BMW Sport

Witam wszystkich po dłużej przerwie. Po driftowym compakcie i stanceowej 330i przyszedł czas na bawarskiego youngtimera.
W poniższym poście zamierzam przedstawić skróconą relację zdjęciową z renowacji bmw e32 730i z 1992 roku, które po prawie rocznej batalii zostało przekazane w prezencie niespodziance mojemu Ojcu Kilka osób namawiało mnie abym opisał samochód na forum.

Zaczynając od początku. Pierwszym samochodem, który pamiętam z młodzieńczych lat to właśnie e32, 730i z 1990 roku. Mój tata jeździł takim od 1992 do 2001 roku, zawsze powtarzając, że był to najlepszy samochód w jego życiu. Na początku 2017 roku postanowiłem zacząć poszukiwania egzemplarza, który kupie i w całkowitej tajemnicy przed nim odnowie i przekaże w prezencie, aby jeszcze raz obudzić w nim motoryzacyjną pasję, którą mnie zaraził.

Odbudowa zajęła mi łącznie rok, zrobiłem łącznie ponad 3000 zdjęc. W kilku poniższych postach postaram się pokazać chociaż kawałek z tego co przeżywałem przez ostatni czas

Poszukiwania trwały kilka ładnych miesięcy, zobaczyłem przez ten czas kilka egzemplarzy w budżecie do 11-12 tys zł rozsianych po całej Polsce. Jedne były w stanie złym, inne w fatalnym. Nie chciałem kupować gotowego auta po renowacji, renowacje chciałem przeprowadzić własnymi rękami.

Wybór padł na auto z mojego rodzinnego miasta. Samochód został sprowadzony do kraju w 2008 roku z Belgii i przez ten czas miał tutaj jednego właściciela. Samochód na pierwszy rzut oka wydawał się mocno zaniedbany wizualnie, widać też było na nim kilka trendów tuningu sprzed 10 lat, jednak miał kilka wyróżniających się cech:
- Miało pod maską oryginalne m60b30 sprzężone z manualną skrzynią biegów
- wyposażenie zgodne z vinem (niestety nie zachowało się radio)
- brak śladów większych historii wypadkowych (o tym później)
- auto miało ślady korozji, ale w większości było jeszcze w oryginalnym lakierze
- mechanicznie był w zaskakująco dobrej kondycji
- po sprawdzeniu wszystkich dokumentów i dostępnych w internecie płatnych raportów okazało się również, że 290 tys km na liczniku jest wartością realną, z Belgii został sprowadzony z odnotowanym w raportach przebiegiem niespełna 230 tys km.


VIN: WBAGD11000DD28132
Type code: GD11
Model: 730I (EUR)
E-F-R series: E32
Series: 7
Type: LIM
Steering: LL
Doors: 4
Engine: M60/1
Displacement: 3.00
Power: 160 (217 hp)
Drive: HECK
Transmission: MECH
Paint code: 237 - GRANITSILBER METALLIC
Upholstery code: 0226
Prod.date: 1992-03-11

S241 Air bag for driver and passenger
S302 Alarm system
S401 Lift-up-and-slide-back sunroof, electric
S423 Floor mats, velours
S428 Warning triangle and first aid kit
S438 Fine wood trim
S458 Electr. front seat adjustment
S472 Armrest, front, driver/passenger
S494 Seat heating driver/passenger
S534 Automatic air conditioning
S556 Outdoor temperature indicator
S564 Interior light package
S571 Reinforced power supply
S662 BMW BAVARIA C PROFESSIONAL RDS
S672 CD changer for 6 CDs
S676 HiFi speaker system
S690 Cassette holder
L811 National version Belgium
S899 Optical signalling for anti-theft alarm

Zdjęcie z momentu zakupu samochodu:



Po powrocie do Warszawy zrobiłem całkiem sporą paczkę zdjęć pokazujących wszelkie niedoskonałości samochodu.

Jak widać wszystkie listwy, kratki, nerki oraz zderzaki zostały niegdyś polakierowane w kolor nadwozia. Halogeny były zardzewiałe w środku, a lampy brudne i matowe.





Listwy chrom line, zostały nastomiast pomalowane na czarno, niektóre uszczelki były poniszczone, widać też było próby włamania do auta



Na przednich drzwiach było widac korozję, na szczęscie tylne zachowały się w relelacyjnym stanie. Niewielkie oznaki korozji były również na tylnym błotniku









Poza szybą czołową, która do tego była wklejona w sposób widoczny na zdjęciach, wszystkie pozostałe były oryginalne.




