BMW Sport

zdrowe serducho Mateuszu, no i kierownik ogarnia auto jak trzeba

Dzięki, jeszcze mam jeden patent z dolotem w zanadrzu, to może uda się coś urwać
A tymczasem, po podpięciu dodatkowych zegarów zauważyłem, że po ostrzejszej jeździe w ciepły dzień temperatura oleju potrafi skoczyć do ponad 120 stopni No to trochę spanikowałem i zamówiłem nowe wisko i kratkę w przedni pas, bo pełna zaślepka być może utrudnia opływ powietrza:

Montaż i testy jutro, mam nadzieję, że parę stopni Celsjusza zbiję.
Do tego przewód do krokowca, bo stary jest nadpęknięty.

nie znam się, ale taka temperatura oleju to normalka. olej to nie płyn chłodzący

Nooo powiem Ci, że 120 to już blisko górnej granicy, na moje oko

Mimo, że auto rok temu przeszło detailing (którego już nie widać ) w SNB Sweden, wypadało zająć się nim trochę przed dwoma czekającymi je zlotami, żeby siary nie robić, jak na poprzednim. Dobrze, że wtedy pogoda była słaba i nie było za bardzo widać, jakie jest brudne, no ale jak się do godz. 23 dnia poprzedniego walczy z wyciekiem oleju spowodowanym przez własną głupotę, to tak to już bywa

Sąsiedzi patrzyli na mnie jak na kosmitę, bo przyjechałem umytym autem i... Od razu je umyłem A później pocierałem je jakąś niebieską plasteliną jak Alladyn lampę. I na koniec jeszcze raz umyłem

Glinka to ValetPRO o średniej agresywności.
Jutro poleci lekkościerny cleaner, też ValetPro:

nałożony miękkim, wykańczającym padem Troton na polerce:

Na to nałożony zostanie Collinite 476S:

, a plastiki, gumy itp dziadostwo zostaną odświeżone Mother's Back-to-black:


I zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Ktoś tu się powoli szykuje na Toruń

Heheh skąd ja to znam

Ja w swoim 126p (trochę porobiony silnik) grzeję olej do 140-150 i wszystko jest ok. Tak zalecał mi człowiek, który robił mi silnik (a siedzi w tym od lat 80-tych).

Kiedyś miałem też Golfa V 1.9 TDI po programie i olej często grzał się do 130 stopni, tam też było wszystko OK

A w takim np. 335i temeratura 120 jest na środku skali:

http://testysamochodowe.pl/wp-content/g ... egary3.jpg

Więc może nie ma powodów do Paniki

Pozdrawiam,
Paweł

W porobionym 126p przy żywej jeździe 130st i więcej to normalka

pokaż w pełnej krasie tą E39

haha dobre
Ile Cię wyniósł cały ten zestaw kosmetyków ?

O to to właśnie

Proponowalbym Ci tego "Pada" (gabki na maszyne) uzywac do wykanczania tzw antyhologramem w wosku

Mothers back to black jest najlepszym czernidlem jakie uzywalem. Musze sprubowac wosku ktory masz na zdjeciu podobno jest dobry

co do glinki mam to samo z sasiadami hahaha i sie pytaja co to jest.. osobiscie bardziej wole zółtą glinke

Kamil_, no trzeba trzymać poziom
Lukasz_S, podejrzewam, że u Ciebie efekt będzie zdecydowanie lepszy, mimo że glinka i cleaner te same Dlaczego? O tym niżej
pawel934, Roberto555, z drugiej strony, na Mforum piszą, że Emki przy dłuższej jeździe ponad 200 nie przekraczają 105, no ale może faktycznie nie ma powodów do obaw. Olej mam w miarę dobry (Millers 5W50), może nic nie wybuchnie Poza tym, planuję założyć termostat z trochę niższą temperaturą otwarcia (88 zamiast 92) - chyba Frank pisał tu na forum, że taka zmiana zbiła nieco w M5 temp. oleju.
rorafalki, feder25, 520i mojego ojca, żaden rodzyn, wymaga kilku poprawek lakierniczych, ale ogólnie bardzo zadbana, mało jeżdżona. Aha, i bez kata, bo jakiś po**b wyciął, przez co wstyd kręcić wyżej niż 3 tys. rpm, no ale to jest do zrobienia. Wkleję jakąś fotę na dniach bo jest akurat po glince, cleanerze i wosku
iroonhide, wiesz co, ok. 240 zł - napisałem "około", bo wosk kupiłem jakieś pół roku wcześniej, a teraz glinka, cleaner, 2 pady, gąbka do plastików, mleczko do plastików, przesyłka - jakieś 140 zł. Kupowałem u Maksssa z forum.
7ka, niewykluczone, że będę właśnie musiał... Chociaż ten "niby" cleaner ValetPro jest "niby" lekkościerny, z hologramami powinien sobie "niby" poradzić (3x "niby" zamierzone).
Hakelbery, dzisiaj przetarłem tylko blendę pod tablicę i jedną z listew i muszę przyznać, że faktycznie jest niezły (chociaż to w sumie nie czernidło, tylko mleczko - od czernideł już raczej stronię, dostałem nauczkę ). Poza tym, bardzo ładnie pachnie, trochę jak klej, którymi sklejało się za komuny plastikowe samoloty, zamiast siedzieć w necie

Przygotowań ciąg dalszy.

