Jakieś cztery lata temu podczas solidnego deszczu, jadąc w nocy do domu wjechałem w bardzo głęboką kałużę. Niby nic, ale gdy dojechałem na miejsce zorientowałem się, że nie mam przedniej tablicy. Było późno, ale zdecydowałem odszukać ją zanim zrobią to złomiarze. Znalazłem jakąś, ale nie była to moja. Odwiozłem ją na policję, bo miałem po drodze i przy okazji zgłosiłem zaginięcie swojej. Zrobili notatkę o okolicznościach zdarzenia i tyle. Jeździłem po mieście jeszcze kilka godzin i znalazłem około 8 innych tablic, ale nie moją. Wszystkie ponownie odwiozłem na policję, ale tam się zdziwiłem, bo wyskoczyli na mnie z pytaniem, czy teraz będę im złom z całego miasta woził. Znowu konieczne przesłuchanie i dalej w drogę. Kolejnych tablic już nie przywoziłem. Swoją znalazłem nad ranem. Resztę zostawiłem na miejscu.
Policja zniechęca...
PS Koszt nowej tablicy jest jakieś 30zł niższy od wyrobienia nowych numerów i przerejestrowania auta.
_________________ .
|