witam,
widzę ze tu niezła dyskusja już jest, wybaczcie że dopiero teraz odpisuję ale wcześniej miałem problemy z logowaniem (net w firmie... i głupie blokady)
Zawinił tył, hamulec ręczny bębny, po małej konsultacji z mechanikem utrzymania ruchu też poradził na siłe bądź udarem, czyli pare razy walnąć młotkiem, Dodam że przez te 2 tygodnie pogoda w toruniu była bardzo zmienna, deszcz słońce upały i nawet grad.
Ja najpierw spróbowałem na siłę i parę razy pociągnąłem za ręczny w nadziej ze się poruszy coś w hamulcu, i wtedy próbowałem wsteczny i rwałem na siłę, parę razy tak zrobiłem po każdym rwaniu ręczny przy pierwszej próbie zaciągania stawał większy opór a przy następnych już luźniej chodził, zrobiłem tak z 2-3 razy i jedno koło puściło, więc drugie już nie było problemem, dodam że bardzo nie chciałem ściągać kół
Ale warto zaznaczyć ze przód też nieźle przyrdzewiał, ale po 2 dniach użytkowania już wrócił do normy
edit:
a propo ściągania bębnów to mechanik firmowy powiedział że nawet na działającym hamulcu jest to ciężkie a na zardzewiałym niemożliwe