witam,
moje zabójczo szybkie 316i, M43, 97r., ostatnie 5 miesięcy przestało na dworze z zapiętym aku, po naładowaniu go do pełna, auto odpaliło na raz. dojechałem pod dom, auto zostawiłem. następnego dnia chce odpalić, zegary się palą, a po przekręceniu kluczyka do oporu, zegary pogasły, a wskazówki opadły. aku wziąłem jeszcze raz do domu, naładowałem, ale było to samo. od kolegi dostałem drugi aku, o większym ampreażu niż poprzedni. auto odpaliło. dzisiaj znowu przychodzę do auta, odpaliło bez problemu. robiłem coś tam przy aucie, a przy próbie ponownego odpalenia nawet zegary się nie paliły. ktoś wie może co to może być?
aku #1 10,3-10,8V po naładowaniu, 55aH, na odpalonym nie sprawdzałem ile ma, bo nie wiedziałem, że zaraz się rozładuje
aku#2 14,24V na jałowych, 14,28V przy 5000RPM, 13,6-14,2V pod obciążeniem. obstawiam, że koło 70aH, na sucho nie sprawdzałem, bo się ładuje jeszcze.
pierwszym podejrzeniem był regulator napięcia, aczkolwiek ta hipoteza nie jest potwierdzona. nie wiem też, czy to ma jakieś znaczenie, ale ostatnio wyciągałem kabel, który idzie do klapy bagażnika, a coś kiedyś czytałem tutaj na forum, że to może powodować jakieś cyrki.
ktokolwiek się orientuję albo domyśla, co to może być?
|