Wczoraj umyłem auto 2 razy, przeleciałem glinką, po czym znowu umyłem - już po zmierzchu
Dziś rano wychodzę, patrzę na auto i... Przeżegnałem się lewą ręką, a z moich ust dobyło się jedno z najbardziej siarczystych "k**wa" od dłuższego czasu - całe auto w hologramach. No ale nic, myję auto jeszcze raz. Wycieram mikrofibrą - i tu poleciała druga "k**wa" - pojawiają się jasne smugi (po glince? auto było porządnie spłukane, poza tym po glince przecież umyte). Dotarłem co mogłem i jazda cleanerem (niby lekkościerny, ha ha ), powinien sobie poradzić - w końcu to CLEANER. Maszyna i jazda. Na pierwszy ogień maska, po paru przejściach poleciała następna siarczysta "k**wa" - środek zostawia smugi, które bardzo trudno dotrzeć. Na dodatek dziady są takie, że pod kątem ich nie widać (lustro), a jak się spojrzy prostopadle do powierzchni lakieru - babol na babolu. Napociłem się, nastękałem, pół auta zrobiłem maszyną, po czym spróbowałem na jednym elemencie ręcznie - zmiana na plus, było zdecydowanie lepiej. Ale i tak niezbyt przyjemnie mi się pracowało tym Achillesem - być może to wina mojego lakieru (24 lata), być może za słabo był umyty/wyglinkowany. Dziwne to, bo dzień wcześniej robiliśmy ojca e39 i wszystko poszło gładko maszyną.
Jutro rano pewnie poleci następna "k**wa", bo obawiam się, że hologramy mają się dobrze. Pożyjemy, zobaczymy.

lukassonek, następnym razem też chyba będę wolał żółtą - myślałem, że na stary, na dodatek dość twardy lakier trzeba dać bardziej agresywną, a tu o...

mam nadzieję, że uda Ci się zrobić lakier na tip-top
i nie będzie już żadnej "krysi", no chyba, że z zachwytu, np. o rzesz ku..a

PS ale galerię E39 możesz założyć, bo widzę zdrową sztukę

Na szczęście ten pieprzony cleaner dało radę jakoś wyprowadzić Na to poszła warstwa wosku (Collinite 476s).


(foto robione telefonem )
Ze względu na brak czasu i kiepską pogodę nie dało rady położyć drugiej, ale zamierzam to zrobić na dniach - i tu moje pytanie: ma coś takiego sens, jeśli pierwsza warstwa była nałożona w zeszły piątek? Oczywiście auto zamierzam przed tym zabiegiem porządnie opłukać i przetrzeć.
A dziś przyszła paczka:

Ulalallal ! madzior ! widzę , że lecisz na całego tłumiczek super , sama firma magnaflow mówi na siebie

co do tego detailingu mogłeś napisać do mnie to bym Ci na pewno coś podpowiedział

No muszę tłumik wymienić, bo mam ori z m52b28, ale druciarsko założony i czasami obijał mi o budę. Nie będę pisał ani pokazywał, jaki mam tymczasowy patent, bo wstyd
Tłumik to Magnaflow 12468 - średnica rur 2,5 cala, dlatego będzie musiał spawacz zastosować redukcje. Tak brzmi na m20b25:
,
a tak na m54b30 jako środkowy ze straight-pipes:

Tak nawiasem mówiąc - tłumik kupiłem od firmy z Piaseczna, jestem baaaaaardzo zadowolony z podejścia sprzedającego. Gdybym mógł - rąbnąłbym mu tu reklamę
Co do detailingu - no widzisz, nie pomyślałem, moja strata Ale jeszcze nie raz będę babcię picował, to się zgłoszę A tymczasem możesz odpowiedzieć na pytanie, które zadałem wyżej (chodzi o drugą warstwę wosku).

SZAJN to podstawa wyglądu każdego auta kolorek masz bardzo fajny dlatego warto poświęcić mu trochę czasu.

smugi po glince? użwałeś quickdetailera albo wody z szamponem do poślizgu?
jaki masz szampon?

pozostałych poroduktów nie używałem ale dziwne że miałeś smugi po glince.