Witam. Po zapaleniu samochodu (dodam, że samochód musi stać np. całą noc, lub cały dzień na parkingu), czuć mocne drgania silnika, które przenoszą się nawet na wnętrze samochodu! Trwa to może minutę lub ustaje po przejechaniu kilku km...Gdy się zdarzy podczas jazdy - przypomina to sytuację, jakby po redukcji, chciało się ruszyć z wyższego biegu...Na ciepłym silniku objaw nie występuje! Sprzęgło mi przy tym nie drga, podobnie drążek zmiany biegów...Słyszę za to, z rury wydechowej takie "pyrkanie" (tylko podczas jazdy na gazie - przy benzynie to nie występuje...). Poduszki sprawdzałem: nic nie cieknie, nie są popękane, nie drgają, gdy sprawdzaliśmy je z mechanikiem...Przewody zapłonowe też ok - wymieniane z 2/3 miesiące temu i nie mają żadnych przebić...Na świecach zrobiłem 24 tyś...Czy one mogą być winne...?? Mechanik wspominał też coś o czujniku położenia wału...?? Czy on może odpowiadać za taki stan rzeczy...??
Doczytałem się też o jakimś innym czujniku (AMF jeśli dobrze pamiętam...), który odpowiada za "ssanie" i dawkę paliwa od pompy...?? U mnie objaw drgania w 90% jest zaraz po odpaleniu, a jak silnik już ciepły, to nie...Więc może takie draństwo jest winne...?? Czekam na sugestie...
