Krisu_K13TL napisał(a):
Chycu napisał(a):
jak policzysz ile trzeba w to włożyć od A do Z żeby było tak jak chcesz to pojawia się taka kwota że się odechciewa. Poważnie. Dlatego warto zaplanować sobie najważniejsze i najciekawsze rzeczy, bo później będziesz żałował, że w cenie ładnego M3 masz sedana 325 czy kompota 328.
+1 Chycu, u mnie razem z eksploatacją+ nietrafionymi modami, WSZYSTKO (nie licząc zakupu samego auta) wyszło tyle, że mógłbym przebierać wśród najdroższych e46 330Ci na allegro... Więc to:
Rzeziu napisał(a):
Za sumę np. 13 tys to tą bunie zrobię już na lalkę, (mniej więcej liczyłem koszta i zawyżając pewne sumy wyszło koło 13).
Rozpatruję w kategoriach całkiem niezłego żartu

W kwotę podaną tutaj są wliczone wymienione mody wraz ze SWAP'em i lakiernikiem zewnętrznym, lalka lalką ale nie chcę z tego zrobić całkowicie auta jak nowe. Buda nie jest zgnita jakoś od wewnątrz, wymienię większe elementy korozji i zabezpieczę całe podwozie. Ładując w nią około 13 tys, całość wyniesie mnie około 17 tys jeśli chodzi o nią. - I jeśli będzie miała pójść na sprzedaż to tylko dla E46, a do tego to baaaardzo daleko, ale może zacznijmy od początku.
Siemano wszystkim ! Dawno mnie tu nie było, większość pewnie myśli, że auto zapadło się pod ziemie na tym warsztacie i zlałem wszystko tak zwanym zimnym moczem, otóż nie. Przez ostatnie miesiące wiele się działo, ale po kolei.
Jakoś w połowie lutego E36 wyjechało w końcu z warsztatu z moją pomocą to znaczy..
Przez warsztat został wymieniony rozrusznik, oraz położona instalacja elektryczna wraz z regeneracją sterownika silnika. Stwierdzili później, że silnik się grzeje, szukali cudów na kiju dosłownie wszędzie przez kolejne tygodnie od ostatniego wpisu, zarzekali się że dobrze odpowietrzona, i że na pewno się grzeje.. Pewnego dnia powiedziałem "Dość" zwodzenia i pojechałem tam ze znajomym samemu wszystko dokładnie sprawdzić, okazało się że "Fachowcy" prawdopodobnie przykręcili za mocno korek od odpowietrznika chłodnicy bo kiedy złożyliśmy wszystko do kupy temperatura była w normie "Zobaczysz, dojedziecie do domu i węże będą napuchnięte jak bycze jaja, na moje oko ona się grzeje, ale jak chcesz" mimo to zabrałem ją stamtąd. Efekt ? Wszystko jest jak najbardziej OK ! Temperaturka w normie, węże są miękkie tak jak powinny być. Od tamtej pory E36 w końcu jest ze mną spowrotem i ma się bardzo dobrze

Oczywiście fachowcy jak wiadomo okazali się partaczami, ponieważ śruby mimośrodowe dalej leżą u mnie w bagażniku i czujnika temperatury dalej nie zrobili, wymieniłem czujnik chłodnicy, polutowałem kable na nowo, ale niestety nic z tego. - Obstawiam jeszcze zimne luty na zegarach, ale to wymienię z czasem, teraz wiem że silnik ma swoją normalna temperaturę pracy.

Od tamtego czasu Becia dostała nowe buciki na lato + została zrobiona polerka ręczna woskiem koloryzacyjnym:


Oprócz tego zostało zrobione parę pierdół typu wymiana gałki zmiany biegów, wymiana paru przetartych wężyków od silnika - by nie gubiło obrotów na luzie, problem nadal występuje, ale to już mnie tak bardzo nie przeraża bo od Września poszukuje silnika
W poniedziałek przychodzą lampy ZKW soczewkowe więc 23 będzie nowa dawka zdjęć bo montujemy alarm ze scyzorykiem, 4 głośniki w drzwiach i wcześniej wspomniane lampy.

A do Września muszę kupić kompletne hamulce i sprężyny na przód od 325 i na tył zawieszenie od 325. Kwestie elektroniczne jak 4 szyby w elektryce czy Climatronic zostawiam na później

Pozdro i do następnego postu !
