Ostatnio auto chodziło jak gówno (szarpanie, falowanie, odcinka się ustawiała na 4tys nawet). Nawet na benzynie tak było a czasu na zabawę samemu brak więc oddałem do gazowników. Mieli logo BRC na zakładzie, są wymienieni na stronie brc w sieci ich serwisów. Zaryzykowałem i powiedziałem że ma jadzić ładnie. O 8 oddałem auto, po 16 po pracy odebrałem (pracuję obok) no i pierwsza gadka: "tu już instalacja stara i na nic gwarancji dać nie możemy bo w każdej chwili może się rozsypać. Zapłaciłem stosowną kwotę, za benzynę też bo musieli mapy na benzynie zeresetować i pojeździć trochę moim bmw po okolicy... Ojtam, muszę zobaczyć efekt. No i niby jedzie równo (już był uśmiech), przyspiesza równo ale jakoś tak niby wolniej, ale to może złudzenie bo nie szarpie

No nic, tankowanie do pełna i jeździmy. Dziś skończył się gaz i po przejechaniu 330km przełącznik mi piszczy że gazu nie ma (naprawili to, wcześniej przełączał się na benzynę bez ostrzeżenia). Szybka kalkulacja:
- 41,5litra gaz
- 330km przejechane
50% miasto (albo korki bo to głównie dojazd do i z pracy) 50% trasa (albo wiejskie drogi, bo jadę do domu objazdami zwykle).
Wynik 12,5 Litra na setkę, czyli tak jak było.
Aha no i faluje mi teraz na benzynie

Chyba kolejnego krokowca na podmianę mi trzeba