Na szczęście cała podłoga bagażnika oraz wnęki były całkowicie pozbawione korozji





Tylny zderzak był również polakierowany w kolor, wydech miał urwany uchwyt I miał widoczną korozję.


Jedna z lamp spękana oraz zawilgocona w środku



Wnętrze również wymagało sporo pracy. W zaskakująco dobrym stanie była tapierka skórzana. Grzanie oraz pompowanie działało bez zarzutu. Odklejające się skórzane wstawki w boczki


Nieoryginalna gałka oraz kierownica momo. Drewno do okoła lewarka bardzo zniszczone, połamana popielniczka






Częsta sprawa – wisząca podsufitka






Od spodu, na pierwszy rzut oka praktycznie brak wycieków co mnie pozytywnie zaskoczyło. Skorodowany układ wydechowy. Po zdjęciu plastikowych osłon progów ujawniło się kilka rdzawych punktów.






Przystąpiliśmy do prac. Postanowiłem zacząc od strony mechaniczej. Większość z tych rzeczy postanowiłem zlecić przyjacielowi mechanikowi – stąd niestety niekompletna dokumentacja zdjęciowa. Zrobiliśmy:
- Komplet tarcz oraz klocków wraz z płynem
- Łączniki stabilizatora
- Komplet olejów i filtrów
- Napinacz, rolki i pasek
- Izolatory, świece
- Uszczelki pokryw zaworowych
- Uszczelka miski olejowej
- Poduszki silnika
- Uszczelniacz wału (tutaj niestety z wielkimi problemami. Koło dwumasowe postanowiło pokonać nawet klucze za ponad 100 zł za sztukę. Wyciek był na tyle duży, że po kilku dniach prób odkręcenia koła postanowiliśmy je pociąć. Niestety cena nowego koła dwumasowego do m60 zabija, na szczęście udało kupić się używane za niecałe 1000 zł.
- Uszczelniacz wybieraka
- Tarcza sprzęgła
- Chłodnica wody
- Płyn chłodniczy
- Nowy akumulator
- Wiatrak kliatyzacji
- Naprawiony miecz
- Wymiana wiatraka nawiewu.
- Sondy lambda.
- Regulator ciśnienia paliwa
- środkowa i tylna część układu wydechowego
- prace związane z elektryką – wywalenie robiącego bałagan dołożonego alarmu z lat 90tych oraz znalezienie ucieczki prądu.
- i pewnie wiele pierdół, o których nawet nie pamiętam.














Gotowe mechanicznie auto już miesiąc później pojechało do zaufanego blacharza, który przed prawie 2 tygodnie skrupulatnie naprawiał wszystkich uszkodzone przez korozję fragmenty.
Zajął się też naprawą pasa tylnego, to jedyne miejsce noszące ślady wcześniejszej naprawy - po niewielkie stłuczce, ktoś postanowił po prostu wyszpachlować uszkodzenie bez wcześniejszej naprawy. Na poniższym zdjęciu dokładnie widać jak bardzo źle było to zrobione.





2 dni pracy I pas tylny spowrotem był prosty.


Wszelkie naprawy były wykonywane metodą lutospawania, z zastosowaniem drutów miedziowych




Tak to wyglądało po wypiaskowaniu


e32 było przerywnikach w pracach przy mercedesie pagoda 

Naprawy wymagał również pas pod chłodnicą oraz kawałek nadkola przedniego.





Jak również 2 miejsca na podłodze. Nieprawidłowo wklejona szyba sprawiła, że woda stała pod dywanem na wysokości nóg kierowcy, niestety miejsce do okoła zaślepki gumowo metalowej skorodowało.





Wszelkie naloty zostały wyczyszczone, pokryte dinitrolem rc900 oraz pomalowane podkładem reaktywnym oraz masą uszczelniającą czekając na dalsze prace.






Całe wnętrze zostało przeze mnie rozebrane do ostatniej śrubki, abym mógł powoli zająć się renowacją elementów wnętrza. Wszelkie elementy zewnętrzne również zostały rozebrane.



Samochód pojechał do lakiernika. Mimo, że kilka elementów możnaby zostawić padła decyzja o polakierowaniu auta w całości.





