No to powalczone. Kurcze już miało być tak dobrze. Turbo odebrałem wczoraj, plus gratis materiał na uszczelkę do downpipe. Wszystko miło i fajnie. Rano zabrałem się za montaż. Wszystko profi, bez fuszery poskładane ale...
Pierwszy problem, akumulator znów martwy. Mam złe przeczucia. Podłączyłem go na 5 godzin i przekręcił silnikiem, słabiutko ale jako, że silnik pszczółka

to zapalił od razu. Ale jak sie okazało po zgaszeniu sił na ten manewr już nie było. Kolejne zapalenie pojechałem go umyć pod dom, bo od soli przez 3 miechy aż ruda wylazła

I ta nonszalancja kosztowała mnie nocowanie beemki pod chmurką.

Miałem zamiar wypuścić psa obronnego, ale szkoda by było bo w razie kradzieży zabrali by i jego

Aku do wymiany
Ale dość gupot kolejny problem. Olej, i jego nadmiar. Miska nadal cieknie. Zachciało mi się zmieniania uszczelek. Oliwa spier**** skąd tylko się da. Silikon nic nie dał. Czym to mogę jeszcze uszczelnić ??
Do tego turbo w dziwnym miejscu gubi olej. Ze śrub które przykręcają stronę wydechową. Zaraz będzie telefon do majstra z pretensjami.
A żeby było śmieszniej i żebym zostawiał mokre plamy wszędzie do przez pompkę od płynu do spryskiwaczy leci mi soczek. Ale lać na niego, do rana poleci cały i będzie spokój
Jedziemy dalej. Regeneracja turbo nie zmieniła w żaden sposób EGT i to mi nie nowość raczej.
Ale co dało to regenerowanie: ładnie syczy jak biblia nakazała, ładnie ładuje od ok 2000-2500rpm ( jak dla mnie to za nisko

) i jak trzeba to i 0,8bar ładuje. Dziś przypadkiem, albo nie przypadkiem zaszalałem sobie trochę . Turbo ustawione miałem na 0,8 bar ( tak zostało ustawione po regeneracji( bo niby bardziej ograniczyć się nie da

) i o dziwo do 0,6-0,7bar paliwa było wystarczająco dużo na równą prace, potem to tylko szarpanie i przerywanie i kończący wszystko syk bova. Oj baaardzo miły ciąg. Ale jeden tylko i potem zredukowane na 0,4 jak należy.
Aha i coś co dobiło mnie totalnie. Pojechałem sobie odebrać felgi. Zabrałem też ostatnią felgę, bo tam mają używane 17 to myślałem że coś dobiorę. NO i miło fajnie felgi leżą gotowe. Proste, że ho ho. Znalazłem sobie 2 opony (100zł sztuka

). Pierwsza niespodzianka, ostatnia felga to książkowy przykład kwadratury koła. Do prostowania inaczej nie da rady na tym jeździć.... Sobie myślę...kur**. Ale to nic, dalej wyważanie starych opon, pierwsza z brzegu, balon na środku i nierówno wytarta. Kur**x2 ale założona. Koleżka (spoko koleś, doradzał co robić z felgami i pogadać się dało) stwierdził, że jak do beemki to z tyłu się sama ułoży tylko żeby nie szaleć. Albo się zetrze jak to w BMW się zdarza notorycznie.
No nic, nie będę pisał ile mnie te zabawy z felgami kosztowały, napiszę tylko ile sprzedawca raczył mi oddać...160zł

Oj tak łatwo to mu to nie przejdzie.
Jakieś zdjęcia, po myciu, przed myciem itp...
