumy tez nie mieli

Dysponowali za to bajecznie drogim komputerem ktory pozwalal na pelna diagnoze samochodow peugeot (kosztowal 40 tys zl).
Jesli mam oceniac prace ASO to nawet jesli pieniadze nie stanowilyby dla mnie problemu to wybralbym mechanika z doswiadczeniem ktory pracuje w malym gronie i nadzoruje osobiscie kazda naprawe. W aso nie wiesz komu sie trafi twoje auto, moze byc to ktos na okresie probnym kogo juz nie bedzie gdy przyjedziesz z reklamacja.
Co do sprzedazy aut to Dealer bardzo malo na tym zarabia, zwykle daje max rabaty (wszystko jest narzucone przez Peugeot Polska). Na aucie wartym 50 tys zarabia 3-5 tys. Salon przynosi strate i ma za zadanie sciagnac klientow ale serwis juz generuje zyski. Kura znoszaca zlote jajka jest stacja diagnostyczna.