Przed lakierowaniem szyby oczywiście zostały wyciete.









Samochód pokryty oryginalnym pięknym granitsilber mettalic



Auto polakierowane zostało razem z wnękami drzwiowymi.





Drzwi w podkładzie. Od jednej i drugiej strony



Postanowiliśmy zrezygnować z rynienek na uszczelkę w dolnej części drzwi – to pierwsze miejsce, które zaczyna korodować. Uszczelki zostaną przyklejone – jak w nowych autach.







Auto przed polerowaniem po lakierniku zostało porządnie wygrzane promiennikiem podczerwieni, aby później nic już nie powychodziło.


Częściowo polakierowana podłoga




Przez cały czas jak auto było u blacharza, lakiernika przygotowywałem pozostałe elementy. Na pierwszy ogień poszło oświetlenie zewnętrzne.
Z dwóch kompletów złożyłem 1 komplet lamp przednich, które zostały porządnie wyczyszczone, a na koniec zabezpieczone bezbarwną folią poliuretanową. Taki sam zabieg zrobiłem z halogenami. Tylne lampy zostały wypolerowane.

Kupiłem pomarańczowe kierunkowskazy – lewy po polerowaniu, prawy przed.


Tak wyglądało wnętrze halogenu





Halogen gotowy do sklejenia.


Gotowy!


Lampa przed zabiegami


Metalowe ringi lamp





Gotowe lampy!


Oświetlenie tablicy






Odbicie całkiem klarowne 

Lampy zostały zawinięte w stretch i schowane w bezpieczne miejsce. Kolejne długie wieczory poświęciłem na elementy wnętrza. Wcześniej udało mi się zdobyć wszelkie brakujące lub nadające się do wymiany elementy.

Pierwsza rzecz jaką zrobiłem to porządek z oświetleniem. Kupiłem wszystkie nowe żarówki oraz postanowiłem wymienić podświetlenie w panelu climatronica – niestety jedna z diód postanowiła przestać świecić – wymieniłem od razu wszystkie.




Klejenie uszczelek


Naprawa elektrycznej regulacji wysokości zagłówków



Zdjęcie starego materiału z podsufitki oraz oszyszczenie jej z resztek kleju. Podsufitka trafiła w ręce profesjonalistów z detailershop.pl, którzy obili ją od nowa włącznie ze wszystkimi słupkami. W ich ręce trafiła też kierownica oraz wszystkie mieszki, które zostały obszyte na wzór oryginału:

Nowy sufit:






Dywany przed praniem




Dywanik po praniu


Oraz po dodatkowej koloryzacji


Postanowiłem również odnowić zegary – wymienione podświetlenie, wypolerowana szybka oraz zdjęte chromowane obramówki




Następnie zabrałem się za boczki:
klejenie, czyszczenie, ogarnianie



Bardzo mnie denerwowała odstająca gąbka.
[img]
https://lh3.googleusercontent.com/SAhH2 ... 84-h588-no [/img]






Po 25 latach, brudne mogą być nawet lampki w drzwiach.










Czyszczenie rączek I daszków




Składanie działającej popielniczki



Oczywiście drewno przy okazji odnowione


Reszta wyczyszczona również I przygotowana do składania za kilka miesięcy





Reszta drewienek też odświeżona
przed:


Po:


Odnowiony plastic bagażnika


Wypalona tylna półka


Od razu lepiej!



Czyszczenie deski


Niestety, drugi tunel bez dziór miał połamane mocowania, postanowiłem coś z tym zrobić


Tapicerka bagażnika




Nowa drewniana gałka 


Było troche czyszczenia!



Namęczyłem się też z drewnem do okoła lewarka, niestety było strasznie zmęczone.


Udało się odprasować, nie niszcząc forniru



Po szpachli do drewna.


15 warstw lakieru później


I po polerowaniu! Sukces!


Czyszczenie koła zapasowego:



W między czasie zająłem się też odaniwaniem wszystkich listewek, polakierowaniem listwek itp.



Usuwanie lakieru z kratek zderzaka


Naprawa zderzaka:




Lakierowanie osłon progów. Prób było kilka, aby jaknajładniej odwzorować strukturę oryginalnego plastiku. Wyszło fantastycznie!






Gotowe!

Spineczki


Zderzak poskładany czeka na montaż!!!





