BMW Sport

Ogólnie przed pierwszym zsunięciem się opony było około 3,5-4 barów. Na nadmuchiwaniu i rozciąganiu było 4,5 i przez jakiś czas na takim ciśnieniu jeździłem, żeby opona dobrze do rantów doszła. Jak spadnie jeszcze raz to się pocuduje z innymi oponami



Bidny to byłem ja a nie naciąg dobrze, że miał mi kto koszule ściągnąć bo oczywiście najpierw koło zapasowe wyciągnąłem, a jak już ręce brudne miałem dopiero pomyślałem, że warto byłoby koszule zdjąć zanim wpadnie w różne odcienie szarości

PS. Dobrze było móc się spotkać, chwilę pogadać i pooglądać jak zdenerwowany odciski paluchów z Babki ścierasz. Nie zdążyłem Cię złapać i wbić się na przejażdżkę do Puław o i mam ze trzy zdjęcia Babki w ruchu

dawaj koniecznie

Leże

fajne foty
wiem ze naciąg nie dla mnie dzieki

nie ma opcji żeby usunąć post pod postem?

A do Torunia jedziesz??

Jak sytuacja z AUX IN / USB? Działa czy nie chce współpracować?

Cześć. Ostatnio auto nic się nie zmienia. Liczyłem, że przez wakacje ruszę ostro z pracą, ale poza swapem nie miałem czasu na nic więcej. Obecnie jak część z Was pewnie zauważyła, swoją uwagę skupiam na compakcie swojej dziewczyny, więc moja fura w niezmienionym do niedawna stanie stała często w zaklepanym przeze mnie miejscu u bawarki320i.





Moduł się spierdzielił. Obecnie podłączony jest aux bezpośrednio do radia, omijając moduł. Tym razem zainwestuję w zmieniarkę cyfrową. Opcja ta jest o tyle lepsza, że będzie sterowanie z radia i multifunkcji a nie za pomocą oddzielnego pilota.



Tak jak pisałem auto było w niemalże niezmiennym od 3er festa stanie (poza silnikiem i AUXem) aż do niedzielnego popołudnia kiedy to wracając do domu, na ostatnim już, ostrym zakręcie w lewo wyskoczył mi pies (zwierzak taki). Chcąc go ominąć skręciłem trochę mocniej fajerą w lewo. W tym momencie tył poszedł w prawo. Szybka kontra, ale czuję, że się mocno sunę i raczej to nic nie da. Zaczęło mnie spinować. Na pasie przeciwnym leciałem w poprzek. Mieliśmy ogromne szczęście, że akurat nie leciało nic z naprzeciwka. Wylatując zza zakrętu dalej mnie obracało, tak, że wjeżdżałem w czyiś mostek tyłem auta. Wtedy już czułem, że tyle dobrego, że dziobem nie wpadniemy i nic poważnego nam się raczej nie stanie. Ześlizgnąłem się z mostka i wlecieliśmy w rów. Prawdopodobnie cały czas nas obracało. W rowie auto oparło się tyłem i nasunęło niemalże w kierunku początkowej jazdy, wrzynając się rantami w ziemię. Auto dosyć mocno się zakopało, ale drzwi jakoś otworzyłem. Na szczęście te wakacje są dosyć obfite w deszcz i mieliśmy "miękkie" lądowanie, choć gdyby nie deszcz prawdopodobnie nie byłoby tej sytuacji. Po chwili uspokojenia i przepytania Anki czy jest cała zacząłem oglądać auto załamując ręce Auto zakopane w rowie (choć przez obfite deszcze nazwałbym to raczej bajorem) z wywiniętym zderzakiem, pourywanymi listwami i śladami sunięcia się auta przez rów wyglądało nieciekawie i przede wszystkim nadawało obrazu grozy.



Chwilę później zajechał edgarze- znajomy Kamil_'a, który wracając z urlopu zatrzymał się, by sprawdzić czy wszystko w porządku i ewentualnie pomóc. Jeszcze raz wielkie dzięki za zainteresowanie i chęć pomocy

W tym samym czasie zajechał bawarka320i, do którego miałem zajechać w drodze do domu by pokazać Ani jak wyszło malowanie jej Kompusia.

Gdy odjechał edgarze, jakby wrażeń było mało pojawiła się policja na bombach... Zaczęło się oczywiście od pytań, trzeźwości i na końcu na mandacie

Wyglądało to tak, z tym, że traktora jeszcze nie było:



Po chwili dojechał mój brat a zaraz potem Bzyku z rodzicami, którzy wracali od rodzinki. Mieszka niedaleko i ma traktor, więc szybko pojechał z moim bratem go zorganizować. W tym czasie ja zabrałem się za szybkie odkręcanie zderzaka. Jak to dobrze, że mam w pełni uzbrojony narzędnik



Co najlepsze. Zderzak się wygiął, wyglądał tragicznie a poza tym, że lekko się przygiął w dwóch miejscach, pękł tylko w jednym miejscu za listwą zderzaka, więc tego nawet nie widać. Oryginalny zderzak jest pancerny Na zdjęciu poniżej widać mocno wygięty hokej:



Jak się później okazało, choć wiem, że ciężko w to uwierzyć, też raczej się go odratuje Oryginalne elementy jak widać są bardzo plastyczne.

Chwilę później zajechał Michał swoim czerwonym potworem i zaczęła się akcja ratunkowa:



Jak już wytargaliśmy ją powoli z rowu (co osobiście myślałem, że będzie o wiele trudniejsze) podjechała policja by wręczyć mi podpisany wcześniej mandat i oddać dokumenty.

Na dowód tego, że wyciągnąć moje auto nie było ciężko skręciłem szybko w MovieMaker'rze filmik. Myślałem, że pierwszy film jaki wrzucę to będzie jakieś promo-video, no ale cóż Zapraszam do obejrzenia mojej pierwszej prywatnej produkcji filmowej:



Po tej akcji autko szybko zostało przetransportowane do Kamila na wstępne płukanie z błota na karoserii. Zanim to nastąpiło zrobiłem kilka zdjęć ukazujących auto. To samo podwórko na którym często bywam, to samo auto, tylko atmosfera nie ta co zwykle:

Prawa strona- ucierpiała najmniej. Widać, że tył mocno dosiadł.



Przód- wiadomo. Zderzak do poprawy i parę kabelków do polutowania.



Lewa strona. Z rowu z tej strony nie mam żadnych zdjęć, ale jakoś nie specjalnie po głowie mi chodziło latanie i fotografowanie Ta strona zaryła się w bagnie to widać chociażby po felgach:



No i tył:



Z tyłu też nie ma tragedii. W dwóch miejscach trzeba podkleić zderzak, pewnie poprawić trochę wydech, a dyfuzor choć wygląda na rozwalony jest cały

Dziś auto rozebrałem dodatkowo z tylnego zderzaka, lewarowałem furę i czyściłem nadkola i podłogę z tego błota i dużej ilości trawy.
Przy okazji znalazłem przyczynę opadniętego tyłu z prawej strony:



Ogólnie patrząc na całokształt stało się naprawdę niewiele, wyglądało to źle, tragicznie ale jest dobrze. Wszystkie listwy są całe a do naprawy jest:
- Lewe nadkole (połamało się- trzeba kupić)
- Zderzak przedni do poprawek
- Zderzak tylny do poklejenia
- Poklejenie szczebelków- ułamały się w dwóch miejscach. Trzymają się cało, ale wiadomo lepiej skleić
- Poprawienie dyfuzora
- Porzeźbienie hokeja- liczę, że się uda bo tragedii nie ma
- Progi do lakierowania
- Ranty do spolerowania (dziś wracałem autem do domu i koła nie tłuką więc raczej proste, co mnie bardzo cieszy)
- Kupno wanienki (osłony klimatyzacji)
- Polutowanie wiązek halogenów
- Ustawienie zbieżności bo ciągnie ją trochę w prawo
- Urzeźbić nową listwę nad tablicę rejestracyjną

A następnie:
-Czyszczenie,
-Polerowanie,
-I lans

Ogólnie wczoraj wróciłem do domu podłamany. Kumpel usłyszał nowiny, więc zadzwonił i podjechał, wyskoczyliśmy na , pogadaliśmy, pożartowaliśmy i wróciłem dosyć pijany. Za to z rana poczułem dużą ilość optymizmu Nie jest źle, mogło być dużo gorzej i nie mówię tu tylko o aucie. A auto... no cóż. Wypadki chodzą po ludziach. Odratuję sukę

Pisząc tego posta, aż mi się przypomniały słowa Wypych'a:


A no i właśnie. Twoje pytanie koko2403 zostawiłem na koniec...

Raczej się nie wyrobię

Piona

Nieciekawa przygoda, nieźle ugrzązłeś w tym rowie

Najważniejsze jednak, że nikt poza samochodem nie ucierpiał. Życze powodzenia w szybkim przywróceniu Bawarki do takiego stanu jak wcześniej

Nie jest źle Dobrze, że żadnego drzewa nie było po drodze i nic nikomu się nie stąło... Mandat za co?

współczuje przygody

dobrze że nikomu nic się nie stało a e36 się ogarnie

Po opisie i zdjęciach myślałem że straty będą większe, nie jest aż tak źle.






Zimne piwo za podejście z dystansem i optymizmem do sprawy

Prawy tył usiadł...jest spas
Nie wyszło tak źle jak wygląda to na zdjęciach...to teraz dwie bmki do składania na raz, powodzenia

Tak jak juz ci pisalem zatrzymalem sie bo trzeba bylo...chyba kazdy by tak zrobil... naprawde na miejscu wygladalo to duzo gorzej ale widze ze nie jest zle...ogarniesz ja bez problemu... wyjdzie z tego jeszcze lepsza pozdro


ps:myslalem ze bedzie ciezej ja wyciaganac...mocny ten fergusonozetor

historia dobrze się skończyła wszyscy cali z niej wyszli...........znając ciebie modelka szybko stanie na nogi

Ty ja tak zrobisz ze nawet Mirek sie nie kapnie! powodzenia w szybkim powrocie

Wariaty! W niedzielę jak Przemek opisywał mi to zdarzenie to faktycznie wyglądało to źle, ale widać da się to ogarnąć.
Będzie dobrze Głowa do góry.

Zdrowie najwazniejsze jak widac bmw to pancerne auto powodzenia w doprowadzaniu do ładu !

ważne, że wszyscy cali, może to będzie motywacją dla Ciebie by przebudować auto na nieco inne, niż do tej pory

dzwon podstawą tuningu w tym przypadku też mam nadzieję że tak będzie