Odświeżone nadkola! Muszą być przecież czarne!


Fotel po czyszczeniu w końcu jest matowy!


Udało się zdjąć czarny lakier z chromów!



Kolejne zakupy: listwy zgarniające I milliard nowych spinek do wnętrza!



Trzeba było po wszytskich brudnych pracach porządnie umyć komorę silnika:





Minęło już troche czasu od wizyty u lakiernika, e32 zdązyło nawet do niego wrócić na niewielkie poprawki. Czas na jeszcze jedną inspekcję struktury lakieru i wycięcie wszelkich pozostałych niedociągnięć.












Idealnym rozwiązaniem do pozbycia się szramy z przedniej szyby oraz stareeego kamienia z szyb był tlenek ceru I filc.






Jest 22.12. zaczynam składać auto z nadzieją, że zdąże wziąć je na wigilie i wręczyć tacie – on nadal nic nie wie  Zaczęła się walka z czasem, mam świadomość, że auto zabiorę ze sobą z powrotem, żeby dokończyć kilka ważnych spraw – ale będzie już wyglądać jak powinno! Od tego czasu z pomogą kilku znajomych zaczynami maraton, 2 noce bez ani godziny snu.

Udało mi się znaleźć w między czasie docelowe koła. Felgi styling 7 z opomami TRX w idealnym stanie (ponad 10 lat przeleżały w przechowalni kół)




Czyste niczym nowe wykładziny, już na miejscu


Nowe spinki podsufitki




Składanie po tak długim czasie, wymagało posiłkowania się dokumentacją zdjęciową oraz realoem



Wklejamy szybę!



Zderzak na miejscu











Doczyszczanie kółek!





24.12 godzina 4 rano, ostatnie szlify lakieru!

Auto zapakowane na lawete, jade do Torunia! W między czasie kiedyś wcześniej przerejestrowałem auto – udało się mieć w rejestracji 730!



Przed samym domem zawiązałem jeszcze kokardkę


Pod domem prezentuje się pięknie. Tata zaniemówił 


Z wigilii auto wróciło na lawecie spowrotem do Warszawy.
Zrobiłem ostateczną korektę lakieru, położyliśmy powłokę ceramiczną Gyeon DuraFlex








Auto wróciło do Warszawy I w pierszej kolejności zająłem się dokończeniem zabezpieczenia antykorozyjnego. Całe podwozie, nadkola i wnętrze drzwi zostały dokładnie wyczyszczone i wysuszone, w profile zamknięte został wpuszczony noxudol 750.
















Dwa dodatkowe zdjęcia środka:




Brakuje mi takiej ostatniej sesji foto, która pokaże całokształt, ale te zdjęcia co nie co pokazują:















Tu jako bonus: Zdjęcie z 1998, które było inspiracją. Poniżej zdjęcie tego samego miejsca 20 lat później 



Dziękuje za uwagę!

ale kawał niesamowitej roboty

Jestem w szoku..... Mega szacunek za mega robotę!!!!

Wow, cudo

Ja mam prośbę. Napisz proszę choć część listy preparatów które używałeś do renowacji. Gratuluje spełnionego rodzinnego marzenia Inspirujące

Ożesz, super to wszystko wyszło Auto i nakład pracy robią ogromne wrażenie. Super!

O cholera. Da radę Cię zaadoptować ?

brak słów

Piękna historia. Fajnie mieć takiego syna tata pewnie nie posiada się ze szczęścia. Kawał dobrej roboty. Kompleksowe podejście do wszystkiego.

niesamowicie to wszystko wygląda
szacunek za odnowienie, dokumentację i sam pomysł


E32 - cudowne

Szczun!

wielki szacunek za pomysł i jego realizację robota nie do opisania

Prześledziłem calutką galerię zarówno tą jak i każdą inną w Twoim wykonaniu i muszę przyznać że znów się nie zawiodłem

Odbudowa tej siódemki musiała pochłonąć Ci multum czasu nerwów a o pieniążkach nie wspomnę

Finalnie odbudowa wyszła Ci przepięknie


Wielka pjona za zapał do odrestaurowania tego wozu takim nakładem pracy

Świetna fotorelacja, świetna odbudowa, świetne 7er

Galerię przeglądałem z wielką przyjemnością, Twój tata musi być niesamowicie dumny!

Aaaaaaale mega! Brawo!